Mercedes-Benz CLA bazuje na Klasie A, ale jest od niej bardziej urodziwe i ma więcej sportowego ducha. To kolejne 4-drzwiowe coupe w ofercie Mercedesa, który niejako stworzył ten segment. Obok najnowszego CLA zrobiło się jednak w ostatnim czasie bardzo tłoczno. Niemalże równolegle zaprezentowano Klasę A Limuzyna, cenowo nowe CLA jest także dosyć blisko Klasy C. No i nie możemy zapominać o Audi A3 Limousine. Czy nowy Mercedes-Benz CLA jest w stanie wykroić dla siebie odpowiednio duży kawałek ciasta? Zapraszam na test CLA 220 4Matic z 2-litrowym silnikiem benzynowym.
Nowy Mercedes-Benz CLA to auto, które w pierwszej kolejności musi przykuwać uwagę. I trzeba przyznać, że robi to wprost rewelacyjnie, bo nietuzinkowa sylwetka skutecznie odcina się od przeciętności ulicy. Choć z przodu trudno na pierwszy rzut oka zorientować się, że mamy do czynienia z CLA, a nie z Klasą A, to patrząc z boku lub z tyłu nie można mieć już żadnych wątpliwości.
Patrząc w liczby zawarte w specyfikacji da się zauważyć, że Mercedes CLA jest szersze od Klasy A – o mniej więcej 3,5 cm. Poszerzono rozstaw przednich (4,5 cm) jak i tylnych (3,4 cm) kół, co przy nieco obniżonym zawieszeniu przekłada się na bardziej sportową sylwetkę CLA (szerszy i niższy względem Klasy A). CLA przebija też Klasę A Limuzynę pod względem pojemności bagażnika: 460 względem 420 l. Choć nie zakładam, by był to jakikolwiek argument dla potencjalnego nabywcy CLA. No i nie można zapominać, że w CLA mamy bezramkowe drzwi :)
Mercedes-Benz CLA przejmuje najważniejsze cechy Klasy A, jak nowoczesne i niezwykle zaawansowane wyposażenie z zakresu systemów bezpieczeństwa i asystentów wsparcia kierowcy. W połączeniu ze stylowym nadwoziem wydaje się to świetną receptą na zaawansowane technicznie i nietuzinkowe auto dla młodych, którzy chcą się wyróżnić i zależy im na bardziej dynamicznym charakterze samochodu. Czy tak jest w istocie?
Mercedes CLA w środku
Wsiadając za kierownicę Mercedesa CLA, trudno dostrzec jakiekolwiek różnice względem wnętrza Klasy A. Ta sama, wygodna kierownica, te same dwa ekrany z systemem MBUX, ten sam panel klimatyzacji i ten sam gładzik służący do obsługi funkcji multimedialnych Mercedesa. Odnoszę tylko wrażenie, że nieco poprawiła się jakość niektórych elementów, co zapewne ma miejsce w przypadku wszystkich aut korzystających z tej samej platformy. Niestety wciąż manetki kierunkowskazu czy lewarek automatycznej skrzyni biegów wykonane są z raczej szorstkiego plastiku – w Klasie C są nieco przyjemniejsze w dotyku. Wspomniana poprawa daje się zauważyć przede wszystkim w przypadku panelu klimatyzacji, którego przyciski są już lepiej spasowane, choć wciąż przełączają się z mało szlachetnym klikiem. Również w CLA tunel centralny i obudowa nawiewów pokryte są czarnym i lśniącym tworzywem w stylu „piano-black”, co skutkuje natychmiastowym zbieraniem się kurzu i niestety słabą odpornością na zarysowania – nawet podczas czyszczenia. Są to jednak w zasadzie jedyne uwagi dotyczące jakości wykonania wnętrza Mercedesa CLA. Większość elementów, które dotykamy w CLA jest miękka i/lub przyjemna w dotyku. Podobnie jak w Klasie A, trudno mieć jakiekolwiek zarzuty co do ergonomii – to zasługuje na najwyższą notę.
Taki kształt nadwozia konkretnie wpływa na widoczność ze środka Mercedesa CLA. Do przodu i na boki absolutnie nie ma żadnego problemu – szczególnie, że boczne lusterka zostały cofnięte. Po skosie także nie jest źle – szczególnie biorąc pod uwagę nisko opadającą linię dachu. Trochę ciasno jest patrząc przez tylne lusterko, ale da się z tym żyć. Warto jednak dokupić do tego samochodu kamerę 360 stopni, która całkowicie rozwiązuje problem parkowania tym samochodem – oferuje bowiem świetną jakość obrazu i mnóstwo przydatnych widoków, w tym na felgi, tryb wąsko-lub szerokokątny przedniej jak i tylnej kamery itd.
Kierowca i pasażer siedzący z przodu zajmują miejsce podobnie jak w Klasie A. Osobiście uważam, że biorąc pod uwagę bardziej sportowy charakter CLA, fotele powinny być osadzone nieco niżej, ale też rozumiem że wpłynęłoby to negatywnie na komfort wsiadania i wysiadania. Fotele przednie mają szeroki zakres regulacji (a nawet kinetykę przydatną w dłuższej trasie), całkiem niezłą ergonomię i wystarczająco dobre podparcie boczne. Przejechałem tym samochodem trasę 800 km niemalże ciągiem (400 km w jedną stronę) i nie czułem zmęczenia podczas wysiadania. Uczciwie jednak muszę powiedzieć, że pod względem wygody siedzenia bardziej przypadły mi do gustu siedziska z Volvo S60 Polestar.
Kluczowa kwestia to oczywiście ilość miejsca z tyłu. Nowy Mercedes CLA jest pod tym względem o niebo lepszy od poprzednika. Oferuje więcej miejsca na nogi, nad głową, a także jest mniej wymagający przy wsiadaniu. Oczywiście, wciąż trzeba liczyć się z ograniczeniami. Nad głową – mam 1,84 m wzrostu – pozostały mi dosłownie milimetry, przed kolanami zaledwie kilka centymetrów, a wsiadanie wiązało się z koniecznością mocnego obniżenia głowy by minąć się z szybko opadającą linią dachu. Dodatkowo – z punktu widzenia wyższej osoby – widoczność z tylnej kanapy na boki jest raczej ograniczona właśnie ze względu na dach. Jeśli jednak rozważaliście nowego Mercedesa CLA jako wygodne auto rodzinne, to znaczy że coś poszło nie tak na samym początku Waszych rozważań…
Bagażnik? Jest. Ma 460 litrów pojemności i jest całkiem ustawny. Zmieści Twoje weekendowe zakupy, nic więcej w tego typu aucie nie jest potrzebne.
Jak jeździ Mercedes-Benz CLA?
Mercedes CLA bazuje na Klasie A, spodziewałem się więc podobnej charakterystyki (prowadzenie Klasy A). Nie zostałem zaskoczony. CLA dzięki nieco niższemu i delikatnie utwardzonemu zawieszeniu prowadzi się bardziej bezpośrednio. Auto jeszcze chętniej podąża za poleceniami kierowcy i w ten sposób daje mu więcej frajdy z prowadzenia. Oczywiście, różnica nie jest duża i jest wyczuwalna głównie wtedy gdy mamy pod ręką obydwa samochody do porównania. Kluczowa też jest konfiguracja poszczególnych aut. Mercedes CLA 220 4Matic w testowanej wersji wyposażony był w adaptacyjne amortyzatory oraz niezależne zawieszenie tylnej osi. Szczególnie to drugie daje się wyczuć, bo elektronika Klasy A wyposażonej w belkę przy tylnej osi (najprostsze wersje) czasem musiała wkraczać do akcji podczas bardzo dynamicznej jazdy. W przypadku CLA 220 4Matic auto zachowywało się wzorowo! Nie było mowy o żadnej nerwowości tylnej osi.
Miałem okazję wypróbować ten samochód podczas prób sprawnościowych na kursie doskonalenia techniki jazdy i wykonane tam próby ominięcia przeszkody czy jazda na granicy przyczepności po okręgu potwierdziły tylko jak dobrze zestrojone jest zawieszenie tego samochodu.
Jednocześnie, ciężkiej próbie poddane zostały hamulce w tym samochodzie. Po pierwsze: wysoka ich skuteczność przekłada się na krótką drogę hamowania (okolice 34 metrów ze 100 km/h). Po drugie, Mercedes CLA 220 4Matic był wykorzystany do prób awaryjnego hamowania z jednoczesnym omijaniem przeszkody zamiennie na mokrej i na suchej nawierzchni. Ćwiczenie było powtarzane non-stop przez około godzinę z częstotliwością mniej więcej 2 awaryjnych hamowań na minutę, po czym 15 minut przerwy i na nowo. Mimo to, hamulce dały radę i nie traciły swojej skuteczności.
Choć obniżone i nieco utwardzone zawieszenie z również twardszymi stabilizatorami w Mercedes-Benz CLA 220 4Matic może rodzić obawy o niski komfort wybierania nierówności, to jednak dzięki adaptacyjnym amortyzatorom nie ma o tym mowy. Oczywiście, nie jest to Klasa S z Air Body Control, ale jak na usportowione coupe CLA oferuje więcej niż tylko sensowny poziom wybierania nierówności. Rzecz jasna, głębiej zapadnięte studzienki czy naprawdę duże wyrwy w jezdni są odczuwalne i potrafią wstrząsnąć samochodem, co jest głównie wynikiem dużych felg i opon o niskim profilu.
Testowany egzemplarz Mercedesa CLA wyposażony był w 2-litrowy silnik o oznaczeniu 220, który cechuje się mocą 140 kW (190 KM) oraz maksymalnym momentem obrotowym wynoszącym 300 Nm. Jednostka ta w mocniejszej wersji występuje z oznaczeniem 250. Ma wówczas 224 KM. Silnik benzynowy 220 zapewnia bardzo sensowne osiągi (okolice 7 s do 100 km/h).
Co jednak istotne, silnik ten ma mnóstwo mocy w dolnym zakresie obrotów, dzięki czemu 7-stopniowa, 2-sprzęgłowa skrzynia biegów 7G DCT nie musiała zbyt często gwałtownie redukować przełożeń w trakcie bardziej dynamicznej jazdy. Jeśli jednak było to konieczne, czyniła to zgodnie z oczekiwaniami i porównywalnie do klasowych liderów. Równie ważne jest to, że nie pozwala sobie na szarpanie w określonych sytuacjach, żwawo reaguje na bardziej dynamiczne traktowanie (bardziej agresywne redukcje) itd.
Mercedes-Benz CLA 220 wyposażony został w sztucznie podbity dźwięk silnika, co jest odczuwalne szczególnie w trybie sportowym. Barwa jest całkiem agresywna i mi się akurat podobało, choć nie uważam by było potrzebne w tym samochodzie, bo i bez tych wspomagaczy silnik nie brzmi źle.
Napęd na cztery koła 4Matic zachowuje się bardzo przewidywalnie. W granicznych sytuacjach nie ma jednak mowy o preferencji tylnej osi. Auto raczej podąża słusznie za obranym przez kierowcę kierunkiem ze wskazaniem na delikatną podsterowność jeśli ten oczekuje zbyt wiele. Wraz z dopracowanym zawieszeniem, pakiet ten zapewnia naprawdę wysoką przyczepność tego samochodu. Mercedes-Benz CLA 220 4Matic osiągał prędkości w zakrętach, o których wiele wydawałoby się bardziej sportowych aut, mogłoby tylko pomarzyć. Wszystko przez świetny balans twardości sprężyn, stabilizatorów i skuteczności amortyzatorów, a także bardzo dobre wyważenie całego samochodu.
Spalanie? Zużycie paliwa silnika 220 to trochę dwie strony medalu. W mieście trzeba się liczyć raczej z wynikami w okolicach 8,5-12 litrów/100 km zależnie od temperamentu, co nie jest złym wynikiem, ale imponującym też nie. Mocniejsze BMW 330i zużywa mniej w cyklu miejskim). Mercedes CLA 220 4Matic nadrabia jednak na trasie. Dopracowana aerodynamika (naprawdę świetne wygłuszenie szumów opływowych) korzystnie wpływa na zużycie paliwa. 8 l/100 km przy 140 km/h tylko to potwierdza. Tak naprawdę to wyniki tylko trochę wyższe od Klasy A 200 z dużo mniejszym przecież silnikiem o pojemności 1,33 l.
Bezpieczny, nowoczesny i zaskakująco sprytny w codziennym użytkowaniu
W kwestii nowoczesnych rozwiązań poprawiających komfort i bezpieczeństwo użytkowania Mercedes-Benz CLA oferuje identyczny zakres działania, jak Klasa A. Dlatego też w tym materiale opiszę najważniejsze aspekty, a po szczegóły zapraszam właśnie do testu Mercedesa Klasy A właśnie, gdzie omówiłem je bardzo obszernie.
Jeśli chodzi o nowoczesne systemy bezpieczeństwa, to Mercedes CLA prezentuje właściwie topowy poziom, nie tylko względem rywali z segmentu ale w ogóle. Da się znaleźć pojedyncze funkcje, które są nieco bardziej rozbudowane w innych autach, ale jako pakiet Klasa A i tym samym CLA znajdują się w absolutnej czołówce bez względu na segment samochodu.
Mercedes CLA właściwie wykrywa zbyt małą odległość do poprzedzającego pojazdu, ostrzega kierowcę o ryzyku, a w razie konieczności wykorzystuje hamulce do uniknięcia kolizji. Czyni to naprawdę w ostateczności, ale też bezbłędnie. To samo tyczy się pieszych. Łatwo można zauważyć, że jak zbliżamy się np. do przejścia dla pieszych, na którym znajdują się (lub się zbliżają) ludzie, to na ekranie jak i na HUD otrzymujemy stosowne powiadomienie. Nie ma go gdy ludzi nie ma w pobliżu.
CLA jak i Klasa A bardzo skutecznie ostrzegają o ruchu poprzecznym podczas wyjeżdżania tyłem jak i o pojazdach w martwym polu. System potrafi nie tylko ostrzegać, ale także zatrzymać pojazd w awaryjnej sytuacji. Co ciekawe, reaguje on także na niezamierzony zjazd na przeciwległy pas ruchu, gdy np. z przeciwka jedzie inny pojazd. Wówczas uruchamiane są hamulce prawej strony Mercedesa, dzięki czemu nasze auto wraca na środek zajmowanego pasa ruchu.
Ciekawostką jest „Exit Assist”, który ostrzega pasażerów przed nierozważnym otwarciem drzwi (już po zatrzymaniu pojazdu i zgaszeniu silnika) wprost pod nadjeżdżające inne auto, rowerzystę czy pieszego:
Mercedes-Benz CLA wyposażony jest także w pełny pakiet asystentów wsparcia kierowcy. Adaptacyjny tempomat, aktywny asystent pasa ruchu to oczywistości w tej klasie, ale wysoka ich skuteczność już niekoniecznie. Tutaj naprawdę trudno cokolwiek zarzucić Mercedesowi, szczególnie że potrafi on samodzielnie nawet zmienić pas ruchu, co działa również w Polsce:
Jeśli kierowca zapragnie półautonomicznej jazdy drogą szybkiego ruchu, to oczywiście jest to możliwe, ale nie rzadziej niż raz na około 1,5 minuty trzeba położyć ręce na kierownicy – całkiem długo w porównaniu do innych aut. Przez sporą część tego czasu komputer będzie go wzywał do przejęcia kontroli, a jeśli kierowca to zignoruje lub np. zasnął ew. zasłabł, to rozpocznie się procedura awaryjnego zatrzymania wraz z telefonem do centrum ratunkowego:
Asystent jazdy w korku również jest obecny i działa bardzo dobrze, co zaprezentuję niebawem w osobnym materiale. Aktywny asystent parkowania? Oczywiście jest :)
Mercedesy bazujące na nowej Klasie A mogą być też wyposażone w dodatkową kamerę schowaną przed tylnym lusterkiem, która jest podstawą dla rozszerzonej rzeczywistości. Pomaga ona nie tylko podczas korzystania z fabrycznej nawigacji, ale także w sytuacjach typu: stoimy pierwsi na światłach i nie widzimy sygnalizatora.
Szkoda tylko, że fabryczna nawigacja Mercedesa z jednej strony nie zna kilka miesięcy temu oddanej obwodnicy Radomia, a kieruje na wykarczowaną co dopiero trasę, która ma omijać Skarżysko Kamienną… Gdyby nie to, byłbym przez nią całkowicie kupiony, bo jest naprawdę dobra! No dobra, jeszcze jedna rzecz do poprawy: wpisywanie adresów, klawiatura ekranowa jest po prostu niewygodna.
Mercedes CLA wyposażony może też być w naprawdę świetny wyświetlacz Head-Up Display (HUD), który jest naprawdę szczegółowy, konfigurowalny w szerokim zakresie i estetycznie dobrze przygotowany.
Nie możemy też zapominać o możliwości dokupienia w pełni adaptacyjnych reflektorów matrycowych Multibeam LED.
W pewnym znaczeniu, kamera cofania, czy może system kamer 360 stopni jest systemem bezpieczeństwa i to co w tym zakresie oferuje Klasa A, jak i CLA jest po prostu mistrzowsko dobre!
Nowy Mercedes CLA może też być wyposażony w komunikację głosową „Hey Mercedes” jako element systemu MBUX. Więcej o tym pisałem tutaj.
Mercedes zadbał nawet o takie detale jak naprawdę świetną jakość rozmów telefonicznych prowadzonych przez wbudowany system Bluetooth. Moi rozmówcy sądzili że jadę bardzo spokojnie, z niskimi prędkościami przez miasto, podczas gdy pędziłem autostradą z prędkością 140 km/h.
Docenić też należy za pewne sprytne rozwiązania jak np. automatyczne zaciąganie hamulca postojowego (funkcja auto-hold) podczas stania w korku gdy nasze auto znajduje się na pochylonej drodze – nieistotne czy na zjeździe czy podjeździe. Dopiero wystarczająco mocne dodanie gazu (na tyle mocne, by auto się nie stoczyło) wprawia go w ruch. Brawo!
W zasadzie jedyne, co nie do końca mi się podoba w nowych Mercedesach jest upakowanie wszędzie gniazd USB typu C. Jest ich sporo, bo aż 4 plus „zapalniczka” i ładowanie bezprzewodowe, a wszystkie oferują duży prąd ładowania, ale dziś wcale nie tak łatwo o przewód USB C – USB C do podłączenia telefonu w takim standardzie. Domyślnie ze smartfonem otrzymujemy przewód USB typu A -> USB typu C. Koniecznie trzeba więc się wyposażyć w odpowiednie przejściówki.
Ile kosztuje Mercedes CLA?
W podstawie – niemal całkowicie bazowa wersja – Mercedes CLA startuje od kwoty 125 300 zł. Dla porównania Klasa A jest do dostania już za 97 600 zł. Trzeba jednak pamiętać, że w CLA nie dostaniemy podstawowych silników Klasy A. Łatwo jednak wpaść w pułapkę pod postacią: „CLA jest droższe od Klasy C”, co jest złudne, bowiem poziom wyposażenia podstawowej Klasy C jest nieporównywalnie niższy od CLA. To po pierwsze. Po drugie: po obszernym doposażeniu wersji 220d (akurat taki silnik da się porównać 1:1), okazało się, że CLA skończyłem konfigurować na kwocie 235 tys. zł, podczas gdy z Klasą C przekroczyłem 280 tys. zł, a i tak nie miała ona przynajmniej kilku rzeczy które mogę mieć w CLA. No i mimo wszystko: CLA jest bardziej nowoczesne i to czuć, choć wiadomo: nie ma tylnonapędowej charakterystyki i w niektórych miejscach ustępuje jakością użytych elementów wnętrza. Kluczowe jednak jest pozycjonowanie cenowe: CLA nie jest rywalem dla Klasy C, szczególnie w kwestii ceny. A, że za wysoko wyposażone auto tego typu trzeba zapłacić ponad 200 tys. zł, to już nie powinno nas dziwić.
Podsumowanie
Nowoczesna i niezwykle rozbudowana technika znana z Klasy A jeszcze bardziej pasuje do Mercedesa CLA i w moim odczuciu jeszcze lepiej będzie trafiać w gusta klienta docelowego, który jest młodym, wymagającym, ale co najważniejsze chcącym się wyróżnić użytkownikiem samochodu klasy premium. Mercedes-Benz CLA zaoferuje mu właściwie wszystko, czego oczekuje od takiego auta: nowoczesnego stylu, zaawansowanej techniki, krzty sportu i wrażenia obcowania z samochodem klasy wyższej. Bo z punktu widzenia kierowcy, Mercedes CLA zachowuje się jak auto z wyższego segmentu. Taka bryła nadwozia wiąże się oczywiście z pewnymi „kosztami” jak ograniczona przestrzeń z tyłu, ale po pierwsze: jest dużo lepiej niż w poprzedniku, a po drugie: to nie jest auto rodzinne. Dla takich klientów Mercedes ma w swojej ofercie dwie inne propozycje: m.in. nową Klasę B oraz Klasę C w kombi. Jest więc w czym wybierać w przepastnej ofercie Mercedesa.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu