Świat

Mam wąsy, mam problem. Poznajcie The Power Inside

Maciej Sikorski
Mam wąsy, mam problem. Poznajcie The Power Inside
Reklama

Od pewnego czasu noszę się z zamiarem zgolenia brody i zostawienia jedynie wąsów. Do dzisiejszego poranka uważałem ów pomysł za sensowny i postanowiłe...

Od pewnego czasu noszę się z zamiarem zgolenia brody i zostawienia jedynie wąsów. Do dzisiejszego poranka uważałem ów pomysł za sensowny i postanowiłem w weekend poeksperymentować. Trafiłem jednak na trailer filmu The Power Inside i wiele wskazuje na to, że wąsom nie mogę ufać. Niewykluczone, iż pochodzą z kosmosu i przybyły na Ziemię, by zapanować nad rasą ludzką. To nie są żarty…

Reklama

Wspomniany we wstępie film The Power Inside będzie wspólnym dziełem Intela i Toshiby. Dość niezwykłym dziełem, ponieważ scenariusz przewiduje inwazję wąsów (i brwi), czyli obcej rasy zamieniającej ludzi w zombie. Obraz będzie podzielony na sześć części (premiera pierwszego nastąpi w połowie sierpnia, na ostatni trzeba będzie poczekać do 19 września). Najciekawsze w całym przedsięwzięciu jest to, że możecie wziąć w nim udział.

Film Intela i Toshiby wpisuje się w nowy nurt kina: „social film”. Nowe technologie otwierają różne dziedziny życia dla „prostego człowieka”, a kino staje się tego przykładem. Jeżeli ktoś jest zainteresowany projektem i chciałby wziąć w nim udział, to powinien rzucić okiem na Facebooka albo na stronę przedsięwzięcia. Warto w tym miejscu napisać, że The Power Inside to już trzecie podejście Intela i Toshiby do zagadnienia filmu społecznościowego. Wcześniej były jeszcze The Beauty Inside oraz The Inside Experience. Oba dość ciekawe i podobno wywołały sporą reakcję wśród użytkowników Sieci (nawet doczekały się nagród). Tym razem może być jeszcze lepiej – zwłaszcza, że w projekcie bierze udział Harvey Keitel.

Nazwisko znanego aktora (oraz jego niekwestionowane zdolności zaprezentowane w trailerze) zapewne jeszcze bardziej podkręcą zainteresowanie The Power Inside. Podejrzewam, że chętnych do ratowania świata przed wąsami–agresorami nie zabraknie. I dobrze, bo sprawa przedstawia się intrygująco i jestem ciekaw efektów. Intel oraz Toshiba wpadły na niebanalny pomysł promowania swoich produktów (w najnowszym filmie to ultrabooki mają posłużyć do walki z najeźdźcą) i podejrzewam, że może on przynieść spore korzyści: taka forma reklamy zapewne bardziej przypadnie do gustu odbiorcom niż zachwalanie wydajności sprzętu, jego energooszczędności czy wyników przeróżnych testów. Obie marki wryją się w pamięć konsumentów dzięki owym wąsom.

Nie wiem, czy Toshiba oraz Intel są twórcami nurtu "social film", ale to zagadnienie brzmi bardzo ciekawie i spodziewam się, że w przyszłości może zyskać na znaczeniu oraz popularności. Osobiście raczej nie wezmę udziału w tworzeniu obrazów tego typu (nawet, gdyby miał mnie golić brzytwą Harvey Keitel), ale chętnie popatrzę na wyczyny i umiejętności pozostałych Internautów. Wielu z nich skrywa talenty, o których się filozofom nie śniło…

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama