Sztuczna Inteligencja

DARPA wyda 70 milionów dolarów na „zdrowy rozsądek” dla robotów bojowych

Krzysztof Kurdyła
DARPA wyda 70 milionów dolarów na „zdrowy rozsądek” dla robotów bojowych
3

Armie świata stoją na progu kolejnej rewolucji, tym razem w zakresie robotyzacji. Wraz z nową technologią pojawiają się wyzwania. Jednym poważniejszych będzie takie zaprojektowanie algorytmów, aby roboty potrafiły wykazać się czymś, co można by nazwać... zdrowym rozsądkiem.

Uczłowieczanie maszyny?

Niektórym z Was może wydawać się, że próby wbudowanie algorytmom sztucznej inteligencji niedoskonałych i nie do końca poznanych nawet u ludzi mechanizmów, takich jak wspomniany zdrowy rozsądek czy intuicja jest niezbyt... hmm, rozsądne. Siłą sztucznej inteligencji ma być przecież wyciąganie „na zimno” logicznych wniosków z rzeczywistych danych.

Jeśli jednak zastanowimy się nad tym problemem głębiej, intuicja jest także procesem bazującym na danych i doświadczeniach zbieranych latami, tylko w procesie podświadomym, którego nie jesteśmy przez to, po fakcie, rozłożyć na czynniki pierwsze. Ten głęboko zaszyty proces potrafi zmodyfikować teoretycznie racjonalną decyzję opartą o świeższe dane i jest uznawany za ważny czynnik, także w świecie wojskowym.

Kupimy zdrowy rozsądek. Płacimy gotówką

Projektanci robotów uważają, że odwzorowanie tego mechanizmu jest kluczowe dla zwiększenia przeżywalności maszyn bojowych na przyszłym, bardziej zrobotyzowanym polu walki. Maszyny dzięki niemu bardziej rozumiałyby otaczający je świat, a nie tylko ciągle go analizowały. Zgodziła się z nimi DARPA - Agencja Zaawansowanych Projektów Badawczych w Obszarze Obronności.

Ta znana z finansowania i prowadzenia najbardziej futurystycznych projektów agencja Departamentu Obronny stworzyła specjalny program, DARPA Machine Common Sense o budżecie 70 milionów dolarów. Program, który działa już od jakiegoś czasu ma według pracowników agencji przynosić pierwsze, choć ciągle ograniczone, wyniki.

Sztuczne doświadczenia z przeszłości

Dotychczas prowadzone eksperymenty dotyczyły kwestii sensorycznych (np. badanie mechanizmu dotyku), prób dotyczących modyfikowania swoich zachowań przez roboty w zależności od zmiennych obciążeń i warunków zewnętrznych. Całą trudność polega na tym, że naukowcy nie chcą aby proces polegał na prostej analizie bieżących danych i porównywaniu ich od zapisanych wcześniej doświadczeń.

Robot na bazie wcześniejszych prób ma potrafić zbudować sobie coś, co można by nazwać doświadczeniem, do którego będzie sięgać bardzo szybko, bez konieczności przeprowadzenia kompletnej analizy porównawczej. Porównano to do procesu, w jaki człowiek uczy się we wczesnym dzieciństwie. Efektem ma być wspomniane na początku zrozumienie (w jakimś stopniu) świata wokół nich, zastępujące kompleksową analizę.

Modyfikując nieznane

Brzmi skomplikowanie? Nie przypadkowo wiele osób odnosi wrażenie, że w przypadku AI wchodzimy na coraz bardziej grząskie tereny. Nie jest przecież tajemnicą, że tak jak nie rozumiemy jeszcze wielu procesów przebiegających w naszych umysłach, tak nie wiemy jak przebiegają one we wzorowanych na nich sieciach neuronowych.

To powoduje, że sama identyfikacja tego, czy udało się wypracować zakładane mechanizmy, będzie trudna do zweryfikowania w laboratorium. A to z kolei oznacza, że takie zaawansowane systemy prawdziwy test przejdą dopiero po wpuszczeniu ich pomiędzy ludzi, czy w przypadku robotów bojowych na pole walki. Tutaj mała dygresja, nie wiemy jak maszyny przełożą sobie szkolenie poligonowe, wymagające przecież pewnego odgrywania ról, na prawdziwe sytuacje bojowe. Człowiek rozróżnia je na poziomie intuicyjnym w ułamku sekundy, a robot?

Podsumowując, tak wprowadzone do użytku „rozsądne” roboty mogą nas mocno zaskoczyć, zarówno pozytywnie, jak i negatywnie. Próba odwzorowania głębszych procesów jak intuicja i rozsądek może być wielkim przełomem, albo całkowitą katastrofą. I nie chodzi o to, że nam się nasi mechatroniczni podopieczni zbuntują, ale że robotyczne intuicja może okazać się zupełnie wadliwa.

Programowi DARPA warto się więc przyglądać. Eksperymenty w jego ramach będą prowadzone przez kolejne półtora roku, a rozwiązania tam wypracowane mogą trafić do robotów już użytkowanych w US Army. Pół żartem, pół serio, pozostaje zapytać, czy oznaką zdrowego rozsądku nie byłoby najpierw spróbować wypracować go u większej ilości homo sapiens? Wydaje się, że to u przedstawicieli naszego gatunku ten brak jest bardziej bolesny, niż u jakiegoś robo-psa...

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu