Ponieważ pierwszy, krajowy operator wprowadził właśnie oficjalnie obsługę VoLTE, a z LTE Advanced możemy się już cieszyć u wszystkich operatorów, czas najwyższy przybliżyć Wam te technologie.
LTE - Long Term Evolution
Popularnie określany jako 4G, LTE jest następcą systemów bezprzewodowego przesyłu danych trzeciej generacji (3G). Szczegóły znajdziecie na Wikipedii, ja tylko z kronikarskiego obowiązku, wspomnę o znacznie wyższych, maksymalnych prędkościach, niższej latencji oraz kilku ciekawych technologiach jakie umożliwia LTE.
LTE Advanced – na co mi to?
W telegraficznym skrócie, LTE Advanced opiera się na agregacji dwóch lub więcej pasm LTE. Pasma o maksymalnej rozpiętości 20 MHz mogą być wykorzystywane łącznie, nawet jeśli ze sobą bezpośrednio nie sąsiadują, a ich sumaryczna szerokość to nawet 100 MHz. Jeśli weźmiecie pod uwagę, że przy „zwykłym” LTE korzystacie najczęściej z jednego pasma 15 MHz od razu widać jakie to daje możliwości. Osiągalne w laboratoryjnych warunkach prędkości dochodzą do nieprawdopodobnego 1 Gb/s – tyle można „wyciągnąć” w teorii. Jak łatwo policzyć musielibyśmy znaleźć się w zasięgu min. 5 stacji bazowych jednego operatora (przy założeniu, że wszystkie mają aż 20 MHz rozpiętości pasma), wszystkie one musiałyby pokazywać na naszym telefonie maksymalny poziom sygnału, a Wasze urządzenie musiałoby pozwalać na agregację aż tylu pasm. Nawet najnowsze Snapdragony ze średniej półki (653, 626, 427) potrafią połączyć tylko 2x20MHz.
Czy możemy liczyć na jakieś korzyści poza laboratorium?
Oczywiście.
Po pierwsze transfery. Nawet jeśli zsumujemy tylko 2 pasma LTE (np. 2x 15 MHz) to powinniśmy otrzymać dwa razy wyższą prędkość Internetu, niż dotychczas. Szczególnie istotne jest to w miejscu gdzie siła sygnału jest daleka od optymalnej – jeśli jesteśmy w zasięgu 2 odległych nadajników, to telefon zamiast wybrać jeden, ledwo działający, zestawi połączenie z obydwu na raz.
Po drugie stabilność. LTE-A zakłada dynamiczne przełączanie się między nadajnikami. Szczególnie użyteczne jest to kiedy jesteśmy w ruchu. Zamiast borykać się ze spadkami lub całkowitymi zanikami sygnału w czasie jazdy samochodem, możecie liczyć na płynniejsze przełączanie się między nadajnikami w terenach słabo zaludnionych oraz pełne wykorzystanie możliwości wielu nadajników w silniej zurbanizowanych okolicach.
Razem z @huaweimobilepl odpaliliśmy w #Warszawa obok @PW_edu najszybszą stację bazową w Polsce! Mobilna petarda :) https://t.co/36ViXDA9J6 pic.twitter.com/uEaVUoUdRC
— Wojtek Jabczyński (@RzecznikOrange) 27 października 2016
Wczoraj Orange uruchomił przy Placu Politechniki stację bazową pozwalającą na skorzystanie z transferu danych do 600 Mb/s, dzięki agregacji trzech pasm, co dało kanał o 40 Mhz szerokości.
Czy zatem warto dopilnować, żeby nasze następne urządzenie obsługiwało nowy standard?
W przypadku modemów absolutnie tak. Choćby dlatego, że w ofertach bezprzewodowego Internetu płacicie za ilość danych, a nie prędkość ich przesyłania – tylko od możliwości modemu zależy jak szybki będziecie mieli Internet.
W przypadku telefonów rzecz nie jest już tak oczywista. Nawet jeśli nie ściągacie dużych plików i prędkość zwykłego LTE zupełnie Wam wystarcza, powinniście docenić stabilniejsze połączenie. Mniej sytuacji, kiedy mimo pełnego zasięgu Internet ledwo zipie, rzadsze dziury w zasięgu w czasie podróży i ogólnie lepsza higiena korzystania z Internetowych możliwości smartfonów. Być może nie są to powody, dla których warto byłoby od razu pędzić do sklepu po nową słuchawkę, ale powinny skłonić nas przynajmniej do sprawdzenia w specyfikacji, czy telefon, wciskany nam przez sprzedawcę, na pewno LTE A obsługuje.
VoLTE, czyli Voice over LTE
Nie przypadkowo nazwa nawiązuje do VoIP, czyli popularnej technologii przesyłania głosu po łączach cyfrowych. Tutaj także chodzi o zamianę głosu na postać cyfrową i przesłanie go przez Internet. Cała magia związana z przesyłaniem głosu przez LTE odbywa się po stronie operatora, użytkownik jednak otrzymuje szereg korzyści:
- Połączenie jest dużo szybciej zestawiane. Zamiast 5-8 sekund jakie upływają od wybrania numeru w sieci 3G mamy do czynienia z ledwie dwu sekundowym oczekiwaniem.
- Lepsza jakość połączenia, czyli czystszy głos i dodatkowe algorytmy usuwające szumy i hałas z tła. Mamy tutaj wiele podobieństw do Voice HD – dużo starszą ale opartą na podobnych kodekach i algorytmach technologię. Prawie dwukrotnie szersze pasmo przenoszenia głosu, w porównaniu do 2G lub 3G, powinno sprawić, że naszego rozmówcę usłyszymy jakby stał tuż obok.
- Brak konieczności przełączenia się z LTE do niższej sieci. Zwykłe LTE nie obsługuje przesyłu głosu. Jeśli więc dzwonimy bądź odbieramy rozmowę w czasie kiedy na wyświetlaczu mamy znaczek LTE, telefon musi przełączyć się na nadajnik 2G lub 3G. Płacimy za to dłuższym oczekiwaniem na zestawienie połączenia a także większym zużyciem baterii.
Dlaczego u mnie nie działa?
Głos po LTE to bardzo świeży standard. Ma raptem 2 lata, a jego pełnej implementacji na świecie jest na razie bardzo niewiele. Jego wdrożenie na poziomie sieci jest szalenie skomplikowane, a niestety trzeba jeszcze „pogrzebać” w samej słuchawce. Komplikacja procesu to jedno, a przecież trzeba jeszcze zapewnić ciągłość rozmowy w momencie wyjścia z zasięgu LTE.
Historię wielomiesięcznych bojów z testowaniem, szlifowaniem ponad setki różnych ustawień na poziomie sieci oraz oprogramowania telefonu ze szczegółami możecie poczytać na blogu Orange.
Tak to już jest, że pionierzy borykają się z całym morzem problemów wieku dziecięcego. Wagę zagadnienia świetnie pokazuje fakt, że po 9 miesiącach pracy udało się na razie uzyskać poprawne działanie usługi VoLTE w Orange jedynie na dwóch modelach telefonu, jednego producenta (Samsung Galaxy S7 i S7 Edge). A i to jedynie dla modeli z „brandem”, czyli z oprogramowaniem własnym tego operatora.
Obsługa iPhonów zapowiadana jest na początek 2017 r. Podobno teraz ma już być z górki. Z każdym kolejnym telefonem powinno być już dużo łatwiej, a finalnie, powinny poprawnie działać telefony także z wolnej sprzedaży (po wprowadzeniu przez producentów odpowiednich ustawień operatorskich w oprogramowaniu słuchawek). Na razie jednak sprawa z VoLTE wgląda tak, że każdy konkretny model, z konkretnym oprogramowaniem, musi zostać przetestowany i dopuszczony przez Waszego operatora komórkowego. To sprawia, że nawet jeśli Wasz telefon posiada obsługę tego standardu, na kryształowo czyste i szybko zestawione połączenie głosowe będziecie musieli jeszcze sporo poczekać.
Co mogę zrobić, żeby działało już teraz?
W zasadzie niewiele. Jeśli operator dopuści dany model powinna wystarczyć zmiana oprogramowania na to sygnowane przez operatora. Dla desperatów istnieją możliwości przeróbek firmware’ów (np. takie, dzięki którym telefon identyfikowany jest przez sieć jako słuchawka dopuszczona), zwykli śmiertelnicy powinni jednak po prostu uzbroić się w cierpliwość. Być może warto odwiedzić ustawienia i upewnić się, że VoLTE mamy włączone – taka widoczna jest w ustawieniach nowszych iPhone’ów. W słuchawkach z Androidem trzeba się bardziej nagimnastykować i poszperać w menu serwisowym.
Z informacji, do których dotarłem wynika, że dostępność VoLTE u naszych operatorów jest dość mizerna:
W Orange działają Samsungi Galaxy S7 I S7 Edge. IPhone (modele od 6 wzwyż) dopuszczony zostanie w pierwszym kwartale 2017r.
Plus jeszcze testuje sieć, ale obiecuje dopuszczeniu całego szeregu telefonów (iPhone’ów 6 i 6 Plus, HTC Desire Eye, Lumii 830, Samsungów Galaxy S4 i S5 czy Sony Xperii Z3 i Z3 Compact) w „nieodległej przyszłości”.
T-mobile enigmatycznie zapowiada uruchomienie usługi „jeszcze w tym roku” (takie zapewnienie padło na konferencji w sierpniu), podczas gdy Play nabiera wody w usta (nie dotarłem do żadnej konkretnej informacji na temat wdrożenia VoLTE).
Photo: Sashkin7/Depositphotos.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu