Google

Nowa funkcja Map Google już dostępna. Wszyscy kierowcy się ucieszą

Kamil Pieczonka
Nowa funkcja Map Google już dostępna. Wszyscy kierowcy się ucieszą
Reklama

Raptem tydzień temu ograniczenia prędkości pojawiły się w Mapach Google w ramach Apple Car Play, a od wczoraj podobną funkcjonalność mam już w Android Auto. Wygląda na to, że Google zrobiło kolejny kroczek, który czyni aplikację Mapy jeszcze lepszą nawigacją samochodową.

Mapy Google z nową funkcją

Nie chce nawet przypominać od ilu lat narzekam na łamach Antyweb.pl, że w Mapach Google brakuje tak podstawowej funkcji jak ograniczenia prędkości na danym odcinku drogi. Tak wiem, wystarczy patrzeć na znaki, ale jak to wczoraj tłumaczyłem swojemu sześcioletniemu synowi, znak widać przez dwie sekundy, a informacja w nawigacji pokazywana jest na całym odcinku drogi. Nie muszę chyba dodawać, która opcja jest wygodniejsza, a przecież korzystamy z nawigacji dla wygody, prawda? Dlatego gdy wczoraj wsiadłem do auta i ruszyłem w drogę, a moim oczom ukazał się brzydki znaczek z ograniczeniem prędkości poczułem sporą ulgę. Tydzień temu opcja ta pojawiła się w ramach Apple Car Play i na szczęście Google nie kazał nam długo czekać na implementację w Android Auto.

Reklama

Polecamy na Geekweek: Miało być 200 km/h. PKP Intercity nie może rozpędzić czeskich lokomotyw

Znaczek w Mapach Google na Android Auto jest trochę inny niż w przypadku aplikacji Apple, gdzie pojawia się też informacja o jednostce prędkości, ale to detale. Sam znak nie należy do najpiękniejszych, jest w stylu niemieckim, czyli z białą obwódką wokół czerwonej, więc dla polskich użytkowników może wyglądać trochę dziwnie, ale spełnia swoją rolę. Nie można za to narzekać na jego umiejscowienie, jest dobrze widoczny, a przy tym nie przysłania nam trasy. Co więcej pokazywany jest również w widoku kafelkowym, gdzie obok mamy np. odtwarzacz muzyki. To istotne, bo szczerze mówiąc zazwyczaj jeżdżę właśnie z takim ustawieniem. Teraz czekamy aż wreszcie na wzór wersji smartfonowej, w Mapach Google pojawi się też aktualna prędkość naszego pojazdu. Małymi kroczkami...

Ograniczenia prędkości nie działają idealnie

Nie zrobiłem co prawda wczoraj zbyt długiej trasy, ale przejechałem kilkadziesiąt kilometrów po różnych drogach, nie tylko w mieście i niestety ograniczenia nie wszędzie są widoczne. Przykładowo Google nie wie z jaką prędkością można poruszać się po trasie Sucharskiego w Gdańsku po wyjechaniu z tunelu pod Martwą Wisłą. W takim wypadku po prostu tej informacji nie podaje. Gdy jednak wjechałem na drogę ekspresową S7 to ograniczenie do 120 km/h pojawiło się natychmiast. Co ciekawe nawigacja wykryła nawet gdy zjechałem na pas służący do zjazdu z drogi ekspresowej i pokazała ograniczenie do 40 km/h.

Trzeba jednak mieć się na baczności, co chyba dla nikogo nie jest zaskoczeniem. Oznaczenia na drogach lubią się czasami zmieniać, nie tylko w trakcie remontów, a nawigacje zazwyczaj za tymi zmianami nie nadążają. Miejsc gdzie Google nie poda nam aktualnego ograniczenia może być też więcej, o czym pewnie każdy będzie miał okazję się wkrótce przekonać. Nie zmienia to jednak faktu, że ta istotna funkcja wreszcie jest dostępna i wielu kierowcom z pewnością ułatwi życie.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama