Już od dawna telewizja i Internet idą łeb w łeb jeśli chodzi o podaż informacji. Nic dziwnego - w Internecie otrzymamy newsy dużo szybciej, niż w telewizji. Możemy wybierać spośród setek tysięcy tytułów z całego świata, a elektroniczną machinę napędzają jeszcze media społecznościowe, które odgrywają szczególną rolę w tym, jak otrzymujemy informacje. Reuters opublikował niezwykle obszerny raport, który pozwala wysnuć jeden wniosek - urządzenia, którymi się otaczamy nigdy nie były ważniejsze w stylu konsumowania przez nas informacji w Sieci.
Po pierwsze - nie wolno zaniedbywać tego, jak zmieniło się to, jak docierają do nas informacje. Warto nadmienić, iż te przed tym, jak do nas dotrą są filtrowane. Winien temu (o ile o winie można mówić) jest Facebook, który oferuje domyślnie wpisy "najciekawsze", które są dostosowywane do nas poprzez działający w nieznany dla nas sposób algorytm. Prawdopodobnie podaje on nam to, co może nas zainteresować najbardziej, ale dobrze obchodzi się również z reklamami. Właściciele fanpage'y oraz tuzy medialne narzekały na spadające zasięgi "bez powodu". Głównym powodem było to, że Facebook chciał uzyskać więcej przychodów z reklam i jak widać to mu się udaje. Jednak powoduje to brak kontroli mediów nad tym, jak informacje trafiają do czytelników. To rodzi kolejny problem dla wydawców - ci muszą tak ściśle określać swoje grupy docelowe w kampaniach, jak się tylko da, działania social mediowe były jak najbardziej efektywne.
Jednak ogromnym problemem w tym wszystkim jest fakt, iż nastąpił ogromny rozkwit adblocków, które bardzo mocno nadwyrężają finanse wydawców. Ci sami sobie są winni - stosują agresywną politykę reklamową na stronach, przez co użytkownicy mają jak najbardziej uzasadnione powody, dla których blokują reklamy w Internecie. Rozwiązaniem tego problemu ma być przejscie na... Instant Articles, gdzie Facebook tworzy odrębną platformę czytelniczą, za pomocą której pozwoli i zwiększyć zaangażowanie u siebie i... dać zarobić wydawcom. Facebook w Instant Articles wcale nie chce podawać inwazyjnych reklam, lecz dobrze wycelowane i mało przeszkadzające odnośniki. A z celowaniem reklam w Internecie jest największy problem.
Trend wskazujący na dalszy rozkwit mediów internetowych jest absolutnie pewny - warto sprawdzić, co dzieje się z telewizją u osób, które mają mniej niż 35 lat. Co roku do konsumenckiej gry wchodzą coraz młodsze osoby, które nie mają czego szukać w telewizji, dlatego jej udział w podaży informacji cały czas maleje. Spadek jest znaczący:
Polacy... płacą za treści w Internecie?!
Niezwykle ciekawe dane Reuters pokazał w kwestii paywalli, za którymi umieszcza się treści na niektórych serwisach. Okazuje się, że Polacy są w czołówce krajów, które płacą za treści i wygląda na to, że robią to całkiem chętnie. Nie wszystkie media są w stanie sobie na to pozwolić, ale te, które to robią mają się z czego cieszyć. Paywall nie załatwia wszystkich problemów - tym cały czas jest bardzo słaba kultura reklamowa w Internecie, ale mamy nadzieję, że to się poprawi, sami też promujemy odpowiednie postawy jeśli chodzi o podaż reklam. Cały czas perspektywiczna jest reklama natywna, która świetnie zastępuje nudne i mało angażujące bannery.
Raport wskazuje również na to, że nowe formy social mediowe będą bardzo mocnymi akcentami kolejnych lat. Snapchat nie wyglądał na platformę, która może służyć do komunikacji z klientami - a jednak. Ludzie chcą przeglądać treści ciekawe, nowatorskie i niecodzienne. Taka forma interakcji będzie się cały czas upowszechniać i wydaje się, że Snapchat chociażby będzie stanowić bardzo ważny element zwiększania świadomości marki. Podobnie robią media - TheVerge ma świetnie prowadzone konto na Snapchacie, które sam zresztą czytam.
Co dalej? Media muszą się zmieniać tak, aby dobrze trafiać do konsumentów. Istnieją pewne problemy - ale one będą zawsze. I będzie ich wyrastać coraz więcej wraz z rozwojem tego, jak konsumujemy treści w Sieci. A konsumować chcemy - coraz więcej, coraz lepiej i... wygląda na to, że chcemy za to płacić. To ciekawe.
