Twitter

Marny dzień Twittera: przeciek, panika, wielkie straty

Maciej Sikorski
Marny dzień Twittera: przeciek, panika, wielkie straty
11

Część akcjonariuszy Twittera pewnie rwała sobie wczoraj włosy z głów, niektórzy i teraz ocierają łzy. Majątki właścicieli pokaźnych pakietów akcji amerykańskiej firmy, np. jej założycieli i topowych pracowników, poważnie stopniały w ciągu ostatniej doby. Wszystko przez wyciek informacji dotyczących...

Część akcjonariuszy Twittera pewnie rwała sobie wczoraj włosy z głów, niektórzy i teraz ocierają łzy. Majątki właścicieli pokaźnych pakietów akcji amerykańskiej firmy, np. jej założycieli i topowych pracowników, poważnie stopniały w ciągu ostatniej doby. Wszystko przez wyciek informacji dotyczących wyników firmy w pierwszym kwartale i prognoz na kolejne miesiące. Kiepskich informacji...

Papiery wartościowe Twittera potaniały wczoraj o ponad 18%. Mogło być jeszcze gorzej, bo spadki przekraczały nawet 20%. Wzrosty ceny, które notowano w poprzednim kwartale stopniały w mgnieniu oka. Inwestorzy wyprzedawali akcje firmy, ponieważ w trakcie sesji gruchnęła wiadomość, że wyniki serwisu społecznościowego są złe, a prognozy na rok 2015 uległy zmniejszeniu. Dane te miały być opublikowane dopiero po zamknięciu sesji, ale wcześniej nastąpił przeciek. Czyja wina?

Część akcjonariuszy Twittera pewnie rwała sobie wczoraj włosy z głów, niektórzy i teraz ocierają łzy. Majątki właścicieli pokaźnych pakietów akcji amerykańskiej firmy, np. jej założycieli i topowych pracowników, poważnie stopniały w ciągu ostatniej doby. Wszystko przez wyciek informacji dotyczących wyników firmy w pierwszym kwartale i prognoz na kolejne miesiące. Kiepskich informacji...

Papiery wartościowe Twittera potaniały wczoraj o ponad 18%. Mogło być jeszcze gorzej, bo spadki przekraczały nawet 20%. Wzrosty ceny, które notowano w poprzednim kwartale stopniały w mgnieniu oka. Inwestorzy wyprzedawali akcje firmy, ponieważ w trakcie sesji gruchnęła wiadomość, że wyniki serwisu społecznościowego są złe, a prognozy na rok 2015 uległy zmniejszeniu. Dane te miały być opublikowane dopiero po zamknięciu sesji, ale wcześniej nastąpił przeciek. Czyja wina?

Odpowiedzialność jest teraz przerzucana, dane opublikowała firma analityczna Selerity, która przekonuje, że pochodziły ze strony Twittera przeznaczonej dla inwestorów. Możliwe zatem, że korporacja sama zgotowała sobie ten los. Oczywiście należy mieć na uwadze, że problemem nie jest jedynie przeciek - wyprzedaż akcji nie miałaby miejsca, gdyby dane były dobre. Tymczasem Twitter osiąga mniejsze przychody niż zakładano i notuje coraz większe straty. Na horyzoncie nie widać zysków, które mogłyby poprawić nastroje.

W pierwszych trzech miesiącach 2015 roku liczba użytkowników Twittera przekroczyła 300 mln. W porównaniu z analogicznym okresem roku 2014 oznacza to wzrost o blisko 1/5. O ponad 70% wzrosły przychody: z 250 mln dolarów do ponad 436 mln dolarów. Problem polega na tym, że analitycy spodziewali się 457 mln dolarów. Straty Twittera w pierwszym kwartale 2015 roku wyniosły ponad 160 mln dolarów, w analogicznym okresie roku 2014 było to ponad 130 mln dolarów. A to nie koniec złych informacji: korporacja obniżyła prognozy przychodów na bieżący rok. Okazało się, że pieniądze ze sprzedaży reklamy nie popłyną tak szerokim strumienie, jak wcześniej zakładano.

Gdyby nie przeciek, spadek pewnie nie byłby tak bolesny - Twitter straciłby na wartości, ale nie aż 1/5. W najbliższych dniach odrobią prawdopodobnie część strat, ale nie całość. Coraz wyraźniej widać, że Twitter będzie miał problem z powtórzeniem sukcesu Facebooka i nie wiadomo, kiedy zacznie zarabiać. Korporacja wprowadza zmiany, rozbudowuje serwis, ale trudno stwierdzić, czy to pozwoli w końcu wyjść na plus. Nie zmienia to faktu, że biznes jest wyceniany na grube miliardy dolarów...

Część akcjonariuszy Twittera pewnie rwała sobie wczoraj włosy z głów, niektórzy i teraz ocierają łzy. Majątki właścicieli pokaźnych pakietów akcji amerykańskiej firmy, np. jej założycieli i topowych pracowników, poważnie stopniały w ciągu ostatniej doby. Wszystko przez wyciek informacji dotyczących wyników firmy w pierwszym kwartale i prognoz na kolejne miesiące. Kiepskich informacji...

Papiery wartościowe Twittera potaniały wczoraj o ponad 18%. Mogło być jeszcze gorzej, bo spadki przekraczały nawet 20%. Wzrosty ceny, które notowano w poprzednim kwartale stopniały w mgnieniu oka. Inwestorzy wyprzedawali akcje firmy, ponieważ w trakcie sesji gruchnęła wiadomość, że wyniki serwisu społecznościowego są złe, a prognozy na rok 2015 uległy zmniejszeniu. Dane te miały być opublikowane dopiero po zamknięciu sesji, ale wcześniej nastąpił przeciek. Czyja wina?

Odpowiedzialność jest teraz przerzucana, dane opublikowała firma analityczna Selerity, która przekonuje, że pochodziły ze strony Twittera przeznaczonej dla inwestorów. Możliwe zatem, że korporacja sama zgotowała sobie ten los. Oczywiście należy mieć na uwadze, że problemem nie jest jedynie przeciek - wyprzedaż akcji nie miałaby miejsca, gdyby dane były dobre. Tymczasem Twitter osiąga mniejsze przychody niż zakładano i notuje coraz większe straty. Na horyzoncie nie widać zysków, które mogłyby poprawić nastroje.

W pierwszych trzech miesiącach 2015 roku liczba użytkowników Twittera przekroczyła 300 mln. W porównaniu z analogicznym okresem roku 2014 oznacza to wzrost o blisko 1/5. O ponad 70% wzrosły przychody: z 250 mln dolarów do ponad 436 mln dolarów. Problem polega na tym, że analitycy spodziewali się 457 mln dolarów. Straty Twittera w pierwszym kwartale 2015 roku wyniosły ponad 160 mln dolarów, w analogicznym okresie roku 2014 było to ponad 130 mln dolarów. A to nie koniec złych informacji: korporacja obniżyła prognozy przychodów na bieżący rok. Okazało się, że pieniądze ze sprzedaży reklamy nie popłyną tak szerokim strumienie, jak wcześniej zakładano.

Gdyby nie przeciek, spadek pewnie nie byłby tak bolesny - Twitter straciłby na wartości, ale nie aż 1/5. W najbliższych dniach odrobią prawdopodobnie część strat, ale nie całość. Coraz wyraźniej widać, że Twitter będzie miał problem z powtórzeniem sukcesu Facebooka i nie wiadomo, kiedy zacznie zarabiać. Korporacja wprowadza zmiany, rozbudowuje serwis, ale trudno stwierdzić, czy to pozwoli w końcu wyjść na plus. Nie zmienia to faktu, że biznes jest wyceniany na grube miliardy dolarów...

Odpowiedzialność jest teraz przerzucana, dane opublikowała firma analityczna Selerity, która przekonuje, że pochodziły ze strony Twittera przeznaczonej dla inwestorów. Możliwe zatem, że korporacja sama zgotowała sobie ten los. Oczywiście należy mieć na uwadze, że problemem nie jest jedynie przeciek - wyprzedaż akcji nie miałaby miejsca, gdyby dane były dobre. Tymczasem Twitter osiąga mniejsze przychody niż zakładano i notuje coraz większe straty. Na horyzoncie nie widać zysków, które mogłyby poprawić nastroje.

W pierwszych trzech miesiącach 2015 roku liczba użytkowników Twittera przekroczyła 300 mln. W porównaniu z analogicznym okresem roku 2014 oznacza to wzrost o blisko 1/5. O ponad 70% wzrosły przychody: z 250 mln dolarów do ponad 436 mln dolarów. Problem polega na tym, że analitycy spodziewali się 457 mln dolarów. Straty Twittera w pierwszym kwartale 2015 roku wyniosły ponad 160 mln dolarów, w analogicznym okresie roku 2014 było to ponad 130 mln dolarów. A to nie koniec złych informacji: korporacja obniżyła prognozy przychodów na bieżący rok. Okazało się, że pieniądze ze sprzedaży reklamy nie popłyną tak szerokim strumienie, jak wcześniej zakładano.

Gdyby nie przeciek, spadek pewnie nie byłby tak bolesny - Twitter straciłby na wartości, ale nie aż 1/5. W najbliższych dniach odrobią prawdopodobnie część strat, ale nie całość. Coraz wyraźniej widać, że Twitter będzie miał problem z powtórzeniem sukcesu Facebooka i nie wiadomo, kiedy zacznie zarabiać. Korporacja wprowadza zmiany, rozbudowuje serwis, ale trudno stwierdzić, czy to pozwoli w końcu wyjść na plus. Nie zmienia to faktu, że biznes jest wyceniany na grube miliardy dolarów...

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

Twittergiełdaprzeciek