LinkedIn chyba nie trzeba przedstawiać. Ten społecznościowy serwis dla profesjonalistów, koncentrujący się na tworzeniu sieci kontaktów ma już blisko ...
[Aktualizacja] LinkedIn chce być Facebookiem dla profesjonalistów. Nowa funkcja w tym pomoże?
LinkedIn chyba nie trzeba przedstawiać. Ten społecznościowy serwis dla profesjonalistów, koncentrujący się na tworzeniu sieci kontaktów ma już blisko 277 milionów użytkowników. Tylko w samej Polsce jest ich blisko 2 miliony. LinkedIn od dłuższego czasu przechodzi transformację, z prostego serwisu z biznesowymi profilami użytkowników w stronę prawdziwego serwisu społecznościowego. Nie tak dawno mieliśmy zmianę wyglądu usługi, wprowadzono również możliwość dodawania krótkich postów oraz funkcje dzielenia się treściami. Teraz przyszła pora na kolejny krok.
A krokiem tym, jak donosi nam BAN.pl, polski partner LinkedIn, jest funkcja publikowania artykułów, dostępna dla wszystkich użytkowników. Na czym to właściwie ma polegać?
Idea jest prosta. Jeżeli masz coś ciekawego do przekazania w formie krótkiego tekstu, czy artykułu, LinkedIn Ci to umożliwi.Twój tekst pojawi się na Twoim osobistym profilu. Będziesz mógł się nim podzielić z siecią swoich kontaktów, jak również zapromować go przez inne social media. Przy okazji serwis wprowadza funkcję obserwowania danego użytkownika, bez konieczności wchodzenia w jego sieć kontaktów. Edytor dłuższych tekstów ma zostać zaimplementowany do dotychczasowego modułu dodawania krótkich postów.
Czy jest to coś zupełnie nowego? Nie do końca. Już jakiś czas temu LinkedIn ruszył z programem liderów opinii, którzy mogli korzystać z tego rozwiązania i prezentować swoje treści w bardziej rozbudowany sposób. Do korzystania z tej opcji zostały zaproszone takie osoby, jak Bill Gates czy Guy Kawasaki. Co więcej, LinkedIn już w lutym ruszył.
I wygląda na to, że dzień, w którym funkcja publikacji artykułów będzie dostępna dla wszystkich, jest coraz bliżej. Świadczyć o tym może fakt, że pojawiają się pierwsze komunikaty prasowe na ten temat (patrz: BAN.pl). Na razie jednak nie znamy daty startu tej usługi.
[Aktualizacja]: udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, kiedy można spodziewać się uruchomienia tej funkcji dla wszystkich. Anglojęzyczni użytkownicy mogą spodziewać się jej już pod koniec kwietnia. Dla reszty świata możliwość publikowania artykułów pojawi się w okolicach lipca - września. Jednakże, terminy te mogą jeszcze ulec zmianie.
Po co właściwie LinkedIn uruchamia tę funkcję? Przede wszystkim serwis chce być bardziej społecznościowy. Możliwość śledzenia innych osób, dzielenia się swoimi treściami, to dobry krok w tę właśnie stronę. Poza tym LinkedIn bez wątpienia
ma nadzieję na to, że użytkownicy zaczną tworzyć sporo ciekawych, merytorycznych treści, które przyciągną nowe osoby do serwisu i pozwolą mu dalej rosnąć. Istnieje jednak pewne ryzyko, że opcja ta stanie się idealnym narzędziem dla PRowców i marketingowców, którzy wykorzystają ją do promowania firm czy usług. Ewentualny zalew tego typu treści mógłby przynieść odwrotny od zamierzonego skutek dla LinkedIn. Wiele więc będzie zależało od mechanizmów dzielenia się i promowania treści. Nie zdziwiłbym się jednak, gdyby serwis spieniężył tę funkcję, uruchamiając płatne kampanie dla firm, na wzór Facebooka. Oczywiście, treści, ze względu na profil użytkowników, musiałyby cechować się jakąś dozą merytoryczności i profesjonalizmu. Wysokiej jakości content jako forma reklamy? Wolę to, niż promowanie postów z kotami.
Na nową funkcję można, a wręcz należy spojrzeć jeszcze z innej perspektywy. Perspektywy zwykłego użytkownika. Możliwość publikowania artykułów w domenie LinkedIn może być świetnym sposobem na promocję własnej osoby i swojej wiedzy oraz umiejętności. Często suche fakty dotyczące historii zatrudnienia w profilach użytkowników niewiele mówią. Możliwość zaprezentowania się od merytorycznej strony oraz wypromowania na forum LinkedIn może stać się przepustką do nowych kontaktów i ciekawszej pracy.
Jestem bardzo ciekawy, jak opcja publikowania artykułów będzie sprawdzać się w praktyce. Czy LinkedIn zamieni się w serwis, do którego chce się wracać ze względu na ciekawe, profesjonalne posty i teksty? Czy też stanie się tablicą ogłoszeniową marketingowców? Wkrótce się przekonamy.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu