Jakiś czas temu LG wypuściło na rynek smartfon Optimus G odznaczający się parametrami, których nie powstydziłby się zapewne każdy inny producent (prze...
Bierzmy przykład z LG - jeszcze nic nie zrobili, a już są mistrzem ciętej riposty
Jakiś czas temu LG wypuściło na rynek smartfon Optimus G odznaczający się parametrami, których nie powstydziłby się zapewne każdy inny producent (przesadziłem – dla pewnej amerykańskiej firmy sprzedaż takiego sprzętu byłaby herezją). Model ma być jednym z produktów budujących od podstaw pozytywny obraz koreańskiego producenta. A taki musi w końcu powstać, jeśli korporacja chce błyszczeć na rynku mobilnym. Możliwe jednak, że ów flagowiec szybko zakończy swój medialny żywot, a przyczyni się do tego "mit następcy".
Praktycznie każdy serwis technologiczny, który odwiedziłem w ciągu wczorajszego dnia (a było ich całkiem sporo), poświęcił wpis urządzeniu nazwanemu umownie LG Optimus G2. I w gruncie rzeczy nie powinno nas to dziwić, ponieważ z przecieków udostępnionych przez "dobrze poformowane źródła" (uwielbiam ten zwrot – chciałbym kiedyś poznać takie źródło) wynika, iż na pokładzie słuchawki znajdą się m.in. 4-rdzeniowy procesor Qualcomm o taktowaniu 2 GHz, 5-calowy wyświetlacz o rozdzielczości 1920×1080 pikseli (440 ppi), a także kamera 13 Mpix, minimum 2 GB pamięci operacyjnej i moduł 4G. Słuchawka ma trafić na rynek z platformą Android 5.0 Key Lime Pie. Mówiąc krótko: rakieta. Dlaczego o tym piszę? Ponieważ niektóre serwisy już zrobiły z tego sprzętu odpowiedź na nieistniejący produkt Samsunga.
Część dziennikarzy, tworząc wpisy o kolejnym flagowcu LG, pisała o nim w kontekście Samsunga Galaxy S IV. Nie byłoby w tym nic dziwnego/złego, gdyby nie fakt, że SGS czwartej generacji pojawi się na rynku prawdopodobnie za pół roku i na dzień dzisiejszy nikt nie wie, co znajdzie się na jego pokładzie. Nie zdziwiłbym się, gdyby wszystkich szczegółów nie znał nawet Samsung, ponieważ prace nad urządzeniem trwają i część kwestii pewnie jest dość płynna. Tymczasem już tworzony jest mit nie tyle konkurenta tego produktu, co odpowiedzi na niego.
Sytuacja przypomina mi trochę język wykorzystywany w przypadku kina. Pojawia się jakiś film i w reklamach oraz na plakatach umieszcza się stwierdzenie, iż jest to odpowiedź na obraz X. Zazwyczaj ów obraz X cieszył się popularnością, więc zabieg ma na celu promocję nowego filmu. Czasem jednak trudno połapać się w tych wszystkich odpowiedziach i ostatecznie nie wiadomo kto, komu i na co odpowiada. I lepiej w to nie wnikać, bo czasem można się nabawić gorączki. Podobnie zaczyna się dziać w branży mobilnej, ale tu sytuacja jest o tyle zabawna, że wszystko dzieje się w przyszłości – zarówno premiera odpowiedzi (co samo w sobie nie jest dziwne), jak i premiera produktu, na który ma to być odpowiedź. Atmosfera się zagęszcza.
Możliwe, że i Samsung i LG dowiadują się teraz ciekawostek na temat swoich przyszłych produktów, ich parametrów, cen, czasu premiery i wprowadzenia do sprzedaży – może te informacje do czegoś im się przydadzą. Samo LG ucierpi na tych doniesieniach, ponieważ ich obecny flagowiec po pierwsze, przestanie być ciekawym przedmiotem artykułów (choć z tym i tak jest kiepsko), a po drugie w świadomości części klientów będzie już funkcjonował jako coś przestarzałego (mimo że ma zaledwie kilka miesięcy, a do premiery jego następcy zostało podobno pól roku). Koreańska korporacja zyskała jednak coś innego – stała się mistrzem ciętej riposty, gdyż odpowiada konkurencji, nim ta zdoła cokolwiek zrobić…
Źródła zdjęć: memgenerator.pl, hard.compulenta.ru
Partner sekcji mobilnej:
Patronem sekcji Mobile jest Sony Mobile, producent Xperia™ T – smartfona sprawdzonego przez Jamesa Bonda. Xperia T wyposażona została w najlepszy ekran HD o przekątnej 4,6 cala z technologią Mobile BRAVIA® Engine oraz doskonały aparat fotograficzny o rozdzielczości 13 MP z funkcją fast capture.
Smartfon napędza dwurdzeniowy procesor najnowszej generacji o taktowaniu 1,5 GHz, zapewniający dłuższe życie baterii, szybkie działanie i ultra-ostrą grafikę.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu