Apple

Mam nadzieję, że to tylko plotki. Jeśli nie - miłośnicy Apple będą mocno rozczarowani

Kamil Świtalski
Mam nadzieję, że to tylko plotki. Jeśli nie - miłośnicy Apple będą mocno rozczarowani
23

Czekacie na Macbooka z ARM i już odliczacie dni do konferencji? Jeżeli te informacje się potwierdzą, to... możecie poodliczać nieco dłużej.

W świecie komputerów Apple szykuje się ogromna zmiana. Po blisko piętnastu latach (tak, choć trudno w to uwierzyć — komputery Apple oparte na architekturze x86 debiutowały w styczniu 2006 roku!) gigant z Cupertino wprowadza moc nowości w swoich komputerach. Rezygnuje z procesorów Intela na rzecz ARM, co wiązać się będzie z całym szeregiem nowości. I jeżeli ostatnio patrzycie na promocje zrezygnowani, wyczekując już nowych modeli, to byłbym w tej kwestii dość ostrożny. Z dwóch powodów. Pierwszy to choroby wieku dziecięcego — Apple już wielokrotnie udowodniło, że pierwsze wersje ich produktów często dalekie są od ideału. Niemalże za każdym razem wprowadzając coś nowego wiąże się z tym lawina problemów. Nowa konstrukcja iPhone'a: problemy z anteną i wyginaniem się obudowy przy większym nacisku. Nowa (R E W O L U C Y J N A) klawiatura w Macbookach? Zacinające się klawisze i konstrukcja, której naprawić się nie da. Ale na tym jeszcze nie koniec, bo jak czytamy na Twitterze znanego i szanowanego komentatora na Twitterze — według jego źródeł wyczekiwana jesienna konferencja poświęcona komputerom się nie odbędzie.

Cóż — nie powiem, by te informacje były jakieś wyjątkowo miażdżące i niespodziewane. Skoro nowe, rewolucyjne, iPhone'y 12 mają zaliczyć drobne opóźnienie, to wcale nie dziwi mnie to, że Apple chce wszystkie swoje moce przerobowe skierować właśnie ku smartfonom, które cieszą się niesłabnącą popularnością. Odpowiedź na pytanie: dlaczego? jest prosta — i powtarza się niemal non-stop. Koronawirus. Pandemia pokrzyżowała wiele planów, a to miałby być także jeden z nich. Przez to premiera nowych komputerów Apple miałaby być przesunięta na przyszły rok — czyli jeszcze więcej czekania i niepewności.

Szczerze mówiąc — jak do większości tego typu plotek, specjalnie bym się nie przywiązywał. Pomijając już kwestię braku konferencji (a mało to ostatnio produktów w ich portfolio zaliczyło cichą premierę?), to jednak premiery takiego kalibru dość mocno powiązane są też z oprogramowaniem. Jak wiadomo — MacOS 11 Big Sur tworzone jest także z myślą o nowych podzespołach, a za rok przyjdzie czas na kolejne nowości. I tak w połowie pojawić miałyby się dopiero nowe komputery na których — zakładam — Big Sur będzie działał najlepiej? Trochę się to nie trzyma kupy — a raczej nie wierzę w to, by o kilka miesięcy przesunięto także premierę oprogramowania. W końcu ta będzie ściśle związana z nowościami które zmierzają do całej linii urządzeń Apple: zegarków Apple Watch, smartfonów i tabletów.

Mam cichą nadzieję, że te insajderskie informacje nie znajdą odzwierciedlenia w rzeczywistości — i jeszcze tej jesieni na rynku pojawią się pierwsze Macbooki z ARM. Oby rozmiar został zachowany, a wszystkie niedoskonałości jak najszybciej naprawione — czas w końcu wybrać jakąś alternatywę dla mojego Macbooka Pro z 2018 roku z nienaprawialną klawiaturą.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu