Seriale

Bagiński: Logika nie jest najważniejsza, w Wiedźminie liczą się emocje

Kamil Pieczonka
Bagiński: Logika nie jest najważniejsza, w Wiedźminie liczą się emocje
28

Nie cichną kontrowersje wokół drugiego sezonu Wiedźmina. Tomasz Bagiński broni produkcji, twierdząc, że ekipa musiała wziąć pod uwagę wiele innych czynników, zwracając szczególną uwagę na młodego widza.

Drugi sezon Wiedźmina zbiera mieszane oceny

Zakładam, że dzisiaj już większość z was obejrzała drugi sezon Wiedźmina, ale lojalnie ostrzegam, że w dalszej części tekstu zdradzam nieco z fabuły serialu, dlatego czytacie na własną odpowiedzialność. Produkcja Netfliksa nie ma łatwego życia. W pierwszym sezonie narzekano głównie na casting oraz charakteryzację bohaterów, a także na nieliniową fabułę. Można to było jednak jeszcze obronić bo celem sezonu było przedstawienie głównych bohaterów, a niejako tylko przy okazji zekranizowano opowiadania Andrzeja Sapkowskiego.

Drugi sezon miał już jednak bazować na pierwszym tomie sagi o Wiedźminie - Krew elfów. Producenci wzięli sobie do serca wiele uwag widzów i znacząco poprawili charekteryzację, ale niestety postanowili mocno zmienić całą historię. Nie można przez to serialu nazwać adaptacją, jest to raczej historia wiedźmina Geralta inspirowana wydarzeniami z książek. Fani sagi nie kryją oburzenia, ale wygląda na to, że producenci serialu tym razem nie mają sobie nic do zarzucania.

W wywiadzie opublikowanym przez Karola Paciorka, który znajdziecie poniżej, Tomasz Bagiński broni decyzji podjętych na planie serialu. Według niego Wiedźmin musi być adresowany również do młodszej widowni, a dla takich osób znacznie istotniejsze są emocje, niż logika prowadzenia historii. Młodsze pokolenie, które skacze od TikToka do YouTube'a i kolejnego interesującego filmu musi być cały czas zaskakiwane. Inaczej trudno utrzymać ich uwagę, a na tym szczególnie zależy Netfliksowi. Sprokurowało to wiele kontrowersjnych decyzji dotyczących tego jak powinna potoczyć się cała historia, tak aby w każdym odcinku coś się działo.

Być może jest w tym i trochę racji, ale chyba nie do końca udało się to zrealizować, bo drugi sezon Wiedźmina jest miejscami zwyczajnie nudny. Nie należę do najmłodszego pokolenia, a sam często łapałem się na tym, że sięgam po smartfona w trakcie oglądania, bo na ekranie zwyczajnie nic się nie dzieje. Być może to też jest tylko budowanie sceny pod dalszy ciąg tej historii. Scenariusz trzeciego sezonu jest już podobno na ukończeniu i Tomek Bagiński jest spokojny co do spójności całej produkcji. Pozostaje nam chyba tylko mu zaufać i poczekać na kolejny sezon, który może potoczyć się całkiem inaczej niż wynikałoby to z książek.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu