Apple

Mac Studio. Gamechanger, któremu do ideału zabrakło trzech rzeczy

Krzysztof Kurdyła
Mac Studio. Gamechanger, któremu do ideału zabrakło trzech rzeczy
9

Z powodu przejścia Apple na własne procesory zbliża się moment, w którym będę musiał pożegnać się z wiernym Mac Pro 5.1. Plotki o Mac Studio przykuły moją uwagę, model pośredni pomiędzy Mac Mini a Mac Pro brzmiał jak idealny sprzęt dla mnie. Nowy Mac będzie hitem, ale...

Studyjny gamechanger

Nowy komputer Apple wygląda ciekawie (w mojej ocenie „świetnie” byłoby już nadużyciem), jest porządnie wyposażony w porty wejścia/wyjścia, zapowiada się na wydajnościowego potwora, a cena, szczególnie wersji z procesorem M1 Max nie przeraża. W bogatszych krajach ten komputer ma potencjał żeby odzyskać dla Apple dominującą pozycję w agencjach reklamowych i studiach kreatywnych. Firma traciła ją przez ostatnie lata, przez fatalną politykę z komputerami z linii Pro.

Wydaje się też, że ogromnym beneficjentem sukcesu tego urządzenia mogą stać się programy Final Cut Pro i Logic Pro. Ich cena jest niska, optymalizacja kapitalna (18 ścieżek 8K ProRes robi wrażenie) i może skłonić wielu pierwszych nabywców oraz powracających po latach do platformy do dania im szansy. Miks szybkości, kultury pracy, relacji koszt / efekt zapowiada się naprawdę dobrze.

Oczywiście najważniejszą sprawą, szczególnie w kontekście modelu z M1 Ultra, będzie ocena rzeczywistej wydajności rdzeni GPU i dedykowanych układów sprzętowego wsparcia kodeków. Konkurenci z pewnością wyciągną do porównania z nim urządzenia wyposażone w najszybsze karty GeForce. Ciekawe będzie, w jakim stopniu SoC Apple będzie w stanie dotrzymać im kroku.

Mam wrażenie, że niezwykle ważnym elementem walki o rynek będą wyniki osiągane przez nowe wersje Blendera. Nie jest przypadkiem, że Apple mocno zaangażowało się w ostatnim czasie w jego rozwój. Osobiście, patrząc na osiągi Maków które są już na rynku jestem optymistą i obstawiam ogromny sukces także droższych wersji tego komputera.

Trzy łyżki dziegciu

Nie jest jednak tak, żebym uważał Mac Studio za komputer bez wad. Apple nie poszedł projektując go w kierunku modułowości, podobnej jaką stosowało HP w swojej linii Elite Slice. Z nieznanych powodów nie zdecydował się też na wprowadzenie, jako podstawowej wersji, modelu z procesorem M1 Pro, idealnego dla większości freelancerów. Miałem też cień nadziei, że Apple zaszaleje i spróbuje wypromować przy jego pomocy standard SD Express.

Zacznijmy od modułowości. Chodzi mi głównie o możliwość eleganckiego dodawania przestrzeni dyskowej, co dla branży Pro jest nieco ważniejsze niż dla zwykłego Kowalskiego. Firmy oczywiście nie będą miały z tym problemów, tam królują NAS-y lub duże serwery danych.

Jednak dla pracujących w domu freelancerów czy pracowników zdalnych takie rozwiązanie na biurko byłoby bardzo wskazane. Stawianie w domu NAS-a zaprzecza idei minimalizmu, a do tego te urządzenia często są po prostu bardzo głośne. Apple na pewno byłoby w stanie rozwiązać to w bardziej cywilizowany sposób. Szkoda.

Brak M1 Pro jest jeszcze bardziej zastanawiający. W prosty sposób ekstrapolując różnicę cen z MacBooków Pro, Apple mogłoby zaoferować podstawowego Maca Studio za 6500 zł. Taka cena (a niechby i 1000 zł wyższa) spowodowałoby, że nawet w polskich salonach można by założyć drzwi obrotowe... Ciekawe, czy M1 Pro pojawi się w takim razie w nowym Mini? Nie wiem, ale decyzja Apple nie wydaje mi się zbyt logiczna.

Brak SD Express trudno oczywiście określić jako wadę, obecność takiego czytnika byłaby raczej wisienką na torcie. Obsługa takich kart mogłoby być ekwiwalentem dla brakujących opcji rozbudowy pamięci masowej. SD Express dopiero zaczną pojawiać się na rynku, a umieszczenie portu je obsługującego w komputerze mającym duży potencjał sprzedażowy mogłoby przyczynić się do ich popularyzacji.

Kupić, nie kupić, oto jest pytanie...

W moim przypadku zdecydowałem się jeszcze chwilę poczekać i popatrzeć na rozwój sytuacji z procesorem M1 Pro. Przy moich zleceniach M1 Max to trochę niewarty dokładania pieniędzy „overkill”, jak to poetycko określają Anglosasi. Mac mini M1 Pro z „modułami” dorabianymi przez firmy typu Satechi czy OWC będzie dla mnie raczej ciekawszym rozwiązaniem, jeśli chodzi o parametr koszt / efekt. Po cichu liczę jednak, że może nieco później, ale Apple wprowadzi Mac Studio z takim słabszym procesorem.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu