Tegoroczne targi CES w Las Vegas poprzedziła konferencja, na której zaprezentowano dane zdecydowanie nie napawające optymizmem. Dynamika sprzedaży mal...
Ludzie są znudzeni nowymi smartfonami i boją się wearables. Rewolucja mobilna dobiegła końca
Tegoroczne targi CES w Las Vegas poprzedziła konferencja, na której zaprezentowano dane zdecydowanie nie napawające optymizmem. Dynamika sprzedaży maleje, poszczególne kategorie sprzętu tracą na atrakcyjności. Natomiast te, które miały być ich następcami nie sprzedają się tak rewelacyjnie, budząc raczej nieufność i obawy u potencjalnych użytkowników.
Każdego roku jesteśmy karmieni propagandą sukcesu. Apple bije kolejne rekordy, Huawei notuje dwucyfrowe wzrosty sprzedaży, Microsoft się odradza i rozkochuje w sobie świat, a Google idzie jak burza po kolejne obszary naszej codzienności. To wszystko tworzy obraz rynku IT jako rozpędzonej lokomotywy, która jeszcze długo będzie generować imponującą sprzedaż. A tymczasem dane, które na wczorajszej konferencji na CES zaprezentowali analitycy Accenture już nie napawają takim optymizmem.
Kim jest Accenture? To globalna firma konsultingowa, która specjalizuje się w badaniu i analizowaniu rynku oraz łączeniu producentów sprzętu z dostawcami usług i oprogramowania, by w ten sposób stworzyć rozwiązania odpowiadające na prawdziwe potrzeby klientów. To moloch, który na całym świecie zatrudnia 350 tys. osób, a w 2015 roku wygenerował przychód 31 mld dol. przy 3 mld dol. zysku. Co robią na CES? Accenture przeprowadziło badanie wśród 28 tys. konsumentów z 28 krajów na całym świecie. To imponująca próba, która dość skutecznie legitymizuje uzyskane wyniki.
A te są dość zaskakujące, bo wskazują na znudzenie konsumentów. Tylko 48 proc. spośród nich planuje zakup nowego smartfona w ciągu nadchodzących 12 miesięcy. W skali roku jest to spadek o 6 p. proc. To pierwszy spadek od dziesięciu lat - wtedy bowiem Accenture rozpoczęło regularne badanie rynku. Punktem zapalnym mają być Chiny, gdzie w ubiegłym roku twierdząco na to pytanie odpowiadało 82 proc. badanych, a obecnie już tylko 61 proc. Co bardzo wymowne, najczęściej (47 proc. badanych) jako powód podawano, że obecnie posiadany telefon jest po prostu wystarczająco dobry. To samo dzieje się z tabletami i laptopami. Tutaj spadki wynoszą odpowiednio 8 oraz 6 p. proc. Zaledwie 13 proc. badanych spodziewa się wydać na elektronikę użytkową więcej pieniędzy w tym roku niż w ubiegłym.
Na rynku tworzy się zatem luka, którą miały zastąpić nowe urządzenia z kategorii Internet-of-Things (IoT). Niestety zainteresowanie nimi nie jest tak duże, jak oczekiwano. Aż 47 proc. konsumentów wstrzymuje się z zakupem gadżetów takich jak smartwatche, inteligentne termostaty czy akcesoria fitness z obawy o swoją prywatność i bezpieczeństwo. Co ciekawe, nawet ci, którzy kupili lub planują zakup są świadomi podejmowanego ryzyka - 69 proc. badanych zdaje sobie sprawę, że ich gadżety mogą paść ofiarą ataku. Efekty widać w deklaracjach zakupowych. Tylko 13 proc. badanych chce w tym roku kupić inteligentny zegarek. To zaledwie o 1 p. proc. więcej niż przed rokiem. Nie takiej dynamiki sprzedaży oczekiwali producenci. Podobnie to wygląda w innych kategoriach, co doskonale widać na grafice. A nie można też pominąć, że ciągle dla zdecydowanej większości te urządzenia są po prostu za drogie - jest to powodem rezygnacji z zakupu dla 62 proc. badanych.
Dotąd prognozy firmy badawczej Gartner były bardziej niż optymistyczne. W 2016 roku na całym świecie ma być 6,4 mld podłączonych do internetu urządzeń. To aż o 30 proc. więcej niż przed rokiem. Do 2020 roku wskaźnik ten ma przekroczyć 20 mld. Inne źródła idą jeszcze dalej - gdzieś napisano o 26 mld, a w innych miejscach o 34 lub nawet 38 mld urządzeń. Na ile te prognozy pokrywają się z rzeczywistością? Z badania Accenture wynika, że rozbieżności mogą być ogromne.
Trudno oprzeć się wrażeniu, że konsumenci czekają na "next big thing" w świecie elektroniki użytkowej. Rewolucja mobilna wywołana przez smartfony (i po części tablety) wyhamowuje. Póki co nie są nim wearables ani internet rzeczy. Producenci mają twardy orzech do zgryzienia, bo muszą nie tylko stać się innowacyjni, ale też stale budować zaufanie w oczach swoich klientów. Ci, jak widać, są coraz bardziej świadomi swojej prywatności oraz zaczynają cenić własne bezpieczeństwo w sieci. To dobry znak - choć niekoniecznie korzystny dla rynkowej rzeczywistości.
źródła: TechInsider, VentureBeat, Accenture, Gartner
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu