Facebook

Mieli jedno zadanie i zawiedli. Potworna wtopa Facebooka

Konrad Kozłowski

Pozytywnie zakręcony gadżeciarz, maniak seriali ro...

7

Wiedzieliście, że Facebook przygotował specjalną wersję Messengera dla dzieci? Jeśli nie, to już wiecie. Powinniście też wiedzieć, że popełniono poważny błąd, który podważył sens istnienia samej aplikacji.

Dlaczego powstał Messenger Kids? Miał zapewnić bezpieczeństwo młodszych użytkowników, by ci nie mieli możliwości prowadzenia rozmów z nieznajomymi. Jak to rozwiązano? W bardzo prosty sposób: każda konwersacja musi zostać zaakceptowana przez rodzica. Jeśli do takiego potwierdzenia nie dojdzie, niemożliwa jest wymiana wiadomości, prowadzenia audio- i wideorozmów i tak dalej. Założenia są więc właściwe: do pewnego momentu rodzice powinni czuwać nad relacjami dzieci nawet w tak prozaiczny sposób, by móc ochronić przed zagrożeniami w sieci. Tych, jak wiemy, nie brakuje.

Wada u podstaw Messenger Kids to tragiczny błąd

Trudno jednak zachować spokój po sytuacji do jakiej doszło, a tym bardziej ponownie zaufać takiej aplikacji jak Messenger Kids, skoro w komunikatorze znalazł się tak rażące niedopatrzenie. Co istotne i godne pochwały, to fakt, że Facebook samodzielnie przyznał się do błędu i poinformował o tym rodziców wysyłając im wiadomości e-mai. W nich potwierdził informacje o "błędzie technicznym", który w konsekwencji pozwalał prowadzenie rozmów grupowych z osobami, które nie zostały zaakceptowane przez rodzica. Mógłbym dopuścić myśl o innych problemach w działaniu aplikacji lub niedopilnowaniu mniej istotnej funkcji, ale skoro u podstaw Messenger Kids leżą ograniczenia co do grona rozmówców, to jakim cudem ktokolwiek mógł zatwierdzić kod z taką luką?

Wystosowano list, o zaprzestaniu prac nad Messenger Kids

Rozesłany e-mail do rodziców brzmiał następując (za The Verge):

Hi [PARENT],
We found a technical error that allowed [CHILD]’s friend [FRIEND] to create a group chat with [CHILD] and one or more of [FRIEND]’s parent-approved friends. We want you to know that we’ve turned off this group chat and are making sure that group chats like this won’t be allowed in the future. If you have questions about Messenger Kids and online safety, please visit our Help Center and Messenger Kids parental controls. We’d also appreciate your feedback.

Jestem kompletnie zaskoczny, że żaden z deweloperów Facebooka nie przewidział okoliczności, w których w trakcie założenia czatu grupowego wymagane będą akceptacje rozmówców z każdej ze stron, a nie tylko przez rodziców użytkownika-gospodarza tworzącego tego typu konwersację. Sytuacja robi się jeszcze ciekawsza, gdy weźmiemy pod uwagę fakt, że nie wiadomo od kiedy dokładnie taka luka istnieje. Messenger Kids powstał pod koniec 2017 roku, a my dowiadujemy się o problemach dopiero teraz - jeżeli takich rozmiarów niedopatrzenie pozostawało nietknięte przez tak długi czas, to zaczynam wątpić sens istnienia takiej aplikacji jak Messenger Kids - przecież to kompletnie absurdalne.

Kto po tym wszystkim (za)ufa Facebookowi?

Po serii wpadek Facebooka związanych z prywatnością danych użytkowników, napotykamy kolejny poważny błąd, który trudno mi uznać za nic innego jak gwóźdź do trumny, wewnątrz której znajduje się zaufanie wobec tego portalu. Sam Facebook nie zginie z dnia na dzień, głównie z powodu braku alternatywy, ale gdy takowa powstanie (w co nie wątpię) to odpływ użytkowników może nastąpić bardzo szybko. YouTube posiada przeogromną bazę filmów, Twitter nie mierzy się z tak dużymi wyzwaniami, a Facebook nie ma na siebie pomysłu, co potwierdzają premiery takich urządzeń jak Facebook Portal, które już w chwili premiery były skazane na porażkę. Bo czy w świetle takich potknięć ktokolwiek wstawi kamerę podpiętą do Facebooka do własnego domu?

Mark, musicie przemyśleć to i owo. Mówię poważnie.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu