Komputery i laptopy

Laptop do zadań specjalnych Lenovo seria X i RMF Maxxx Rally 2013 w Ogrodzieńcu

Paweł Aleksandruk
 Laptop do zadań specjalnych Lenovo seria X i RMF Maxxx Rally 2013 w Ogrodzieńcu
Reklama

Co mają wyścigi off-road do technologii? Pewnie myślicie, że niewiele, że to raczej temat dla mechanika - głośne samochody pożerające litry paliwa na ...

Co mają wyścigi off-road do technologii? Pewnie myślicie, że niewiele, że to raczej temat dla mechanika - głośne samochody pożerające litry paliwa na trasie, bród i kurz oraz zapach spalin. Jednak dzięki firmie Lenovo, jednego z oficjalnych sponsorów Teamu RMF 4Racing, która gościła mnie na rajdzie off-roadowym w Ogrodzieńcu dowiedziałem się, że i technologia odgrywa tam znaczną rolę zarówno w nawigacji jak i komunikacji.

Reklama

Zaproszenie spadło na mnie niespodziewanie, bo szczerze powiedziawszy nie jestem fanem sportów motorowych, choć wiem, że wzbudzają one spore emocje, szczególnie w męskim towarzystwie i są traktowane jako typowo męski sport, może nawet bardziej niż piłka nożna. Miałem już przyjemność obcowania z terenówkami w przeszłości i stwierdziłem “a co tam, pojadę zobaczę co to takiego i jak to się to wszystko odbywa, może będzie fajnie.” I wiecie co, było fajnie, nawet bardzo fajnie i żałuje tylko tego, że pojechałem tam kompletnie nie przygotowany na to co się tam działo.


Na miejscu spotkało mnie miłe zaskoczenie, gdyż w jak mi się zdawało - w typowo męskim towarzystwie było też sporo kobiet, które nie tylko pięknie wyglądały, ale też na prawdę miały sporą wiedzę na temat rajdów i samochodów. Muszę się przyznać, że starałem się unikać rozmów z nimi, gdyż ukrywałem fakt, że moja wiedza na ten temat jest znikoma, żeby nie powiedzieć, że zerowa. Nie wiem czy mi to do końca wyszło i pewnie pogrążyłem się kilkakrotnie, gdy mój dialog w większości sytuacji sprowadzał się jedynie do kiwania głową i poważnej miny;). Mój świat “typowo męskiego sportu” legł jednak w gruzach kompletnie, gdy okazało się, że wśród zawodników jest również kobieta - Gosia Kosińska - która nie tylko jest świetnym kierowcą, ale również jej wiedza na temat tego sportu jest ogromna. Niestety nie miałem okazji z nią porozmawiać dłużej i wypytać o szczegóły jej kariery, ale może kiedyś będę miał taką okazję i więcej śmiałości - a już na pewno muszę się lepiej przygotować w tematyce rajdów off-road zanim taka rozmowa będzie miała miejsce;).

Nie będę się tu raczej wdawał w techniczne dyskusje odnośnie samego wyścigu i zainteresowanych odeślę od razu do strony Terenowo.pl oraz RMF 4racing Team, które to przybliżą wam temat znacznie lepiej niż ja bym to potrafił zrobić. Ja natomiast skupię się na aspekcie technologii i tym do czego i w jaki sposób jest ona wykorzystywana podczas takich wyścigów.

Można powiedzieć, że sama technologia nie jest aż tak kosmiczna jak ma to miejsce w bolidach F1, a wyścigi off-road mogłby się odbywać równie dobrze bez zbędnych gadgetów. Jedak niezaprzeczalnym faktem jest to, że technologia ułatwia życie zarówno zespołowi jak i kibicom, którzy mogą razem z załogami przeżywać cały rajd na gorąco.

Jeśli chodzi o same auta to, jak już wspomniałem na wstępie jest to raczej mechanika - konstruktorem i “modyfikatorem” pojazdów dla zespołu jest Aleksander “Fazi” Szandrowski, który jest również jednym z kierowców jeżdżących dla RMF 4racing Team wykonanym własnoręcznie samochodem terenowy o wdzięcznej nazwie Biedronka;). Inne auta modyfikowane w garażu Faziego to głównie Nissany Patrole, które nie posiadają zbędnej elektroniki nie licząc paru komponentów głównie związanych z nawigacją. Jak usłyszałem o nawigacji to pomyślałem sobie od razu o nawigacji GPS podobnej do tej jaką mamy w naszych samochodach. Jednak ku mojemu zaskoczeniu były to raczej wyświetlacze ze współrzędnymi, które ni jak mają się do zbajerowanych urządzeń sprzedawanych w marketach. Dzieję się tak zapewne dlatego, że muszą to być trwałe a zarazem łatwe do wymiany komponenty, choć również muszą one być niezawodne i precyzyjnie pokazywać położenie samochodu, który porusza się często po nieznanym terenie z całkiem spora prędkością. Kierowcy podczas pierwszego okrążenia nie znają trasy - przynajmniej większość z nich nigdy nią wcześniej nie jechała i dlatego muszą polegać na dokładnych współrzędnych i swoich pilotach, którzy poprowadzą ich przez nieznane bezdroża. Zabawa ciekawa, jednak pod względem technologii nawigacyjnej, z tego co zaobserwowałem, niezbyt skomplikowana, jak się wie co oznaczają poszczególne cyferki na wyświetlaczach to trudno spaść ze skarpy;).

Równie ważna jak nawigacja jest komunikacja. Poprzez wbudowane w kaski interkomy, kierowcy mogą się komunikować z pilotami podczas rajdu - myślę, że bez nich jakakolwiek wymiana zdań byłaby praktycznie niemożliwa, szczególnie przy potężnym huku silników.

Reklama

Dzięki temu, że wszystko jest na bieżąco fotografowane i nagrywane, fani praktycznie na gorąco mogą obejrzeć świetne zdjęcia z wyścigu. Myślę, że już niebawem na oficjalnym kanale YouTube RMF 4racing Team powinny pojawić się również najnowsze filmiki z rajdu w Ogrodzieńcu, a tym czasem zapraszam na pełen emocji film z poprzednich zawodów.

Filmy są nagrywane z różnych kamer umieszczonych zarówno na kaskach kierowców jak i w autach i wyśmienicie sobie dają radę w ekstremalnych warunkach, jak to widać na powyższym video. Oczywiście najlepszym wyborem było zamontowanie w różnych miejscach kamer Go Pro Hero 3 Balck Edition - te niezniszczalne kamery są obecnie, chyba najczęstszym wyborem wszystkich uprawiających sporty ekstremalne, gdyż potrafią znieść naprawdę sporo - różne temperatury, znaczne głębokości, upadki i inne nieprzewidziane sytuacje.

Reklama


Pewnie zastanawiacie się teraz do czego mogą się tu przydać ultrabooki Lenovo?


Zacznę od prozaicznych rzeczy takich jak komunikacja. Lenovo zaopatrzyło team w namiot w którym mogli oni na ultrabookach X1 Carbon aktualizować na bieżąco informacje o rajdzie na portalach społecznościowych, wrzucać zdjęcia i video, dzieki czemu fani którzy nie dojechali na miejsce mogli poczuć się prawie jakby tam byli. W namiocie wraz z kilkoma ultrabookami został umieszczony modem LTE, który zapewnił połączenie z internetem. Dostęp do namiotu był otwarty nie tylko dla teamu RMF 4Racing, ale również dla innych uczestników i gości. Na ultrabookach można było przeglądać aktualizowane na bieżąco zdjęcia z odbywającego się rajdu, obejrzeć video z poprzednich rajdów, a przy okazji sprawdzić co tam piszczy na Facebooku;). Był to również duży ukłon w stronę mediów i koledzy po fachu podpinali się do ultrabooków z aparatami i innym sprzętem. Bardzo mi to przypadło do gustu, gdyż Ogrodzieniec może nie jest białą plamą mobilnego internetu, ale jakość sygnału uznałbym raczej za kiepską i namiot Lenovo był strzałem w dziesiątkę.

Laptopy i ultrabooki Lenovo sprawdzają się świetnie w ekstremalnych warunkach. Są one również testowane przez armię USA więc można powiedzieć, że jest to sprzęt zaprawiony w boju. Mowa tu o Serii X Carbon, bo to one dzięki obudowie węglowo-magnezowej wyróżniają się nie tylko wytrzymałością, ale i są znacznie lżejsze niż aluminium. Przy 14 calowym wyświetlaczu masa ultrabooka z serii Lenovo X Carbon to jedynie 1,3 kilogramów.


Reklama

Co prawda przy tej okazji teamy nie korzystały z ultrabooków w czasie rajdu, ale w rozmowie z Rafałem Płuciennikiem - który jest czołową postacią w 4Racing Team - dowiedziałem się, że podczas dłuższych rajdów zabierają oni ze sobą na pokład ten właśnie sprzęt, który to jeszcze nigdy ich nie zawiódł w najbardziej nawet ekstremalnych warunkach. Ultrabooki są odporne na wstrząsy, upadki, kurz i inne nieprzewidziane sytuacje jakie mogą przydarzyć się zespołowi podczas długich i wyboistych rajdów. Dodatkowo dużym plusem jest wbudowane gniazdo na kartę sim, dzięki któremu nie muszą się oni bawić w zewnętrzne modemy aby korzystać z internetu na trasie, z czego również korzystają przy planowaniu trasy przejazdu - na przykład.

Ultrabooki z serii X Carbon posiadają również unikalną technologię szybkiego ładowania co bardzo usprawnia ich użytkowanie i choć na pełnym naładowaniu wytrzymują tylko około 4,5 godziny - trochę mało jak dla mnie - to pełny cykl ładowania trwa nie więcej niż 1,5 godziny. Jednak dużym plusem jest to, że w około 35 minut możemy naładować je do 80% i ruszyć w dalszą drogę.
Już niebawem dowiecie się więcej o tym sprzęcie z tekstu dedykowanego specjalnie dla serii Lenovo X1 Carbon.

Myślę że ciekawą opcją jaką zafundowali uczestnikom rajdu jego organizatorzy były również symulatory, na których można było przetestować swoje umiejętności kierowcy off-roadowego i nie trzeba było się martwic o utratę życia, zdrowia lub prawa jazdy - jeśli nawet ktoś zdecydował się na na taką zabawę po piwku;).


Ciekawym dodatkiem do imprezy był pan wodzirej/prowadzący - po prostu nie wypada o nim nie wspomnieć;) -, pan ten prowadził imprezę i nakręcał towarzystwo (nie)wyszukanymi tekstami, był prawdziwą skarbnicą wiedzy wszelakiej i myślę, że z powodzeniem mógłby przegadać pana prowadzącego pewien popularny program w TV - znanego wam zapewne Kubę W.

Ogólne wrażenia.

Nie będąc maniakiem sportów motorowych, zagorzałym fanem raczej w dalszym ciągu nie zostanę, choć atmosfera i cały zespół RMF 4racing Team są świetni i bardzo mi się udzielił panujący tam klimat. Mam cichą nadzieję, że jeszcze kiedyś będę miał możliwość aby im pokibicować i obejrzeć zmagania ich maszyn z nierównościami terenu. Rafał jest na pewno bardzo energetyczną osobą z zacięciem nie tylko do off-road, ale również do biznesu i bez skrępowania dzieli się swoimi historiami oraz muszę przyznać, że bardzo dobrze potrafi sprzedać swoją pasję, nawet takim laikom jak ja. Cały zespół i organizacja była dopięta na ostatni guzik i myślę, że wszyscy się dobrze bawili. Szczególnie chyba dobrze bawił się zarząd Lenovo, wśród którego można było dostrzec prawdziwych fanów tego sportu, którzy przez kilka dni trwania imprezy niestrudzenie kibicowali zespołowi RMF 4Racing. Ciekawe czy będą pamiętali - po tym jak im tu posłodziłem - o tym żeby zaprosić mnie na kolejny rajd;).


Foto: RMF 4Racing Team by Sandra Biegun

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama