Starlink podzielił się podsumowaniem ostatniego roku działalności i uchylił rąbka tajemnicy na temat swoich planów. Jest na co czekać!

Starlink może pochwalić się imponującą bazą użytkowników. Na całym świecie z ich usług korzysta już ponad 6 milionów klientów! To ogromny wzrost, biorąc pod uwagę, że jeszcze we wrześniu 2024 roku było to 4 miliony. Co więcej, w samych Stanach Zjednoczonych jest już ponad 2 miliony aktywnych użytkowników. To pokazuje, jak wielkie jest zapotrzebowanie na szybki internet, zwłaszcza w miejscach, gdzie tradycyjne łącza zawodzą. Nie bez wpływu na ten wynik pozostają też zapewne ostatnie obniżki cen, w tym również w Polsce.
Starlink to szybki internet
Skoro o szybkości mowa, to Starlink ma się czym chwalić. Średnia prędkość pobierania w godzinach szczytu w USA wynosi obecnie blisko 200 Mb/s. To znaczący postęp w porównaniu z wcześniejszymi wynikami. Użytkownicy mogą liczyć na prędkości w zakresie od 25 do 220 Mb/s, co w zupełności wystarcza do streamowania filmów w wysokiej jakości, grania online czy prowadzenia wideokonferencji. Prędkość wysyłania to z kolei od 5 do 20 Mb/s. Co ważne, opóźnienia (latency) na lądzie mieszczą się w przedziale 25-60 ms, co jest kluczowe dla płynności działania sieci. Poniższy wykres pokazuje jak te parametry zmieniały się w ostatnich dwóch latach. Wyraźnie widać, że w 2024 roku nastąpił przełom, który pozwala SpaceX konkurować nawet z sieciami kablowymi.
Takie wyniki nie byłyby możliwe bez ciągłej rozbudowy konstelacji. Obecnie na orbicie znajduje się ponad 7800 satelitów Starlink, z czego zdecydowana większość jest aktywna. Co tydzień do konstelacji dołączane jest ponad 5 Tb/s (5000 Gb/s) nowej przepustowości dzięki satelitom drugiej generacji. Są one czterokrotnie wydajniejsze niż pierwsze urządzenia, które trafiły na orbitę kilka lat temu. W ciągu ostatniego roku SpaceX wykonało ponad 100 lotów wynosząc na orbitę 2300 satelitów drugiej generacji, co przełożyło się na niemal 450 Tb/s nowej przepustowości.
Jednak to nie tylko liczba satelitów robi wrażenie. Kluczową technologią, która napędza rozwój sieci, jest komunikacja laserowa między satelitami. Dzięki niej satelity mogą przesyłać dane między sobą z prędkością światła, tworząc w kosmosie siatkę połączeń (mesh network). To rewolucyjne rozwiązanie, ponieważ eliminuje konieczność, aby każdy satelita w zasięgu użytkownika miał bezpośrednie połączenie ze stacją naziemną. Dane mogą "skakać" między satelitami, aż dotrą do tego, który ma połączenie z Ziemią. To z kolei znacząco zmniejsza opóźnienia i pozwala na dostarczanie internetu na odległe obszary, takie jak oceany czy regiony polarne.
Coraz więcej stacji naziemnych
Oczywiście, satelity to tylko jedna strona medalu. Niezbędnym elementem całej układanki są stacje naziemne (gateway). To one łączą konstelację satelitów z globalną siecią internetową. Gdy wysyłasz zapytanie (np. otwierając stronę internetową), sygnał z terminala trafia do satelity, stamtąd jest przekazywany do stacji naziemnej, a następnie do serwerów docelowych. Starlink stale rozbudowuje sieć stacji naziemnych na całym świecie, aby zapewnić jak najmniejsze opóźnienia i jak największą przepustowość. W samych Stanach Zjednoczonych takich stacji jest ponad 100, a w sumie wyposażone są w 1500 anten, które są stale modernizowane aby zapewnić większą przepustowość. Wszystko po to aby jeszcze bardziej obniżyć opóźnienia.
Plany na przyszłość są jeszcze bardziej ambitne. Starlink już pracuje nad trzecią generacją satelitów, które mają zostać wyniesione na orbitę już w pierwszej połowie 2026 roku (jeśli SpaceX upora się z problemami Starshipa). Mają one zaoferować ponad 10-krotnie większą przepustowość pobierania (ponad 1000 Gb/s na satelitę!) i 24-krotnie większą przepustowość wysyłania (ponad 200 Gb/s). Każde wystrzelenie nowych satelitów ma dodawać do sieci aż 60 Tb/s przepustowości, 20 raz więcej niż jeden lot Falcona 9.
Firma planuje również dalszą ekspansję. Tylko w ostatnim roku Starlink pojawił się w 42 krajach/regionach na świecie. Celem usługi jest nie tylko dostarczanie internetu do odległych i słabo skomunikowanych regionów, ale wkrótce wraz z rozbudową konstelacji, także konkurowanie na obszarach miejskich z ofertami sieci kablowych. Wygląda na to, że SpaceX ma ambicję stworzenia globalnego dostawcy internetu, który będzie miał ofertę przygotowaną dla każdego typu klienta. Szczególnie gdy na dobre na orbicie rozgoszczą się satelity ze wsparciem łączności 5G.
źródło: Starlink
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu