Dostępne już w sprzedaży smartfony Google Pixel 9 i Pixel 9 Pro na pierwszy rzut oka nie różnią się znacząco od siebie, ale za droższy model musimy zapłacić 900 złotych więcej. Czy warto? Do kogo skierowane są smartfony i czy w praktyce różnice są aż tak odczuwalne?
Leżące obok siebie Pixele 9 i 9 Pro nie sposób odróżnić, spoglądając tylko na przedni panel. Dopiero takie niuanse, jak kolor obudowy i sposób wykończenia ramki będą wskazywać na jeden czy drugi model. Po odwróceniu urządzeń sprawa staje się łatwiejsza, ponieważ Pixel 9 Pro posiada dodatkowy obiektyw typu tele pozwalający korzystać z optycznego zoomu na poziomie 5x. Ale czy to jedyna znacząca różnica pomiędzy obydwoma urządzeniami? Czy Pixel 9 Pro nie posiada żadnych innych atutów?
Google Pixel 9 vs. Pixel 9 Pro
Po raz pierwszy w historii serii Pixel, Google zdecydowało się na przygotowanie modelu Pro o rozmiarach podstawowej wersji. Przez lata użytkownicy sugerowali taki ruch, ponieważ nie każdy zainteresowany większymi możliwościami aparatu, dodatkowymi funkcjami czy lepszą specyfikacją, jest jednocześnie zwolennikiem dużych smartfonów. I choć różnica na papierze nie jest duża, bo 6,3 vs. 6,9 cala nie robi większego wrażenia, to jednak w praktyce jest to bardzo odczuwalne. Dla dużej liczby użytkowników mniejszy model jest znacząco bardziej poręczny i można go nawet obsługiwać za pomocą jednej dłoni, dlatego tak istotna jest tegoroczna premiera dodatkowego wariantu Pixela 9.
Oprócz wspomnianych wcześniej ramki (matowa w modelu podstawowym, błyszcząca w modelu Pro) oraz kolorów (modele Pro oferowane są w bardziej spokojnych, stonowanych barwach), smartfony różnią się także innymi szczegółami: Pixel 9 Pro posiada odrobinę węższe ramki wokół wyświetlacza, a sam ekran jest jaśniejszy (maksymalnie osiąga do 3000 nitów, a podstawowy Pixel 9 do 2700 nitów). Jak wpływa to na codzienne użytkowanie?
Maksymalna jasność osiągana jest w dwóch przypadkach: wyświetlanie treści HDR oraz jasne warunki, np. w pełnym słońcu. Nie napisałbym, że różnica podczas korzystania ze smartfonów w takich warunkach jest duża, bo gołym okiem wcale tego tak szybko nie zauważymy, ale momentami treść na ekranie Pixela 9 Pro bywa lepiej czytelna. Warto też zaznaczyć, że Pixel 9 Pro posiada panel LTPO, który oferuje częstotliwość odświeżania na dowolnym poziomie pomiedzy 1Hz i 120Hz, podczas gdy Pixel 9 tej cechy nie posiada i nawet po uruchomieniu płynnego wyświetlania, animacje na ekranie w podstawowym modelu mogą wydawać się mniej płynne.
W specyfikacji smartfonów nie sposób nie dostrzec też różnicy w ilości pamięci RAM. Podstawowy Pixel 9 oferuje 12 GB, natomiast Pixel 9 Pro aż 16 GB, co przekłada sie na odrobinę bardziej żwawą obsługę i aplikacji oraz utrzymywanie aktywnych procesów w tle. W obydwu urządzeniach znajduje się jednak dokładnie ten sam procesor Google Tensor G4, o którym obszernie pisał już Kamil w recenzji Pixela 9 Pro XL. Te same wady i zalety tyczą się więc także bohaterów tego materiału, ponieważ Pixel 9 i 9 Pro również cierpią na odrobinę niższą wydajność i problemy z throttlingiem.
Zanim przejdziemy do aparatów, warto jeszcze wspomnieć, że każdy z tych dwóch smartfonów posiada certyfikat IP68, brak slotu na kartę pamięci oraz ten sam czytnik odcisku palca pod ekranem (usprawniony względem Pixeli 8, co jest od razu zauważalne, ponieważ jest szybszy i mniej zawodny). Pixel 9 i Pixel 9 Pro wspieraja karty nanoSIM oraz eSIM. Tym, co je jednak różni, jest wsparcie dla szyszbego ładowania bezprzewodowego w Pixelu 9 Pro (21W zamiast 15W), ale przewodowo obydwa urządzenia ładujemy w tym samym tempie: 37W, więc nie tak szybko, jak co niektórzy z konkurencji, co powinno być poprawione w przyszłorocznych modelach.
Największa różnica pomiędzy Pixel 9 i Pixel 9 Pro
Tym czynnikiem jest naturalnie zestaw aparatów i ich możliwości. Dwa podstawowe obiektywy - szeroki i ultraszeroki - są dokładnie takie same w Pixelu 9 i 9 Pro, ale droższy z modeli posiada także teleobiektyw z 5-krotnym zoomem optycznym i oferuje rozdzielczość 48 megapikseli. To jednak nie koniec różnic, gdyż Pixel 9 Pro wyposażono także w przednią kamerkę o wyższej rozdzielczości: 42 megapiksele zamiast 10,5 w Pixelu 9. Różnice sprzętowe to nie wszystko, bo Google postanowiło zarysować granicę pomiędzy urządzeniami w kontekście oprogramowania: tryb profesjonalny w aplikacji aparatu dostępny jest tylko w Pixelu 9 Pro, a funkcja Super Zoom (łącząca możliwości optycznego powiększenia, cropa na matrycy oraz cyfrowego zoomu) jest aktywna przy powiększeniu 8x na Pixelu 9 i 30x na Pixelu Pro.
Zdjęcia w pełnej rozdzielczości znajdziecie tutaj.
Różnice pomiędzy smartfonami zaczynają się już przy powiększeniu 5x, gdzie naturalną rzeczą jest przewaga optycznego zoomu nad cyfrowym. Nie powiedziałbym jednak, by zdjęcie 5x z Pixela 9 do niczego się nie nadawało, ponieważ prezentuje się nawet korzystnie i mógłbym go użyć w różnych zastosowaniach. Powyżej tej granicy, np. przy powiększeniu 8x, Pixel 9 znacząco odstaje od Pixela 9 Pro i nie byłbym skłonny korzystać z maksymalnego zoomu dostępnego w aparacie zbyt często, a już na pewno nie podczas fotografowania krajobrazów czy osób. Zniekształcenia, brak szczegółów i mdłość takiego zdjęcia robią złe wrażenie, natomiast Pixel 9 Pro nadal radzi sobie całkiem nieźle, a ta górna granica 10x nie jest wcale przesadą, gdyż zdjęcia są wciąż całkiem niezłe. Dla bardziej zaawansowanych użytkowników z pewnością istotna będzie zwiększona kontrola nad robionymi zdjęciami, dzięki dodatkowym funkcjom Pro, gdzie takie parametry, jak ekspozycja, ISO czy balans bieli można definiować wedle własnych potrzeb. Tego Pixel 9 nie zapewni.
Należy jednak pamiętać, że Google stosuje dość daleko idącą ingerencję w fotografie po uchwyceniu zdjęcia, więc jedyną ucieczką przed tym może być stosowanie trybu RAW oraz skorzystanie z pełnej rozdzielczości zdjęć do 48/50 megapikseli, by podczas obróbki edytować zdjęcie według swoich upodobań. Jeśli chodzi o wideo, to podstawowy Pixel 9 pozbawiony jest funkcji Video Boost poprawiającej jakość nagranego już wideo. Pixel 9 Pro, podobnie jak 9 Pro XL i 9 Pro Fold, mogą przetwarzać nagrania w rozdzielczości do 8K przy 30 kl/s, co ma zapewnić lepszy balans bieli, poprawiać nasycenie barw i kolorystykę wideo, jak również stosować tryb nocny dla całego klipu.
Na obydwu modelach można jednak skorzystać z zupełnie nowej funkcji "Dodaj mnie", którą także uwzględnił w swoim teście Pixela 9 Pro XL Kamil. Z tego, co widzę, rezultaty jakie przynosi, są zbliżone u nas obydwu - jeśli właściwie wykadrujemy zdjęcie i zadbamy o nie ruszanie się fotografowanych osób, to smartfony radzą sobie ze złączeniem zdjęć zaskakująco dobrze, szczególnie przy dobrym oświetleniu. Większa niedbałość powoduje jednak dziwne powielanie części ciała, nienaturalne nakładanie się na siebie pewnych obszarów zdjęcia czy nawet pomijanie niektórych elementów. Funkcja "Dodaj mnie" nie jest niezawodna, więc zanim ruszycie dalej, po jej użyciu upewnijcie się, że wszystkie detale zrobionej fotki nie posiadają błędów. Dla świętego spokoju aparat zapisuje też dwa oddzielne kadry, więc ostatecznie możecie ich użyć.
Cena Google Pixel 9 to 4049 złotych i nie jest to mało za model podstawowy, choć dla wielu użytkowników kluczowe funkcje tego telefonu mogą być istotne. Kosztujący 900 złotych więcej Pixel 9 Pro przede wszystkim zyskuje na aparacie, ale jeśli funkcje zoomu nie są dla Was aż tak istotne, to trudno w tym momencie wskazać inną realną przewagę tego modelu nad podstawowym, przez którą pozostali użytkownicy mogą zdecydować się na zakup droższego modelu.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu