Mijający rok trudno uznać za dobry czas dla sklepu Merlin.pl. Informacje dotyczące legendy polskiego e-commerce były złe albo bardzo złe. Najświeższe ...
Merlin.pl wstrzymuje sprzedaż. Ale to podobno nie koniec - sklep zamierza uzdrowić firma TOPMALL
Mijający rok trudno uznać za dobry czas dla sklepu Merlin.pl. Informacje dotyczące legendy polskiego e-commerce były złe albo bardzo złe. Najświeższe doniesienia też trudno uznać za pozytywne: sklep zmaga się z kolejnymi wierzycielami, ogłoszono zwolnienia grupowe. Teoretycznie pojawiło się jednak światełko w tunelu - media informują o firmie, która może pomóc biznesowi należącemu do Czerwonej Torebki. Ciekawe jak to wyjdzie w praktyce...?
Zamierzaliście kupić coś przed świętami w Merlin.pl? Jeśli tak, to muszę Was rozczarować - sprzedaż została wstrzymana, informuje o tym baner, który umieściłem w grafice tytułowej. Niektórzy będą pewnie zdziwieni: sklep decyduje się na wytrzymanie sprzedaży w najgorętszym okresie w roku? Przecież przed świętami systemy przegrzewają się od zamówień - Merlin podcina gałąź, na której siedzi. Cóż, tak moglibyśmy podchodzić do tematu, gdyby sytuacja sklepu nie była tragiczna (a jest). Żeby móc normalnie funkcjonować Merlin musiałby np. dogadać się z partnerami, dostawcami, a o to może być naprawdę trudno. Przyjmowanie zamówień w obecnej sytuacji byłoby nieodpowiedzialne, klienci prawdopodobnie zostaliby bez towaru i bez pieniędzy.
Sklep działa racjonalnie, bo pojawił się gracz, który chce wyciągnąć ten biznes na prostą:
Czy to oznacza, że Merlin został przejęty? Nie, w grę wchodzi dzierżawa znaku towarowego oraz domeny internetowej merlin.pl.
- Merlin.pl to marka, która ma wielki potencjał i wspaniałą historię. Jest powszechnie znana, zasługuje na to, aby jej działalność była kontynuowana i rozwijana w naszym kraju. Dlatego podjęliśmy się jej odbudowy. Naszym zdaniem, przy dobrym zarządzaniu jesteśmy w stanie stać się rentowni w krótkim czasie - zapewnia Łukasz Szczepański, prezes TOPMALL Sp. z o.o.[źródło]
Pracę Merlina zawieszono, ale za kilka tygodni sklep powinien ponownie ruszyć. W tym czasie merlin.pl zostanie przeniesiony na nową platformę, przeprowadzone będą także zwolnienia grupowe - do końca przyszłego miesiąca pracę w firmie straci ponad sto osób. Ten proces nie obejmie tylko wąskiej grupy pracowników zapewniających funkcjonowanie biznesu. Powiedzmy, że to remont. Pojawia się oczywiście pytanie o firmę, która przeprowadza te zmiany - niewiele osób kojarzy TOPMALL.
TOPMALL to polska firma, która od ponad czterech lat z sukcesami zajmuje się działalnością e-commerce na rynku ukraińskim. Prowadzi tam jeden z większych i popularnych sklepów internetowych: TOPMALL.ua. Zajmuje się też tzw. działalnością cross-border w ramach, której dostarcza produkty z rynków unijnych do krajów Europy Wschodniej. Teraz swoją działalność rozszerza na polski rynek e-commerce - zajmie się odbudową najbardziej znanej marki w Polsce - Merlin.pl. [źródło]
Reklama
Dobrze to wygląda? Na pierwszy rzut oka całkiem nieźle. Możliwe, że dinozaur polskiego e-commerce nie zniknie z rynku, po zmianach zacznie sprawnie funkcjonować, postara się o to nowy właściciel. I tu dochodzimy do sedna sprawy. Właścicielem sklepu nadal jest Czerwona Torebka, TOPMALL podpisał umowę, na mocy której dzierżawi znak towarowy i domenę internetową. Firma chce odbudować zaufanie partnerów, ale wątpię, by udało się to zrobić bez spłacenia przynajmniej części zobowiązań Merlina. Nie można mówić o restarcie sklepu, bo nadal ciążą mu zobowiązania wobec innych firm. Bardzo duże zobowiązania. Wystarczy rzucić okiem na ten krótki komunikat, by dostrzec skalę problemu - kolejni wierzyciele składają wnioski o upadłość Merlin.pl. To wygląda na remont, ale budynku, w którym zawaliły się ściany.
Nie chcę stawiać krzyżyka na znanym polskim sklepie internetowym, może zmiany rzeczywiście podziałają, TOPMALL będzie w stanie wyprostować ten interes. Ale do tematu podchodzę bardzo sceptycznie, w ostatnich kwartałach sytuacja stała się na tyle zła, że trudno będzie to teraz odkręcić. Jeszcze kilka lat temu pisałem o wielkich planach dotyczących tego biznesu, dzisiaj zastanawiam się, kiedy marka zniknie z rynku. Musiałbym być wielkim optymistą (może fantastą), by zakładać, że za jakiś czas znowu napiszę o "wielkim Merlinie"...
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu