Nowy system operacyjny dla konsoli Xbox One jest już testowany od kilku tygodni. W końcu doczekałem się i ja - dziś rano konsola poinformowała mnie o ...
Nowy system operacyjny dla konsoli Xbox One jest już testowany od kilku tygodni. W końcu doczekałem się i ja - dziś rano konsola poinformowała mnie o dostępności aktualizacji. Po kilku godzinach spędzonych z nowym interfejsem muszę przyznać, że to prawdopodobnie najlepsza rzecz, jaka się przytrafiła tej konsoli od momentu jej premiery.
Dotychczasowy interfejs Xboksa nie był doskonały. No dobrze, napiszę to wprost - był koszmarny. Wynika to z prostego faktu, że twórcy podczas projektowania kładli duży nacisk na obsługę za pomocą komend głosowych. Pierwotnie przecież Xbox One był sprzedawany w zestawie z Kinectem, który miał temu służyć. Rzeczywistość jednak zweryfikowała te plany i szybko w sprzedaży pojawiły się konsole pozbawione kontrolera ruchu. Interfejs jednak pozostał i straszył aż do dziś.
Innym problemem dotychczasowego oprogramowania konsoli Microsoftu była wydajność. Mam w domu PS4 i z przyjemnością korzystam z tutejszego dashboarda. Przejścia są płynne, animacje nie przycinają, a całość została bardzo dobrze zoptymalizowana. Po kilku godzinach z konsolą Sony, interfejs Xboksa sprawiał wrażenie ciężkiego i topornego.
New Xbox Experience - jak nazywają nowe oprogramowanie twórcy - ma oficjalnie zadebiutować na pewno przed świętami (a niewykluczone, że jeszcze w listopadzie). Na początku 2016 roku system zostanie zintegrowany z asystentką głosową Cortana, a potem zaimplementowane zostanie tutaj wsparcie dla aplikacji z Windows Store (to jednak deweloper będzie ostatecznie decydował, czy jego program trafi również na konsole). Wszystko to umożliwi głębszą integrację z Windowsem (samo oprogramowanie ma być zresztą pewną modyfikacją Windowsa 10), a także współdzielenie płatności oraz usług.
Testowa wersja nowego systemu, którą otrzymałem dziś to przede wszystkim mocno zmieniony układ treści na głównym ekranie. Pewne elementy pozostały oczywiście na swoim miejscu. U góry znajdziemy listę poszczególnych pulpitów, która wygląda tak samo: home, społeczność, OneGuide (w Polsce niewidoczny) oraz Sklep. Każdy z nich jednak doczekał się znaczących zmian.
Główny ekran jest teraz przewijany pionowo. W dalszym ciągu znajdziemy tutaj kafelki: duży, do którego minimalizowane są gry i aplikacje, a także trzy promocyjne z boku. Poniżej jednak czekają już na nas nowości: lista ostatnio uruchamianych gier wraz z informacjami o grających znajomych, osiągnięciach, a z czasem również aktualnościach przygotowywanych przez deweloperów (np. odnośnie aktualizacji i wprowadzanych zmian). Dopiero pod nimi znajdziemy listę wszystkich przypiętych gier i aplikacji. Dostęp do nich nie jest jednak w żaden sposób utrudniony.
Ekran społecznościowy to teraz przede wszystkim strumień aktywności, w którym pojawiają się klipy, zrzuty ekranu, zdobyte osiągnięcia i inne informacje o tym, co robią nasi znajomi. Przypomina to dość mocno ekran z aplikacji Xbox dla Windowsa 10. Mnie zdecydowanie przypada to do gustu, choć muszę przyznać, że poza generowanymi automatycznie informacjami nie uświadczyłem tutaj żadnych ręcznie tworzonych postów - rzadko komu z moich kontaktów nie chce się w to bawić. Ale to może i lepiej?
Jednym z najważniejszych elementów nowego interfejsu jest boczny panel - również mocno przypominający ten z aplikacji Xbox dla Windows 10. Umieszczone tutaj ikonki prowadzą nas m.in. do modułu wiadomości, systemu powiadomień, ekranu ze znajomymi, a także panelu konfiguracji konsoli.
Zmian doczekał się również boczny panel wywoływany podczas gry. Przede wszystkim zmieniono jego położenie, przesuwając z prawej na lewą stronę. Ponadto lekko zmieniono wygląd wybranych aplikacji uruchamianych w tej postaci. Jest czytelniej i bardziej intuicyjnie.
Tym, co robi szczególnie duże wrażenie, jest szybkość działania nowego interfejsu. Microsoft już wcześniej zapowiadał, że w wybranych scenariuszach udało się uzyskać nawet 50-procentowy przyrost wydajności. Nie sądziłem jednak, że będzie to aż tak odczuwalne. NXE działa o niebo płynniej i bardziej żwawo niż przed aktualizacją. Jestem pod dużym wrażeniem. Oczywiście ciągle jest tutaj cała masa bugów. Raz konsola się nie włącza, innym razem włącza bez WiFi, a jeszcze innym aplikacje nie ruszają. Takich wpadek jest tutaj cała tona i trudno się dziwić - w końcu to wersja rozwojowa.
Tyle wrażeń na świeżo. Pewnie w najbliższych tygodniach będę otrzymywał kolejne aktualizacje, a wraz z nimi i nowe funkcje, które ostatecznie trafią do konsoli. MS wziął się poważnie do roboty i nowa wersja systemu dla Xboksa One jest tego doskonałym dowodem. Pytanie, czy to oraz wsteczna kompatybilność wystarczą, aby podbić nadchodzących okres świąteczny.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu