Steam wprowadził nową umowę dla użytkowników, w ramach której obowiązywać zaczęły nowe zasady zwrotów. To bardzo pozytywna wiadomość, bo od teraz grac...
Kupujesz gry na Steam? Teraz każdą możesz zwrócić w ciągu dwóch tygodni od zakupu. Jest tylko jeden haczyk
Steam wprowadził nową umowę dla użytkowników, w ramach której obowiązywać zaczęły nowe zasady zwrotów. To bardzo pozytywna wiadomość, bo od teraz gracze z krajów Unii Europejskiej mogą anulować transakcję w ciągu 14 dni od jej zawarcia. Tylko czy w tym czasie nie przejdą aby już całej, zakupionej gry?
Nowe zasady to zdecydowanie zmiany na plus i użytkownicy mogą być z nich tylko i wyłącznie zadowoleni. Dotąd bowiem Steam nie dawał takich instrumentów, a zakupy były nieodwracalne. Teraz mamy na to aż 14 dni, co jest w pełni satysfakcjonującym okresem. Jeżeli właśnie myślicie o tych wszystkich grach, które będziecie mogli przejść przez te dwa tygodnie, a następnie odzyskać pieniądze i zainwestować je w kolejną grę "na dwa tygodnie", muszę Was rozczarować. W momencie, gdy zaczynamy pobierać grę, nasze prawo do zwrotu wyparowuje. Warto mieć to na uwadze, bo całkowicie zmienia postać rzeczy. Decyzja dość zrozumiała, bo w przeciwnym wypadku Valve miałby spory problem ze spadkiem przychodów.
Niestety zatem nowe zasady nie eliminują problemu zakupów słabych gier, które się nam nie spodobały. Nie wyeliminują też kwestii gier, które nie działają, sprawiają problemy techniczne lub mają za wysokie wymagania względem naszego sprzętu. Właściwie te 14 dni można tylko odnieść do zakupów nieprzemyślanych, których nie zdołaliśmy zrealizować, zakupów przez pomyłkę i innych, które finalnie nie zakończyły się pobraniem gry. Szkoda, ale z drugiej strony nie widzę realnej możliwości wprowadzenia takich zabezpieczeń. Może jakimś sposobem byłoby wprowadzenie zasady - wygasania prawa do zwrotu po przegraniu 2 i więcej godzin. Tylko to również mocno godzi w interesy Steama.
Valve nie ma zbyt dobrej reputacji jeśli chodzi o obsługę klienta. Firma już kilkukrotnie zwracała uwagę na to, że ten element musi zostać poprawiony. W niektórych regionach firma boryka się z lokalnymi pozwami wynikającymi z naruszenia praw konsumenta. Nie należy jednak traktować tego ruchu jako przejawu dobrej woli, a raczej potrzebę dostosowania się do europejskiego prawa. Valve musi tutaj grać ostrożnie, bo niebawem wchodzi na rynek hardware'u, więc odpowiednio jasne zasady sprzedaży na terenie EU urządzeń z kategorii Steam Machines będzie tutaj szalenie istotna.
W innych sklepach z grami mamy jasny komunikat przy zakupie: transakcji nie można anulować. Zapisał mi się on w pamięci, bo jest wyświetlany za każdym razem, gdy wydaję pieniądze w Xbox Live Store. Sęk w tym, że nie jest to do końca prawda. Jakiś czas temu napisał do nas czytelnik, który przez przypadek kupił grę na Xboksa 360 zamiast edycji na XOne. Wystarczył właściwie jeden mail do supportu i transakcja została anulowana. Warto zatem próbować w takich sytuacjach działać. Przynajmniej do momentu pobrania danej gry, jesteśmy chronieni europejskim prawem gwarantującym taką możliwość.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu