Recenzja

Like a Dragon: Pirate Yakuza in Hawaii - recenzja. Szalone przygody w hawajskim upale

Kamil Świtalski
Like a Dragon: Pirate Yakuza in Hawaii - recenzja. Szalone przygody w hawajskim upale
Reklama

Seria Yakuza od zawsze słynie z absurdu i niespodziewanych zwrotów akcji. Like a Dragon: Pirate Yakuza in Hawaii wznosi to szaleństwo na zupełnie nowy poziom -- i to w bardzo dobrym tego słowa znaczeniu!  Ryu Ga Gotoku Studio postanowiło połączyć swój charakterystyczny styl z piracką tematyką. Efekt bez wątpienia jest dobry: otrzymaliśmy bowiem grę, która jest zarówno zabawna, jak i pełna akcji.

Like a Dragon: Pirate Yakuza in Hawaii: perypetie Majima Goro w pirackim klimacie

Gra opowiada historię Goro Majimy, który po tym jak stracił pamięć... zostaje piratem i... wyrusza na poszukiwanie skarbów po Hawajach. Historia jest pełna humoru i absurdów, a wszystko to przeplata się z kapką charakterystycznego dramatyzmu. To charakterystyka serii i w zupełności rozumiem, że nie każdemu to przypadnie do gustu. Jeśli jednak jesteś miłośnikiem poprzednich odsłon, będziesz się doskonale bawił, bo stałe odniesienia do poprzednich opowieści zostały tu naprawdę zręcznie wplecione. To plus i minus: bo najwięksi fani wyciągną z tego na pewno więcej, niż świeży narybek. Fabuła jest dynamiczna i pełna zwrotów akcji. Nowe postaci naprawdę ciekawie napisane, a ich wzajemne relacje są fajnie rozwinięte. Wielu bohaterów z poprzednich części także spotkamy i tu, co ucieszy wielu graczy.

Reklama

Jeżeli chodzi o mechanikę, to tym razem powracamy do bardziej klasycznego beat'em upa -- a nie turowych walk znanych z poprzednich części Like a Dragon. Walki wręcz są dynamiczne i nieco szalone. Ale jeżeli obawiacie się o poziom trudnności, to spokojnie: w nasze ręce oddana została opcja, która pozwoli go znacznie uprościć. A jeśli lubicie takie zabawy, to też będziecie zachwyceni, bowiem przełączanie się między rozmaitymi stylami walki sprawia, że każdy ma szansę odnaleźć w tej grze coś dla siebie i dopasować styl do własnego widzimisię. Poza walkami wręcz, czekają nas również bitwy morskie: w końcu jesteśmy piratami! Te  również zostały fajnie rozwiązane, choć mapa jest podzielona na mniejsze obszary, co może nieco ograniczać poczucie wolności w eksploracji mapy. Jednak same bitwy mają ogrom dynamiki i nierzadko wymagać od nas będą strategii.

Rozrywkę urozmaicają także mini gry, które dodają grze uroku. I faktycznie RGG Studio stanęło na wysokości zadania - uwadze polecam zwłaszcza Dragon Kart, czyli typowe wyścigi kartingowych z postaciami z serii. Gra oferuje również wiele dodatków, takich jak ubrania i akcesoria dla postaci. Możesz kupować lub zdobywać je w trakcie gry, co dodaje grze element kolekcjonerski. Jednak niektórzy mogą poczuć, że te dodatki nie są zbyt istotne dla samej gry.

Ten sam silnik, te same schematy - ale z małymi dodatkami

Graficznie gra nie różni się znacznie od poprzednich odsłon, choć dodatkowe efekty HDR i oświetleniowe widoczne są gołym okiem. Świat gry jest kolorowy i pełen detali, co bez wątpienia dodaje całości uroku. Jednak czuć, że nie jest to prawdziwa next-genowa produkcja: i nie bez powodu. W końcu jest ona też dostępna na poprzednią generację konsol.

Udźwiękowienie jednak... miód na me uszy! I jeśli chodzi o technikalia, to jest to jeden z najmocniejszych punktów gry. Cała ścieżka dźwiękowa nie tylko fantastycznie wpasowuje się w klimat, ale też po prostu wpada w ucho. Wszystko to podbijają jeszcze efekty dźwiękowe, które całej opowieści dodają głębi. Dubbing (zarówno anglojęzyczny jak i japoński) także stoją na wysokim poziomie. Niestety - kiedy już jesteśmy przy tym, to w grze zabrakło polskiej wersji językowej. Nie uświadczymy tam nawet kinowej lokalizacji.

Dla fanów Yakuzy i dla tych, którzy dopiero chcą rozpocząć przygodę z serią

Like a Dragon: Pirate Yakuza in Hawaii to gra, która idealnie wpisuje się w absurdy serii Yakuza, oferując wiele godzin znakomitej zabawy i niekończącej się akcji. Jeśli lubisz absurdalny humor i dynamiczną rozgrywkę, to produkcja której warto dać szansę. Jeżeli zaś przeraża Cię wielkość opowieści w "klasycznych" odsłonach - to myślę, że właśnie ta odsłona może okazać się fajną zachętą by zanurzyć się w tym świecie i zrozumieć o co tyle szumu.

Like a Dragon: Pirate Yakuza in Hawaii - plusy i minusy
plusy
  • absurdalny humor
  • nieco odświeżony system walki
  • mini gry
  • postaci z krwi i kości
  • muzyka
minusy
  • graficznie nie jest tak kolorowo, jakby się mogło wydawać
  • brak polskiej wersji językowej

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama