Telewizja

Legion - rewelacyjny serial, którego zapewne nie obejrzysz

Konrad Kozłowski
Legion - rewelacyjny serial, którego zapewne nie obejrzysz
Reklama

Ekranizacje komiksów opanowały mały i duży ekran. Uniknięcie kontaktu z choćby jednym tytułem jest bardzo trudne, ponieważ do kolejnych produkcji przekonują się nawet ci, którzy do tej pory unikali komiksowych opowieści o superbohaterach jak ognia.. Legion, będący efektem współpracy stacji FOX oraz Marvela, potrafi zaintrygować i wciągnąć tak głęboko, że można żałować tylko jednej rzeczy — oczekiwania na cotygodniową premierę kolejnych epizodów.

Trwający ponad godzinę pierwszy odcinek Legionu to bardzo udana i skrupulatna intryga wymierzona w widza każdego typu. Niezależnie od tego, czy nazwę tę słyszycie po raz pierwszy i kojarzy Wam się przede wszystkim z zespołem konkretnych ludzi, czy doskonale wiecie kim jest główny bohater i czego się można spodziewać po tej produkcji — oprawa wizualna, dźwiękowa, a przede wszystkim opowiadana historia nie pozwalają zrezygnować z kontynuowania seansu ani po pierwszych 10 minutach, ani po kolejnych 50.

Reklama


David wokół którego toczy się akcja serialu, to pacjent szpitala psychiatrycznego. To także najpotężniejszy mutant, jakiego zna świat. Zdiagnozowano u niego schizofrenię, z którą zmaga się od czasów bycia nastolatkiem. Przygodę rozpoczynamy od scen rozgrywających się w pokoju przesłuchań. David przeprowadza swojego rozmówcę, a także nas — widzów — przez wydarzenia poprzedzające spotkanie z rządowymi agentami. Bardzo łatwo jest się pogubić w tym co widzimy i słyszymy, ale jest to jak najbardziej zamierzone działanie twórców. Chaos i niepokój, odgrywające pierwszorzędne role w umyśle Davida, starali się przedstawić jak najdobitniej. Tego typu akcja sprawia, że jeszcze bardziej pragniemy poznać splatające wszystkie wydarzenia relacje. Po pewnym czasie stają się, a przynajmniej na takie się jawią na mało skomplikowane. Do momentu, gdy znów zostajemy pozbawieni pewności co do zdobytej dotychczaswiedzy.

70 minut mija niczym 70 sekund

Pilot serialu, wyreżyserowany przez Noaha Hawley’ego, otwiera przed Legionem ogromne możliwości, a jednocześnie jest naprawdę świetną, zamkniętą, historią. Nie mamy tym samym wrażenia, że wszystko to zrobiono tylko po to, by zachęcić nas do zobaczenia kolejnych odcinków. Efekty specjalne nie rażą, wręcz przeciwnie — są na wysokim poziomie. Pikanterii dodaje muzyka i efekty dźwiękowe, nie brakuje scen humorystycznych, lecz utrzymanych w charakterystycznym już dla serii klimacie. Dla fanów komiksu również będzie to swego rodzaju rollercoaster, ponieważ serial nie jest w pełni wierny opowieści przedstawionej na jego łamach.


Wychowany na animowanym serialu X-Men: TAS, doskonale znany polskim widzom Fox Kids/Jetix, czekałem właśnie na produkcję pokroju Legionu. Od zawsze intrygowały mnie postaci, które pojawiały się na ekranie tylko epizodycznie, lub o których raptem wspominano. David jest jedną tego rodzaju bohaterem, a o znaczeniu posiadanych przez niego mocy warto dowiedzieć się z samego serialu, zamiast kilku(nastu) linijek historii postaci, by nie psuć sobie seansu. Jako dla fana DC, Legion jest dla mnie jednocześnie powodem do radości i smutku. Radości, ponieważ to kolejny przykład serii bazującej na komiksach o bardzo dużym potencjale. Smutku, gdyż DC do tej pory nie potrafi stworzyć produkcji, która mogłaby dogonić filmowe, Netfliksowe i telewizyjne uniwersum Marvela.

Tylko jedna wada

Przed nami jeszcze 7 epizodów Legionu, a każdy z nich będzie emitowany co tydzień.  Klasyczny, telewizyjny model emisji jest nie do przeskoczenia. W czym doszukuję się problemu? Jest nim nieobecność produkcji w którejkolwiek usłudze VOD w Polsce, przez co wielu chętnych może łatwo zrezygnować.

P.S. Powtórka pierwszego odcinka już w sobotę o 22:00 na FOX (Polska).


Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama