Niedawno pisałem o firmie InPost, która zamierza stworzyć Paczkomaty umożliwiające odbiór produktów spożywczych zakupionych w sklepach internetowych. ...
Niedawno pisałem o firmie InPost, która zamierza stworzyć Paczkomaty umożliwiające odbiór produktów spożywczych zakupionych w sklepach internetowych. Zaznaczyłem w tekście, że do pomysłu podchodzę dość sceptycznie, ale czekam na rozwój wypadków – może ta usługa okaże się hitem? Z równie dużym zainteresowaniem będę obserwował poczynania dinozaura polskiego e-commerce, czyli sklepu Merlin.pl. Także i oni planują wejść w "spożywkę".
Ponad rok temu informowałem, że Merlin.pl trafił pod skrzydła grupy kapitałowej Czerwona Torebka. Pisałem wówczas, że ten ruch może się opłacić obu stronom i zainwestowane kilkadziesiąt milionów złotych daje szansę ekspansji. Rozwój nie nastąpi jednak sam z siebie – potrzebne są zdecydowane i sensowne działania, które mogą dać obu projektom tzw. kopa. Dzisiaj przeczytałem o takich działaniach. Nie skupiają się one wyłącznie na łączeniu możliwości sklepu internetowego i pasaży handlowych – duet należy poszerzyć o jeszcze jeden element: sklepy Małpka Express.
To stosunkowo młoda, ale szybko rosnąca sieć, która od pewnego czasu należy do Czerwonej Torebki. Dzisiaj sklepów z ich szyldem naliczymy ponad 250, ale plany rozwoju są dość ambitne – do końca roku ma być ich grubo ponad 400. Sieć rośnie zatem w siłę, a to ma zostać wykorzystane przez Merlina:
– Planujemy wejście w sprzedaż internetową artykułów spożywczych za pośrednictwem sklepu Merlin.pl. Klient będzie mógł w Merlinie zamówić chleb, bułki i tę paczkę odebrać po drodze z pracy do domu w najbliższej Małpce – wyjaśnia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Przemysław Schmidt, członek rady nadzorczej Czerwonej Torebki.[źródło]
Czytaj dalej poniżej
Ciekawe jest to, że oferta Merlina ma być poszerzana (nie tylko o produkty spożywcze), a odbiór tych towarów również będzie możliwy w sklepach Małpka Express. Tym samym pojawi się naprawdę sporo punktów odbioru produktów zakupionych w sklepie internetowym. Jednocześnie to szansa dla samej Małpki – chociaż są to sklepy o małej powierzchni, to będzie w nich można sprzedawać naprawdę szeroki wachlarz produktów znajdujący się w ofercie Merlina. Wstępując po butelkę wody w drodze do pracy, klient zamówi książkę czy śpiwór i odbierze go następnego dnia wracając z pracy. Podejrzewam, że wielu osobom taki model może się spodobać.
Grupa nie zamierza skupiać się wyłącznie na uruchamianiu kolejnych sklepów Małpka Express (tu warto wspomnieć, że docelowo ma być otwierany jeden sklep dziennie – niezły wynik). W planach jest też dynamiczny rozwój sieci dyskontów Czerwona Torebka. To kolejne potencjalne punkty odbioru i nowe szanse. Swego czasu Karol pisał o czytniku marki Merlin, teraz warto chyba zadać pytanie, czy cała grupa nie podąży drogą Amazonu/Tesco i nie stworzy własnego tabletu (może też smartfonu) oraz pakietu usług, który wciągnąłby klienta w ich ekosystem? Pole do popisu mają całkiem spore i jeśli dobrze to rozegrają, to mogą naprawdę poważnie namieszać na rynku.
Źródło grafiki: malpkaexpress.pl
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu