Na rynku jest naprawdę niewiele tabletów biznesowych. Większość urządzeń z tej kategorii to przede wszystkim laptopy i hybrydy. Nie ma chyba marki bar...
Na rynku jest naprawdę niewiele tabletów biznesowych. Większość urządzeń z tej kategorii to przede wszystkim laptopy i hybrydy. Nie ma chyba marki bardziej kojarzącej się z biznesem niż ThinkPad. Tym bardziej miłośników minimalistycznego designu i koloru matowo czarnego ucieszy wiadomość, że Lenovo nareszcie wprowadza nowszą wersję swojego tabletu ThinkPad 10. Forma została zachowana, nowością są rewelacyjne akcesoria i lepsza, bardziej aktualna specyfikacja.
Najważniejszą zmianą jest ekran o wyższej rozdzielczości 1920 x 1200 i proporcjach 16:10 oraz procesor Intel Atom z najnowszej rodziny "Bay Trail" o symbolu Z3795. ThinkPad 10 otrzymał również 4 GB RAM, podczas gdy większość tabletów może pochwalić się jedynie połową tej pojemności. Również pojemność pamięci przeznaczonej na system i pliki użytkownika jest większa niż standardowo i sięga 128 GB. Tablet będzie sprzedawany z Windows 8.1 oraz Windows 8.1 Pro. Podobnie jak poprzednik Lenovo ThinkPad 10 posiada pełnowymiarowy port USB, nie wymagający przejściówek do podłączenia zewnętrznej pamięci. Tablet obsługuje też karty micro SD. Micro HDMI również trafiło do nowszego modelu. Jest też kamera z tyłu i z przodu, odpowiedni rozdzielczości 8 i 2 megapiksele. Zabrakło natomiast pióra jak i dedykowanego miejsca w obudowie. Będzie można dokupić je osobno i będzie miało większą średnicę, co przełoży się na wygodę.
Skoro przy akcesoriach jesteśmy, to właśnie one będą największą przewagą Lenovo ThinkPad 10 nad konkurencją. Będzie pełen wybór, od klawiatury, która może przekształcić tablet w niemal pełnoprawnego laptopa, przez osłonę ekranu, która podobnie jak w mniejszym, 8 calowym modelu ma uchylany róg, odsłaniający obiektyw aparatu i automatycznie uruchamiająca tryb robienia zdjęć, na stacji dokującej z trzema portami USB 3.0, gniazdem słuchawkom, pełnowymiarowym gniazdem Ethernet oraz HDMI kończąc. To właśnie tego rodzaju stacja dokująca jest najczęściej brakującym ogniwem, które pozwoliłoby błyskawicznie przekształcić tablet z Windows na pełnoprawne środowisko pracy, z pełnowymiarowym ekranem, klawiaturą, myszką i zewnętrznymi głośnikami.
Ceny za akcesoria wahają się od 59$ za osłonę ekranu, do 119$ za stację dokującą czy klawiaturę. Sprzedaż powinna ruszyć w czerwcu a cena podstawowego modelu będzie wynosić 599$ co jest dość wyraźną obniżką w stosunku do modelu z zeszłego roku. Należy jednak pamiętać o uwzględnieniu cen akcesoriów, bez których ten świetnie zapowiadający się tablet byłby wybrakowany.
Szczerze mówiąc, tak właśnie wyobrażam sobie tablet, który nadaje się do czegoś więcej niż przeciętny smartfon z większym ekranem. Większa ilość pamięci RAM i stacja dokująca są dla mnie kluczowe w tym wypadku. Kto wie, może będę myślał nad zastąpieniem swojego Asusa T100?
Zdjęcia pochodzą z materiałów prasowych i serwisu The Verge.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu