Motoryzacja

Mercedes-Benz EQC (premiera) – czy auta elektryczne dużych koncernów nie pojawiają się zbyt późno?

Tomasz Niechaj
Mercedes-Benz EQC (premiera) – czy auta elektryczne dużych koncernów nie pojawiają się zbyt późno?
32

Mercedes-Benz EQC to pierwsze w pełni elektryczne auto tej marki i jednocześnie świadectwo, że wielkie koncerny motoryzacyjne nie zamierzają odpuścić rynku, na którym wydaje się dominować Tesla, przynajmniej wizerunkowo. EQC ma 408 KM mocy, przyspiesza do 100 km/h w 5,1 s, a zasięg wynosi 450 km (w cyklu NEDC). Czy to wystarczy by rywalizować z Modelem X oraz Jaguarem I-Pace? Relacja z premiery.

W 2016 roku miałem okazję uczestniczyć w specjalnym pokazie nadchodzącej wtedy rodziny Mercedes EQ. Zaprezentowany właśnie Mercedes-Benz EQC jest pierwszym przedstawicielem serii samochodów elektrycznych tej marki. Oczywiście dla Daimlera, właściciela Mercedesa, auta elektryczne nie są pierwszyzną, o czym świadczą choćby udane smarty: EQ fortwo oraz EQ forfour. Wszyscy czekali jednak na auto elektryczne, które będzie przestronne, szybkie, będzie miało duży zasięg, no i będzie to pełnokrwiste premium. Tym właśnie ma być Mercedes-Benz EQC.

EQC jest elektrycznym odpowiednikiem Mercedesa GLC (tutaj test wersji GLC 350 e 4Matic). Samochody te mają identyczny rozstaw osi, ale EQC jest dłuższy (o 10 cm), nieco węższy (o 0,5 cm) i nieco niższy (o 1,5 cm). Wzornictwo, choć w pewnym stopniu nawiązuje do klasycznych linii GLC, to jednak bezdyskusyjnie odróżni się od swojego powiedzmy kuzyna. Niewątpliwie, najbardziej charakterystyczne są świetlne listwy łączące lewy z prawym reflektorem – zarówno z tyłu jak i z przodu. To dosyć niecodzienny zabieg, który dodatkowo wyróżni EQC na ulicy. Pytanie tylko, czy przepisy na wszystkich rynkach pozwalają na taki zabieg stylistyczny (oświetlenie zewnętrzne samochodów jest dosyć restrykcyjnie regulowane).

Mercedes-Benz EQC jest zapowiedziany w dwóch liniach stylistycznych: Electric Art. Oraz AMG Line. Ta druga ma przedni i tylny zderzak bardziej przypominające klasyczne auta spalinowe, co osobiście bardziej mi się podoba. Są też większe felgi – które dodają bardzo ekskluzywnego charakteru temu samochodowi.

Mercedes-Benz EQC – elektryczny SUV

Pierwszym przedstawicielem rodziny EQ jest elektryczny SUV: Mercedes-Benz EQC. Nie jest to zaskoczeniem, bo żaden inny segment nie rośnie tak szybko jak SUV-y właśnie. Tego typu nadwozie ma w kontekście pojazdów elektrycznych jedną zasadniczą zaletę: stosunkowo łatwo jest upakować w niej duży zestaw akumulatorów, a ich wysoka masa będzie trochę ginąć w całkowitej wadze samochodu. Mercedes-Benz EQC ma zestaw akumulatorów o pojemności 80 kWh, które razem z osprzętem ważą 650 kg! W efekcie, ciężar całego auta sięga 2425 kg. W świecie elektrycznych SUV-ów nie jest to jednak nic niezwykłego, bo Tesla Model X 75D waży podobnie (~2410 kg), a Jaguar I-Pace ponad 2200 kg. Spalinowe SUV-y tej wielkości mieszczą się poniżej 2 ton.

Wspomniane 80 kWh ma wystarczyć, by Mercedes-Benz EQC przejechał w trybie bardzo oszczędnej jazdy 450 km (w cyklu NEDC). To więcej niż Tesla Model X 75D, ale mniej niż Jaguar I-Pace (90 kWh). Realistyczny zasięg będzie oczywiście zależał od stylu jazdy kierowcy, a także od warunków – temperatury otoczenia, gęstości ruchu itd. Wciąż nie jest to zasięg pozwalający na bezstresowe przejechanie autostradą >300 km, na to będziemy musieli jeszcze poczekać gdy przekroczona zostanie kolejna bariera gęstości upakowania energii w akumulatorach. Interesującą kwestią są wykorzystane silniki elektryczne.

Dwa silniki elektryczne: jeden dla ekonomii, drugi dla osiągów

Mercedes-Benz EQC oferuje moc systemową wynoszącą 300 kW (408 KM) oraz maksymalny moment obrotowy 765 Nm. W efekcie samochód ten ma przyspieszać do 100 km/h w 5,1 s, co ponownie stawia go bardzo blisko Tesli Model X 75D i I-Pace’a. Jednak przeciwnie do Jaguara, Mercedes zastosował dwa różne silniki na poszczególnych osiach. Ten z przodu nastawiony jest na efektywność: wykorzystywany jest głównie podczas spokojnej jazdy. Elektryczna jednostka z tyłu ma zapewniać przede wszystkim wysokie osiągi. Choć Mercedes nie mówi tego wprost, ale jest wysoce prawdopodobne, że w trybie „Eco” lub w jeszcze bardziej ekonomicznym „Max Range”, silnik elektryczny znajdujący się z tyłu przez większość czasu nie będzie używany. To rozsądne podejście biorąc pod uwagę ekonomie i realne potrzeby.

Ciekawostką jest fakt, że pod maską Mercedesa EQC znajdziemy… imitację silnika spalinowego. Pokrywa napędu do złudzenia przypomina tą znaną z silników V6 tego producenta. Zresztą zobaczcie sami:

Kilka poziomów odzyskiwania energii

Jak każdy samochód elektryczny, Mercedes-Benz EQC wyposażony jest w zaawansowany system odzyskiwania energii. Co ważne, kierowca ma do wyboru kilka jego poziomów:

  • (Standardowy): rekuperacja działa zależnie od sytuacji na drodze posiłkując się systemem Eco Assist
  • (D+): żeglowanie (wyłączone odzyskiwanie energii do momentu wciśnięcia hamulca)
  • (D): niski poziom rekuperacji
  • (D-): średni poziom rekuperacji
  • (D--): wysoki poziom rekuperacji (możliwa jazda używając tylko pedału przyspieszenia)

Wspomniany Eco Assist wspiera kierowcę w różnych sytuacjach. Podpowiada np. że warto teraz zdjąć nogę z gazu, bo zbliżamy się do skrzyżowania, na którym trzeba będzie się zatrzymać lub zjazdu z wzniesienia. Szczególną funkcją jest ograniczenie prędkości aktywnego tempomatu (Distronic) do 100 km/h gdy zbliżamy się do zatoru na drodze – wszystko po to, by nie trzeba było hamować z dużych prędkości, a przez to tracić energii.

Mercedes-Benz EQC – ładowanie

Ładować Mercedesa EQC będzie można na trzy sposoby. Standardowa ładowarka prądu zmiennego ma moc 7.4 kW (korzystająca ze złącza Type 2), a naładowanie do 100% akumulatorów będzie trwało około 12-13 godzin. Najbardziej interesującą opcją jest niewątpliwie superszybkie ładowanie prądem stałym: maksymalnie o mocy 110 kW. Złączem będzie, zależnie od regionu, CCS Combo 2 lub CHAdeMO. Mercedes deklaruje, że od 10 do 80% EQC będzie ładował się w około 40 minut. Nie powinno też być problemu z przegrzewaniem się podczas takiego procesu, bo akumulatory, jak i sama ładowarka są chłodzone cieczą. Tak szybkich ładowarek nawet w Europie jest niewiele, ale ponoć ma się to systematycznie poprawiać. Więcej o ładowaniu aut elektrycznych. Ładowanie z domowego gniazdka 230V – jeśli rzeczywiście będzie dostępne – będzie trwało bardzo, bardzo długo – znacznie powyżej doby. Mercedes bardzo duży nacisk kładzie jednak na tzw. Wallboxy, czyli domowe stacje ładowania, które są specjalnie przystosowane do infrastruktury energetycznej w danej lokalizacji.

Zaawansowane systemy wsparcia kierowcy

Mercedes-Benz EQC dostępny będzie z najnowszym zestawem systemów bezpieczeństwa i systemów wsparcia kierowcy. Już wiemy, że będzie to bardziej rozbudowany zestaw niż ten znany z Klasy A i Klasy S (pod pewnymi względami hatchback Mercedesa jest bardziej zaawansowany od obecnej flagowej limuzyny). Mowa oczywiście o zaawansowanych systemach jazdy półautonomicznej oraz o rozbudowanych i „przewidujących” rozwiązaniach poprawiających bezpieczeństwo.

Mercedes-Benz EQC w środku

Wnętrze Mercedesa EQC jest trochę hybrydą tego znanego z GLC oraz nowej Klasy A. Z tego pierwszego zapożyczono świetne fotele, boczki drzwi oraz ogólny projekt kokpitu, ale z Mercedesa Klasy A wzięto rewelacyjny system inforozrywki MBUX, który pochwalić się może naprawdę świetnym rozpoznawaniem mowy. W EQC znajdziemy więc dwa duże ekrany, z czego ten z prawej strony jest dotykowy. Można nim sterować także za pomocą przycisków na wielofunkcyjnej kierownicy, jak i touchpada znanego właśnie z Klasy A. A skoro mowa o kierownicy: wygląda podobnie jak w Klasie A (układ przycisków), ale jakościowo jest to poziom Klasy E.

Ilość miejsca w środku jest typowa dla GLC: z przodu bez problemu usiądzie osoba nawet o wzroście 2 metry, z tyłu miejsca jest nieco mniej: około 1,9 m. Na szczęście nie brakuje miejsca na kolana. Niestety zachowany został duży tunel środkowy, z którego nie będzie zadowolona osoba siedząca na środku tylnej kanapy. Niewątpliwie czuć, że siedzimy w premium, jak na Mercedesa przystało.

Czy duże koncerny motoryzacyjne przespały boom na samochody elektryczne?

To skomplikowane… Z jednej strony są rynki, na których samochody elektryczne są w stanie wskoczyć nawet do TOP3 (np. Norwegia), ale wciąż w ogólnym rozrachunku tego typu pojazdy stanowią najwyżej kilka procent całkowitej sprzedaży. Nie da się też ukryć, że rynek aut elektrycznych kuleje pod względem różnorodności. Przeprowadzany przeze mnie przegląd tego typu aut dobitnie to pokazuje – w zasadzie nie ma w nim bezpośrednich rywali – każdy samochód jest z trochę innej bajki. Mercedes-Benz EQC, choć wprowadzony po Tesli Model X i po Jaguarze I-Pace, to ma szansę stać się stosunkowo popularnym samochodem elektrycznym. Głównie z tego powodu, że podobnie jak Jaguar, ma świetnie wykończenie wnętrza, a także rozbudowane zaplecze serwisowe Mercedesa. Jest to też samochód, który mocno przypomina klasyczne odmiany, napędzane silnikami spalinowymi, co dla wielu kupujących jest bardzo istotną cechą – w końcu chodzi o to, by mieć wygodny środek transportu, do użytkowania którego nie jest wymagane szkolenie. Mercedes-Benz EQC wjedzie na europejskie drogi początkiem przyszłego roku. Nieco później dołączą do niego kolejne samochody z rodziny EQ.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu