Gry

Kultowe Gears of War wraca w remasterze. Szkoda, że z tymi samymi problemami

Patryk Koncewicz
Kultowe Gears of War wraca w remasterze. Szkoda, że z tymi samymi problemami
Reklama

Gears of War Reloaded to trzecia młodość kultowego shootera z 2006 roku – choć gra błyszczy oprawą, jej multiplayer w becie nie daje wielu powodów do zachwytu.

Xbox w zestawieniu z PlayStation wypada blado pod względem gier ekskluzywnych, ale Gears of War to seria, której należy się szacunek nawet od najzagorzalszych przeciwników konsoli Microsoftu. Przygody Marcusa Feniksa i spółki nie tylko ukształtowały gatunek trzecioosobowych shooterów, ale też dały światu growej kultury wiele wspaniałych bohaterów. Teraz pierwsza odsłona powraca w drugim już remasterze – przez ten weekend trwają testy beta trybu multiplayer, w którym miałem okazję wziąć udział. Oto moje wrażenia.

Reklama

Gears of War Reloaded: ładne opakowanie, mało środka

Gears of War Reloaded kładzie nacisk przede wszystkim na odświeżenie walorów wizualnych. Kultowa gra z 2006 roku otrzymała wsparcie dla 120 Hz i 4K, a także obsługę technologii HDR. Premiera pełnego remastera dopiero pod koniec sierpnia, ale już teraz możemy poczuć przedsmak tego, co otrzymamy za nieco ponad 2 miesiące.

Uczestnicy bety wieloosobowego trybu nie mają zbyt wielkiego wyboru. Gracze mogą zmierzyć się tylko w jednym trybie deathmatch na dwóch niewielkich mapach, walcząc w formacie 4 vs 4. Jest więc dość biednie, ale zanim zaczniemy narzekać, przejdźmy szybko przez pozytywy.

Gears of War Reloaded wygląda naprawdę nieźle jak na grę sprzed prawie dwóch dekad, a płynność rozgrywki jest nienaganna. Tekstury są ostre, efekty świetlne stoją na niezłym poziomie, a wybuchy i wystrzały prezentują się wyraźnie lepiej niż przed laty. Pod względem stabilności zarówno na PC, jak i na Xbox nie ma się więc do czego przyczepić, ale to niestety za mało, by w Gears of War Reloaded bawić się wybitnie dobrze.

Nowe szaty, stare problemy

Kocham serię Gears of War szczerą miłością i uwielbiam kampanię fabularną oraz hordę, ale nawet pomimo ogromnej sympatii nie mogę udawać, że tryb wieloosobowy jest najlepszą stroną serii – szczególnie pierwszych części. Toporny system poruszania się postaci, połączony z dość wąskim arsenałem, ciasnymi mapami i dalekim od ideału modelem strzelania sprawia, że rozgrywka w multiplayerze jest schematyczna i nużąca – nawet na poziomie profesjonalnym.

Reklama

Serwery gier serii Gears of War raczej nie obfitują w casuali. Zostali tam już sami wyjadacze, którzy dostosowali się do specyficznej mechaniki. W praktyce oznacza to skakanie od osłony do osłony ze strzelbą w dłoni i walkę na bardzo bliskich dystansach. To podlane sosem z charakterystycznie durnego systemu sprintowania sprawia, że rozgrywka jest po prostu nieatrakcyjna jak na dzisiejsze standardy.

Reklama

Oczywiście nie jest to wada samego remastera, a pomysłu na grę sprzed 19 lat, który źle się zestarzał. To gra wymusza taki monotonny sposób gry, więc jeśli ktoś jest zatwardziałym fanem serii i jest przyzwyczajony do tej mechaniki, to pewnie na fali nostalgii będzie bawił się nienajgorzej, ale niedzielny gracz może szybko się zniechęcić. Oczywiście cięcie wrogów mechaniczną piłą Lancera dalej sprawia sporo funu, ale poza tym jednym czynnikiem trudno doszukiwać się tu większych powodów do jeszcze jednej sesji.

Tryb wieloosobowy będzie więc miłym dodatkiem do Gears of War Reloaded, ale z pewnością nie głównym motywatorem do gry. Pierwsza odsłona ma znacznie więcej do zaoferowania w trybie dla jednego gracza, który teraz stanie się jeszcze lepszy dzięki ulepszeniom graficznym. Poza tym obawiam się, że… nie będzie z kim grać. Wiem, że beta oznacza ograniczoną liczbę graczy, ale wątpię, że długie oczekiwanie na dobór graczy poprawi się znacząco po premierze.

Pierwsze testy kończą się jutro o 21:00, a druga tura rusza od piątku, 20 czerwca, od godziny 21:00 czasu polskiego i potrwa do niedzieli, 22 czerwca, do godziny 21:00. Wtedy też do gry trafią tryb King of the Hill z mapą Canals, a także mapy Courtyard i War Machine.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama