Mobile

LG V10 - pierwsze wrażenia. Na takiego smartfona czekałem cały 2015 rok

Tomasz Popielarczyk
Kliknij, aby włączyć dźwięk
Reklama

Dzisiejsze smartfony coraz bardziej mnie nudzą. Serio - przychodzi kolejny sprzęt do testów, biorę go w dłoń i widzę znowu to samo... Dlatego z tak og...

Dzisiejsze smartfony coraz bardziej mnie nudzą. Serio - przychodzi kolejny sprzęt do testów, biorę go w dłoń i widzę znowu to samo... Dlatego z tak ogromną niecierpliwością i napięciem wyczekiwałem LG V10. Nie rozczarowałem się.

Reklama

Dwa wyświetlacze, trzy aparaty, konstrukcja ze stali i silikonu termoplastycznego, ręczny tryb rejestrowania wideo - LG V10 to tak mocno oczekiwany przeze mnie powiew świeżości. Smartfon wydaje się zajmować w ofercie LG miejsce modelu G Flex, którego na tegorocznym CES wyjątkowo nie zobaczyliśmy. Koreański producent poszedł w innym kierunku i postawił na jakość wykonania, odporność na uszkodzenia mechaniczne oraz masywną, nieco wręcz toporną konstrukcję. Wszystko to dopełniły błyskotliwe rozwiązania, jak wbudowanie czytnika linii papilarnych w przycisk na tylnej klapce czy też zastosowanie analogowo-cyfrowego 32-bitowego przetwornika dźwięku. Rezultat? Zobaczcie sami.

Mnie LG V10 oczarował i trudno się dziwić, bo gustuję w tego typu konstrukcjach i dużych ekranach (wielkie dłonie zobowiązują). Wydaję się zatem idealnym targetem sprzedażowym. Czy jednak faktycznie LG V10 bym kupił? O tym dowiecie się z recenzji, która niebawem będzie dostępna na łamach Antyweba.

A żeby nie przegapić kolejnych odcinków i smartfonów - dajcie suba.

P.S. Tradycyjnie nagrywaliśmy sprzętem Sony

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama