W momencie, kiedy piszę ten wpis - wszystko jest już w porządku. Jednak fakt odnotować należy - z Twittera korzystam naprawdę mocno. Z jednej strony j...
Dostałeś mail od Twittera, że Twoje konto zostało zablokowane? Nie jesteś sam
W momencie, kiedy piszę ten wpis - wszystko jest już w porządku. Jednak fakt odnotować należy - z Twittera korzystam naprawdę mocno. Z jednej strony jest to świetne narzędzie do utrzymywania kontaktów w branży - z drugiej natomiast mamy do czynienia z genialnym nośnikiem informacji w Internecie. Twitter jest przede wszystkim szybki - opiera się na krótkich informacjach i wymaga wręcz tego, by w ograniczonej ilości znaków na jeden wpis zawrzeć to, co jest najważniejsze.
Twitter niecałe pół doby temu zmagał się najwyraźniej z dosyć dużą "awarią", która polegała na tym, iż część kont została zablokowana. Prawdopodobnie mechanizm, który stoi na straży przestrzegania zasad korzystania z platformy mikroblogowej nieco oszalał i zaczął blokować konta, które według niego charakteryzowały się podejrzaną aktywnością. Chodzi przede wszystkim o konta, które "nabijają" obserwowanych po to, by zebrać jak największą liczbę obserwujących. Jednak użytkownicy, którzy zgłaszali problemy w większości niczego takiego nie robili - byli po prostu bardzo aktywni w serwisie mieszcząc się w ramach zapisów w regulaminie.
Wiadomość e-mail od Twittera do użytkowników, którzy zostali objęci problemem mówiła, iż ich konto zostało zablokowane z powodu działań naruszających zasady serwisu. Uważa się, że awaria jest pośrednio związana z ostatnimi przejęciami kont na Twitterze - w tym Anthony'ego Noto, CFO platformy. Niewykluczone, że prace polegające na usprawnieniu mechanizmów bezpieczeństwa poszły o tyle za daleko, że maszyna oszalała i zaczęła karać użytkowników, kiedy tylko choćby w minimalnym stopniu stwarzali pozory niebezpiecznych zachowań.
Po dwóch godzinach od wystąpienia problemu Twitter opublikował wiadomość, w której zapewnił, iż wszystko powinno być już w porządku. Sytuacja z nieco nadgorliwym mechanizmem skłania jednak do pewnej refleksji - maszyna jest tylko maszyną i nie ma w niej czynnika ludzkiego. Człowiek zastanowi się, zanim podejmie się jakiegokolwiek działania. Program komputerowy działa według schematu i gdy pojawi się błąd, jego poczynania mogą być absolutnie nieprzewidywalne. Waga problemu nie była ogromna i nie nastąpiła żadna utrata danych użytkowników. Jednak brak dostępu do naszych danych na przykład w chmurach może być już bardzo problematyczna, a nikt nie daje gwarancji, że ogromna awaria się nie zdarzy. Stąd uznaję, że do kwestii usług w Internecie mimo wszystko należy podchodzić bardzo ostrożnie.
Grafika: 1, 2
Źródło: TechCrunch
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu