Apple

Awantury o App Store ciąg dalszy. Tym razem Apple się ugnie?

Kamil Świtalski
Awantury o App Store ciąg dalszy. Tym razem Apple się ugnie?
71

Nie jest to pierwszy, a najpewniej także nie ostatni, raz kiedy instytucje czepiają się zasad publikacji aplikacji na iPhone. Czy tym razem Apple się ugnie?

Apple przez lata budowało swój ekosystem i dbało o to, by było (jak tylko się da) bezpiecznie, hermetycznie i by zachować możliwie jak najwiecej kontroli nad wszystkim co się dzieje. Wiadomo że ich App Store przynosi w każdym kwartale ogromne pieniądze — co wielu się nie podoba, dlatego cały czas padają w ich kierunku oskarżenia o praktyki monopolistyczne. Zdania w tym temacie są podzielone, ale teraz tematowi postanowiła przyjrzeć się rosyjska instytucja FAS, zajmująca się uczciwą konkurencją.

App Store pod okiem instytucji dbającej o uczciwą konkurencję

Wczoraj FAS wydało opinię, że Apple nadużywa swojej dominującej pozycji na rynku aplikacji mobilnych — i w najbliższym czasie można spodziewać się żądania ku amerykańskiemu gigantowi, by zajął się kwestiami które FAS uznało za łamiące prawo. Prawdopodobnie motorem napędowym w temacie było śledztwo prowadzone przez Komisję Europejską oraz skarga Kaspersky Lab, których aplikacja Safe Kids została odrzucona. Ostatecznie instytucja uznała, że Apple bezprawnie zarezerwowało sobie możliwość blokady aplikacji firm trzecich z ich sklepiku. I — zgodnie z oczekiwaniami — na odpowiedź Apple nie trzeba było długo czekać, firma już teraz zapowiedziała apelację w tej sprawie.

To prawdopodobnie nie będzie dla Apple łatwa przeprawa — ale najwyraźniej ostatnie dni na tak wielkich rynkach nie są dla giganta pomyślne. Z jednej strony: kolejna awantura o App Store, z drugiej — widzieliśmy ich już latami wiele. Myślę że wypadnięcie z tak ogromnego rynku jakim jest Rosja byłoby dla giganta bardzo bolesne, podobnie zresztą jak sprzedaż 30% mniej iPhone'ów po blokadzie WeChat przewidywanej przez analityków rynku. Dla Apple nadchodzą trudne czasy, a pamiętajmy że przed nimi ciąg dalszy tłumaczeń przed Unią Europejską.

Źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu