Na początku czerwca pisałem, że system automatycznego poboru opłat na płatnym odcinku autostrady A1 między Toruniem, a Gdańskiem wreszcie wychodzi z fazy testowej i ruszy pełną parą. Dzisiaj dowiadujemy się, że podobne rozwiązanie zacznie działać na płatnym odcinku autostrady A4 między Krakowem, a Katowicami. W tym samym czasie rząd nadal od kilku lat nie jest w stanie przygotować własnej propozycji.
Video tolling również na autostradzie A4, a rząd nadal nie wie na jaki system postawić
Video tolling przyjmie się w Polsce?
Nowe technologie nie pierwszy raz rozwiązują nam skomplikowane problemy. System poboru opłat AmberGo, który działa w testowej wersji na autostradzie A1 od zeszłego roku, wykorzystuje kamery do rozpoznawania tablic rejestracyjnych i dedykowaną aplikację, którą w zasadzie wystarczy uruchomić raz i podpiąć do niej kartę. Później każdy kolejny przejazd rejestrowany jest już automatycznie. Z własnego doświadczenia mogę stwierdzić, że system działa bardzo dobrze, choć do tej pory miał swoje wady, które opisałem w poprzednim tekście o AmberGo.
Teraz zostały już prawie wyeliminowane. Od 14 czerwca odczytywanie tablic rejestracyjnych odbywa się już na każdej bramce wjazdowej i sukcesywnie dodawane są też kolejne bramki zjazdowe. Jednocześnie trwają prace nad nowym oznakowaniem bramek dedykowanych tylko systemowi AmberGo, który powinien ruszyć pełną parą już od początku lipca. To bardzo istotne, bo w szczytowym okresie wakacji tym odcinkiem autostrady potrafi przejeżdżać nawet ponad 90 000 samochodów w ciągu doby. System AmberGo pozwala na jednej bramce obsłużyć nawet 600 pojazdów na godzinę, trzykrotnie więcej niż przy płatności manualnej. Kluczem do sukcesu będzie jednak zachęcenie do skorzystania z nowej formy płatności większej liczby kierowców, do tej pory w systemie zarejestrowano tylko 17 000 pojazdów.
Na A4 testowany jest podobny system
Jak podaje Rzeczpospolita podobny system jak AmberGo zacznie działać na płatnym odcinku autostrady A4 zarządzanej przez Stalexport, między Krakowem, a Katowicami. Tam również kamery mają odczytywać numery rejestracyjne i na tej podstawie naliczać opłaty zarejestrowanym użytkownikom, którzy skorzystają z dedykowanej aplikacji. Wcześniej mówiło się, że może to być Autopay, to samo rozwiązanie z którego korzysta GTC na A1. Przekonamy się o tym prawdopodobnie już pod koniec lipca, kiedy system ma zacząć działać.
Już teraz na A4 działa system A4Go, który wykorzystuje technologię mikrofalową i osobom posiadającym odpowiedni odbiornik pozwala na automatyczne uiszczanie płatności. Video tolling będzie rozwiązaniem dodatkowym, które eliminuje konieczność stosowania dodatkowego urządzenia. Na podobnej zasadzie jak A4Go działa też system ViaToll i ViaAuto, który stosowany jest z kolei na państwowym odcinku A2.
Mnóstwo systemów i brak jednego dobrego rozwiązania
Niestety mnogość systemów automatycznego poboru opłat to duży problem. Pół biedy, gdy korzystamy z takich rozwiązań lokalnie, ale jeśli mielibyśmy zaplanowaną trasę przez całą Polskę, to na każdej autostradzie trzeba zapłacić w inny sposób. Całemu zamieszaniu winny jest rząd, który przez ostatnich kilka lat nie potrafi podjąć decyzji jak mają być pobierane opłaty za autostrady. O winietach nikt nie chce słyszeć, bramki odpadają bo zmniejszają przepustowość, zostaje więc system automatyczny. Tych jest ich jednak przynajmniej 3 i nikt nie chce podjąć decyzji, który ma stać się tym obowiązującym.
Z punktu widzenia kierowcy, jeśli w grę nie wchodzą winiety, najlepszym rozwiązaniem wydaje się video tolling. Systemy rozpoznawania tablic rejestracyjnych są na tyle skuteczne, że nawet zła pogoda nie powinna stanowić problemu. W ostateczności, zawsze można na bramkach zamontować spryskiwacze, aby usunąć błoto czy śnieg z tablic ;-). Niestety na dzień dzisiejszy nie wiemy czy to rozwiązanie się przyjmie, a szkoda.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu