Dziwnie się czuję, pisząc kolejny raz kilka tygodni przed premierą smartfona, że wiem o nim niemalże wszystko. Takie jednak mamy czasy, że gigantom br...
Skórzany tył, wymienna bateria, slot na MicroSD… O LG G4 wiemy już niemal wszystko
Dziwnie się czuję, pisząc kolejny raz kilka tygodni przed premierą smartfona, że wiem o nim niemalże wszystko. Takie jednak mamy czasy, że gigantom branży szalenie trudno jest utrzymać w tajemnicy nadchodzące premiery. A może po prostu nie chcą tego robić? Tak czy inaczej, o LG G4, wiemy już prawie wszystko - włącznie ze specyfikacją.
Przecieki pochodzą bezpośrednio ze strony LG, gdzie najwyraźniej przez pomyłkę pojawiła się prezentacja i specyfikacja nowego smartfona. Oczywiście krótko potem witryna została zdjęta, ale mleko się rozlało - internauci zrobili zrzuty ekranu, skopiowali zdjęcia, a dane poszły w świat. Co zatem dziś wiemy o LG G4?
Okazuje się, że do konstrukcji nowego smartfona producent użyje... naturalnej skóry. Sugerowało na to już zaproszenie, które było właśnie stylizowane na tego typu materiał. Teraz możemy już być tego niemal pewni. Rendery sugerują, że na rynek trafi kilka wersji kolorystycznych, w tym m.in. czarny, brązowy, bordowy, błękitny, a nawet żółty. Widać jednak też, że nie zabraknie klasycznych wersji bez skóry: białej, czarnej i złotej (beżowej?). LG podkreśla obecność zdejmowanej obudowy, wymiennej baterii oraz slotu na kartę MicroSD. To taki pstryczek w nos Samsunga - oni zrezygnowali, a my wciąż to mamy. Niewykluczone, że tym sposobem uda się rywalowi podkraść kilku klientów. Co ciekawe, na zdjęciach nie widać, aby G4 był w jakikolwiek sposób zakrzywiony, co przeczy dotychczasowym pogłoskom. Konstrukcja ma mierzyć 149,1 mm x 75,3 mm x 8,9 mm.
Zgodnie z tym, co producent oficjalnie ujawniał już wcześniej, nowy smartfon otrzyma 5,5-calowy ekran IPS o rozdzielczości Quad HD. Zastosowanie ma tutaj znaleźć technologia Quantum Display, a więc kropka kwantowa wprost z rynku TV wkracza na smartfony. Aparat będzie wyposażony w matrycę 16 Mpix i przysłonę f/1.8. Nie zabraknie też optycznej stabilizacji obrazu oraz laserowego autofocusa. Z przodu jednak zastosowanie znajdzie matryca o rozdzielczości zaledwie 2,1 Mpix. Pod maską znajdziemy procesor Qualcomm Snapdragon z zegarem 2,5 GHz. Najprawdopodobniej będzie to sześciordzeniowy model 808 lub czterordzeniowy 805. Słuszny wybór, biorąc pod uwagę problemy z grzejącym się 810 (tak, to prawda). Podobnie jak w LG G3, będziemy mieli dwa warianty do wyboru: z 2 GB RAM-u i 16 GB pamięci wewnętrznej oraz z 3 GB RAM-u i 32 GB pamięci wewnętrznej. Wszystko to dopełni bateria o pojemności 3000 mAh. Wygląda znajomo? Cóż, można odnieść wrażenie, że to specyfikacja nie LG G4, a LG G3 i faktycznie wiele na to wskazuje. Warto zatem traktować póki co jeszcze te rewelacje z delikatnym przymrużeniem oka.
Oczywiście nie zabraknie innych, fundamentalnych elementów specyfikacji. Możemy się zatem spodziewać LTE cat. 6, WiFi 802.11 ac, NFC, Bluetooth 4.0 i A-GPS. Na stronie pojawiła się informacja o Androidzie 4.4.2 na pokładzie, co jest najprawdopodobniej błędem. LG G4 zadebiutuje na rynku z Androidem 5.0 lub 5.1 (osobiście stawiałbym raczej na tę pierwszą opcję).
Muszę przyznać, że wygląda to bardzo dobrze - choć trudno mi wskazać na jakąkolwiek rewolucję lub cechę, która by mogła wywołać u użytkownika zachwyt czy też ekscytację. Być może ujawni się ona dopiero podczas prezentacji oprogramowania. LG UX 4.0 ma pod tym względem być dużym krokiem naprzód, jak sugerują materiały promocyjne. Najważniejsza jest jednak cena. Jeżeli LG zaoferuje swojego najnowszego smartfona za ok. 2-2,5 tys. złotych, na starcie będzie mieć przewagę nad horrendalnie drogimi Galaxy S6 i HTC One M9.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu