Motoryzacja

Które marki samochodów mają największy problem z elektryfikacją?

Kamil Pieczonka
Które marki samochodów mają największy problem z elektryfikacją?
Reklama

Czy tego chcemy czy nie, to elektryfikacja motoryzacji wydaje się nieuniknioną przyszłością, szczególnie w Europie. Wielu producentów samochodów zamierza z tego powodu znacząco zmienić swoją flotę pojazdów, ale nie wszystkim idzie to równie sprawnie.

Europa stawia na elektryfikację

W dobie obecnego kryzysu energetycznego, elektryfikacja pojazdów schodzi nieco na dalszy plan, ale w dzisiejszym świecie wszystko jest ze sobą powiązane. Z jednej strony Europa chce odejść od spalania pochodnych ropy naftowej w samochodach, a z drugiej aby zapewnić odpowiednią ilość energii dla samochodów elektrycznych, musi spalać węgiel i gaz. Te proporcje w przyszłości mają się zmienić, więcej energii ma pochodzić ze źródeł odnawialnych, ale nadal nie rozwiązano jednego podstawowego problemu. Jak zbilansować system, w którym prąd z paneli fotowoltaicznych i wiatraków czasami jest, a czasami go nie ma. Rozwiązaniem mają być magazyny energii, ale tanich rozwiązań tego typu nie ma, a te które istnieją obecnie są niewystarczające. Jeśli w technologii baterii nie pojawi się jakiś przełom, to przyszłość Starego Kontynentu nie wygląda zbyt różowo.

Reklama

Na szczęście jak już wspomniałem, w dzisiejszym świecie wszystko jest ze sobą powiązane. Producenci samochodów zaakceptowali, że muszą zelektryfikować swoje produkty, a pociąga za sobą ogromne inwestycje. Koncerny motoryzacyjne zainwestują w najbliższych latach setki miliardów euro właśnie między innymi w rozwój baterii. Pozwolą one  nie tylko pokonywać większe dystanse samochodami, ale również efektywnie magazynować energię, aby było możliwe bardziej efektywne bilansowanie systemu zasilania. Przeglądając plany poszczególnych firm motoryzacyjnych, które  mają rozpisane działania na najbliższe 15 i więcej lat, wyraźnie widać, kto zamierza zainwestować najwięcej i jakie ma oczekiwania. Widać też maruderów, którzy póki co do tematu elektryfikacji podchodzą z dystansem.

Toyota nadal nie jest przekonana do BEV

Jeśli 5 lat temu miałbym wymienić marki, które są najlepiej przygotowane do elektryfikacji swoich pojazdów, to Toyota byłaby pewnie w czołówce. Japońska firma praktycznie w pojedynkę spopularyzowała napędy hybrydowe w samochodach i nadal je rozwija, wprowadzając coraz to nowocześniejsze rozwiązania. Toyota sporo zainwestowała też w rozwój napędów elektrycznych, ale zasilanych przez wodorowe ogniwa paliwowe, a nie przez prąd z baterii. Być może dlatego w kwestii samochodów typu BEV jest tak mocno z tyłu. Pierwszym poważnym elektrykiem w ofercie jest model bZ4x, który jednak zaczął najgorzej jak mógł. Pierwsze 20 000 egzemplarzy trapi problem z odkręcającymi się nakrętkami kół. Rozwiązania problemu jeszcze nie ma, a Toyota klientom w USA oferuje nawet możliwość odkupu pojazdu albo bonus w wysokości 5000 USD. Nie jest to z pewnością wymarzony debiut na rynku samochodów elektrycznych.

Toyota planuje też kolejne w pełni elektryczne modele, ale według prognoz nie zamierza sprzedawać ich więcej jak 3,5 miliona rocznie w 2030 roku, co stanowi jakieś 30% obecnej rocznej produkcji. Dla porównania Tesla już dzisiaj jest w stanie produkować ponad 1 mln samochodów elektrycznych rocznie. Część tej luki wypełnią jeszcze pewnie samochody z napędem FCV, ale reszta to nadal samochody hybrydowe, które szczerze powiedziawszy wydają się najlepszym rozwiązaniem przejściowym i powinny się cieszyć sporą popularnością, nie tylko w Polsce. Pytanie tylko jakie plany Toyota ma na przyszłość, szczególnie po roku 2035, gdy w Europie nie będzie można już sprzedawać aut z silnikami spalinowymi.

Mazda podchodzi ostrożnie do elektryfikacji

To chyba nie przypadek, że inny japoński producent również nie ma drodze z elektryfikacją. Mazda stawia obecnie na rozwój silników spalinowych, a jej technologia Skyactive-X pokazuje, że można jeszcze nieco wykrzesać z tej formy napędu. Elektryfikacja również jest w planach, ale na mniejszą skalę, bo i sama Mazda na tle gigantów branży nie wygląda zbyt okazale. W 2025 roku ma zadebiutować platforma SkyActive EV Scalable Architecture, na bazie której powstanie 5 samochodów hybrydowych (HEV), 5 hybryd typu plug-in (PHEV) oraz 3 pojazdy elektryczne. Nie jest to zbyt okazała oferta na tle konkurentów, którzy planują przynajmniej kilkanaście modeli elektrycznych. Zresztą po elektrycznym modelu MX-30 wyraźnie też widać, że podejście Mazdy do elektryfikacji jest nieco inne niż u konkurencji. Czy lepsze, o tym przekonamy się za kilka lat.

Jaguar Land Rover to kolejna marka, która ma w ofercie jeden model elektryczny, swoją drogą całkiem nieźle oceniany (Jaguar I-Pace), ale plany na przyszłość bardzo mgliste. Na kolejne zelektryfikowane modele w ofercie tego producenta musimy poczekać przynajmniej do 2024 roku, kiedy to pojawi się pierwszy Land Rover z alternatywnym napędem. Innym producentem, który jest na bakier z elektryfikacją, ale zamierza mocno nadrobić w najbliższych latach jest koncern Stellantis (wcześniej FCA - Fiat Chrysler Automotive). Firma planuje wydać do 2025 roku ponad 35 miliardów euro na rozwój swojej platformy elektrycznej i wprowadzić kilkanaście modeli samochodów zasilanych prądem, ale na tle konkurencji z Niemiec czy Korei Południowej wypada obecnie bardzo blado. Trudno powiedzieć, czy uda się ten już spory dystans nadgonić, choć na korzyść koncernu działa z pewnością fakt, że znaczny udział w sprzedaży ma Ameryka Północna, gdzie elektryfikacja przebiega znacznie wolniej.

A kto przoduje w elektryfikacji samochodów?

Nie licząc Tesli, która na samochody elektryczne postawiła ponad 10 lat temu, najlepiej pod względem inwestycji i planów związanych z samochodami elektrycznymi wyglądają koncerny niemieckie oraz koreańskie. Przoduje bez wątpienia Volkswagen, który inwestuje miliardy euro rocznie w nowe fabryki i modele samochodów elektrycznych, ale Mercedes-Benz i BMW nie pozostają daleko w tyle. Świetną ofertę ma również Kia oraz Hyundai, które poczyniły w ostatnich latach ogromne postępy i mają obecnie bardzo ciekawą ofertę, niezależnie od tego czy szukamy auta spalinowego, hybrydowego czy elektrycznego. W tym zestawieniu warto też wyróżnić Volvo, które wraz z marką zależną Polestar oferuje szeroki wybór aut elektrycznych już dzisiaj, a plany na przyszłość są jeszcze bardziej okazałe. Czas pokaże, czy to te firmy za 10 lat będą cieszyły się największą popularnością na rynku, czy może jednak krajobraz elektryfikacji nieco się zmieni.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama