Mapy Google mają to do siebie, że są platformą... która zmienia się tak na dobrą sprawę co kilka dni. Nie tak dawno doczekaliśmy się wsparcia dla zarządzania muzycznymi odtwarzaczami podczas nawigacji, łączenia tras, dzielenia progresem podróży w czasie rzeczywistym, oznaczania stacji ładowania czy oceny dań w restauracjach. Może i nie są to żadne nowości, które wywróciłyby tę jakże potężną platformę do góry nogami — nie oszukujmy się, to po prostu drobna ewolucja i doprowadzania do perfekcji mniej lub bardziej lubianych elementów platformy. Czasami jednak lubi co nieco poprzestawiać — tak jak teraz mają się sprawy z ustawieniami w aplikacji.

Mapy Google odświeżają ustawienia aplikacji i dają nam więcej kontroli

Na tle wielu nawigacji, Mapy Google dość po macoszemu podchodzą do kwestii dawania nam opcji związanych z nawigacją. Jednak po ostatniej aktualizacji nareszcie zyskujemy nieco więcej kontroli i — jeżeli tak jak ja — nie znosicie przełączających się samoczynnie po wjeździe do tunelu widoków w nawigacji, to będziecie zadowoleni. Oto w ustawieniach nareszcie otrzymaliśmy możliwość. Do naszej dyspozycji wciąż pozostał automat, ale poza nim możemy też sami wskazywać ulubione elementy. Na tym jeszcze nie koniec: w ustawieniach znajdziemy teraz opcje ignorowania pewnych tras. To właśnie tam możemy oznaczyć unikanie promów, autostrad czy płatnych dróg.

Większość elementów o których napisałem w praktyce nie jest żadną nowością dla platformy. Jednak forma w jakiej możemy teraz nimi zarządzać -- i owszem. Zmiany o których mowa dostępne są już zarówno na iOS jak i Androidzie!