Sprzęt

Logitech K480 - pierwsze wrażenia

Maciej Sikorski
Logitech K480 - pierwsze wrażenia
49

Gdyby ktoś pytał o bonusy pracy w AW, to wskazałbym na ten przykład. Jakiś czas temu pisałem o Multi-Device Keyboard K480 firmy Logitech i stwierdziłem, że chętnie bym ją przetestował. Mówisz i masz. Dostałem sprzęt do testów (dziękuję za szybką reakcję i przesyłkę), zamierzam sprawdzić, czy faktycz...

Gdyby ktoś pytał o bonusy pracy w AW, to wskazałbym na ten przykład. Jakiś czas temu pisałem o Multi-Device Keyboard K480 firmy Logitech i stwierdziłem, że chętnie bym ją przetestował. Mówisz i masz. Dostałem sprzęt do testów (dziękuję za szybką reakcję i przesyłkę), zamierzam sprawdzić, czy faktycznie jest to produkt godny uwagi. Pomysł z pokrętłem sprawdzi się w praktyce? Zobaczymy.

Na razie nie napiszę ani słowa o użytkowaniu, bo po prostu nie korzystałem z klawiatury - świeżo dostarczona, odpakowana i obejrzana. Skupię się na pierwszych wrażeniach. Te są raczej pozytywne, sprzęt prezentuje się naprawdę ciekawie. Posiadam białą wersję, podejrzewam, że przypadnie ona do gustu użytkownikom sprzętu Apple: biel, nieskomplikowana forma, zaokrąglone rogi. Na tylnym panelu znajduje się jedynie logo i kieszeń na baterie (łatwo się otwiera, nie ukrywam, że to spory plus - czasem walczę z jakimś produktem kilka minut, by dostać się do baterii). I tu zacząłem się zastanawiać nad pierwszą rzeczą: czy klawiatura powinna mieć nóżki? Urządzenie jest płaskie, jeżeli ktoś lubi pracować z lekko uniesioną klawiaturą, to będzie musiał coś podkładać. To jednak rodzi pewien problem - szczelina na tablet/smartfon ma określony profil i po podniesieniu ekran stałby się mniej widoczny. Chociaż z drugiej strony może nie byłoby tak źle?

Panel z klawiszami zajmuje jakieś 60% powierzchni urządzenia - resztę stanowi spora ramka, w której centrum znajduje się wspomniana przed momentem szczelina. Tego elementu nie dałoby się oczywisćie usunąć (albo inaczej: dałoby się, ale produkt traciłby sens), lecz zastanawiam się, czy powierzchnia pod i nad szczeliną musiała być tak duża? Czy u góry producent nie był w stanie ściąć jednego centymetra? Pytam jako laik - nie jestem designerem i konstruktorem. Jeśli to było niemożliwe to przyjmuję taką odpowiedź.

Wykonanie. Jest idealnie? Nie do końca. Produkt dobrze leży w ręce, można go trzymać na jednej dłoni i pisać drugą. Wspominam o tym, bo zawsze chciałem stanąć przed dużym monitorem z małą klawiaturą na jednej ręce - filmowa scena ;) Model ma właściwą wagę - w podroży powinien się naprawdę dobrze sprawdzić, bo nie zajmuje dużo miejsca i nie stanowi sporego obciążenia. A daje wygodę fizycznej klawiatury. W pakiecie z tabletem może to dawać całkiem niezłe narzędzie do pracy "w trasie".

Teraz minus - sprzęt jednak trochę trzeszczy. Jeśli weźmie się go w obie ręce i zacznie naciskać po bokach albo lekko wyginać, to słychać trzaski. Trudno pozbyć się takich elementów w plastikowym produkcie, ale zaznaczam po prostu, że nie jest to produkt pozbawiony wad.

Na razie tyle. Za jakiś czas pojawi się kontynuacja, w której opiszę wrażenia z użytkowania. Póki co nie zmieniłem zdania - ciekawy produkt, który może się podobać i kusić. Przynajmniej na pierwszy rzut oka. Teraz czas sprawdzić, jak działa pokrętło i czy, jak to sugerowali niektórzy Czytelnicy, faktycznie powinno być zastąpione przyciskami.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

logitechklawiatura