Militaria

Kultura innowacyjności w wojsku na przykładzie manewrów „Digital Horizon”

Krzysztof Kurdyła

...

0

Nikogo chyba nie zdziwi, gdy porównując naszą armię z amerykańską znajdziemy setki rozwiązań, których Amerykanom można pozazdrościć. Większość ich przewag wynika z ogromnych pieniędzy, ale tu chciałbym zwrócić uwagę coś związanego z mentalnością, budowę kultury innowacyjności.

Digital Horizon

Amerykańska flota rozpoczęła właśnie kolejne manewry morskie, których nazwa powinna przykuć uwagę każdej osoby, która interesuje się tym, jak nowe technologię znajdują drogę do armii. „Digital Horizon” to specyficznie zaprojektowane ćwiczenia morskie, w czasie których US Navy wraz z firmami zbrojeniowymi uczą się wykorzystania bezzałogowych pojazdów morskich i powietrznych oraz zarządzania nimi wykorzystując wspomaganie sztuczną inteligencją.

Jest to już drugie ćwiczenie tego typu, w tym roku 17 firm przywiozło aż 15 rożnych bezzałogowców. Co ważne, 10 urządzeń nigdy wcześniej z flotą nie współpracowała. O znaczeniu tych ćwiczeń dla US Navy niech świadczy fakt, że nadzór nad nimi sprawuje wiceadmirał Brad Cooper, dowódca operującej na Bliskim Wschodzie 5. Floty Stanów Zjednoczonych.

Jednostką prowadzącą ćwiczenia jest, specjalnie utworzona dla takich eksperymentów, grupa Task Force 59. Na ćwiczeniach będzie można zobaczyć między innymi konstrukcje które już na Antyweb opisywałem, nietypowego dron powietrznego V-BAT, czy przypominającego deskę windsurfingową drona morskiego Explorer Saildrone.

Oprócz bezzałogowców na ćwiczeniach pojawiły się również firmy oferujące systemy analizy danych wspomagane przez AI. Testowano nowoczesne systemy łączności. W „Digital Horizon” uczestniczą też naukowcy z amerykańskich uczelni.

Kultura innowacyjności

Obserwując amerykańską armię da się zauważyć, że na bardzo wielu szczeblach myśli się tam o tym, aby wprowadzić do armii kulturę innowacyjności. Wiele śmiechu było, gdy Donald Trump ogłosił powstanie US Space Force, ale już widać, że osoby tam trafiające nie są przypadkowe, że to wyodrębnienie tej struktury z US Air Force spowodowało, że koncepcyjne myślenie o systemach i innowacjach wskoczyło na inny, wyższy poziom.

Wielokrotnie na Antyweb piszę o projektach prowadzonych przez DARPA, ale też i inne agencje Departamentu Obrony. Niektóre z projektów brzmią jak science-fiction, ale Amerykanie nie boją się w nie inwestować. Co więcej, nie boją się zapraszać do nich start-upów, wpuszczać ich do jednostek, przekazywać im żołnierzy, czy wręcz całych jednostek do współpracy.

Oczywiście bogaty budżet amerykańskiej armii pozwala na wiele, ale kasa nie tłumaczy w tym wypadku wszystkiego. Amerykanie świadomie chcę budować kulturę innowacyjności, chcą aby dowódcy myśleli o nowych rozwiązaniach, chcą, aby młode firmy nie bały się oferować swoje rozwiązania wojsku, ale wręcz widziały w tym szansę na finansowanie i rozwój.

Obce światy

Tej otwartości bardzo mi w podejściu MON brakuje. Kiedy rozmawiałem z firmami i ośrodkami naukowymi prezentującymi na targach swoje prototypy, na pytanie o zainteresowanie wojska najczęściej kręcono nosem. W paru miejscach wspominano, że najchętniej i najsensowniej rozmawiają z nimi żołnierze niższych stopni, samodzielnie zwiedzający targi.

W Polsce niewiele jest otwartych programów, MON i NCBR wyraźnie preferują też państwowe firmy z PGZ. Nie dba się o to, żeby wojskowi i biznes prywatny, które najczęściej znacznie lepiej zarządza kosztami projektów, mieli stały kontakt i jakieś forum wymiany poglądów i współpracy, mogące skutkować ciekawymi pomysłami.

Trochę szkoda, bo o ile Polsce nie „grozi” finansowanie projektów termonuklearnego silnika dla pojazdów cislunarnych, to np. programy dotyczące szerokiego wprowadzenia druku 3D, mogłoby skutkować niższymi kosztami dla wojska i stworzeniem polskich dojrzałych rozwiązań, mających np. potencjał eksportowy. Wspomniani Amerykanie testują dziś budowę koszar, produkcję części i wiele innych rzeczy w ten sposób.

Pozostaje mieć nadzieję, że polski odpowiednik DARPA z prawdziwego zdarzenia w końcu powstanie. Czy będzie nim zapowiedziany przez NCBR program PERUN? Cóż, w wypowiedziach osób odpowiedzialnych za niego porównania do DARPA się pojawiają, pytanie pozostaje, czy oprócz poszukiwań samego rozwiązania technicznego MON i NCBR zwrócą uwagę aspekt tworzenia prawdziwej kultury innowacyjności.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu