Felietony

Ceny kart graficznych nie spadną zbyt szybko. Podziękujcie górnikom

Kamil Pieczonka
Ceny kart graficznych nie spadną zbyt szybko. Podziękujcie górnikom
49

Kryptowaluty to bardzo ciekawy temat, który zasługuje na znacznie szerszy artykuł, ale dzisiaj skupimy się na jednym aspekcie "kopania", który ma największy wpływ na rynek PC. Mowa oczywiście o cenach kart graficznych. Od kilku miesięcy nie tylko nie chcą one spadać, ale w niektórych przypadkach wręcz rosną. Za tym wszystkim stoi wysoki popyt wywołany możliwością zatrudnienia tychże kart do zarabiania pieniędzy, zamiast do czystej rozrywki za sprawą gier komputerowych.

Odkąd cena bitcoina bije kolejne rekordy, a inne kryptowaluty pokroju Ethereum również zaczynają trafiać do masowej świadomości społeczeństwa, wrócił boom na wykorzystanie kart graficznych do "kopania". Z podobną sytuacją mieliśmy już do czynienia kilka lat wcześniej, kiedy przez pewien czas był nawet problem z zakupem jakiekolwiek karty graficznej z rodziny Radeon, nie mówiąc już o nieproporcjonalnie wysokich cenach. Obecnie mamy do czynienia z podobną sytuacją, nie jest może tak, że kart nie da się kupić, ale ich ceny nie spadają, a w niektórych przypadkach nawet rosną. Szczególnie było to widoczne na przełomie czerwca i lipca, kiedy to ceny wzrosły nawet o ponad 50%, a pokryło się to w czasie ze skokowym wzrostem wartości Ethereum. Obecnie sytuacja nieco się unormowała, ale nadal większość modeli kart graficznych jest droższa niż jeszcze pół roku temu.

Kryptowaluty i problemy z dostawami pamięci DRAM

Według analityka cytowanego przez serwis Barrons, popyt na karty graficzne związany z kryptowalutami będzie w nadchodzących miesiącach na wysokim poziomie i nawet do grudnia nie mamy się spodziewać żadnych obniżek. Według danych zebranych od producentów sprzętu, kwartał który zakończy się we wrześniu będzie o 30-50% lepszy niż przedstawiały to prognozy. Zaowocowało to nie tylko problemami z dostępnością GPU, ale również pamięci DRAM wykorzystywanych w kartach graficznych. W rezultacie firmy nie mogą produkować wystarczającej liczby kart aby zaspokoić popyt, a to prowadzi do wzrostów cen. Widać to też w wycenie akcji firmy NVIDIA, największego producenta procesorów GPU na rynku. Od maja bieżącego roku do dnia dzisiejszego cena akcji wzrosła z około 100 do ponad 170 USD i według analityków nadal może rosnąć. Wśród "górników" modele GeForce GTX 1060 i 1070 cieszą się bardzo duża popularnością i nic nie zapowiada tego, aby przez najbliższe miesiące miało się to zmienić.

Kopanie kryptowaluty to już ogromny biznes

Potencjał w osobach zajmujących się "zawodowo" kopaniem kryptowalut zauważyli także producenci innych peryferiów. Ostatnio duże wrażenie zrobiła na mnie nowa płyta główna w ofercie firmy ASUS, model oparty o chipset Intel B250 posiada aż 19 portów PCI Express, które mieszczą się na laminacie w standardowym rozmiarze ATX. Zapytacie pewnie jak to możliwe, wszystko wyjaśnia poniższa fotografia. ASUS B250 Mining Expert może w teorii pozwolić na podłączenie nawet 16 kart graficznych (8 z GPU od AMD i 8 z GPU od NVIDII) i przebija wszystko co do tej pory było dostępne na rynku (max. 8 portów PCIe). Na laminacie znalazły się nawet złącza do dodatkowego zasilania linii PCI Express (każda teoretycznie może dostarczyć do 75W), przy pomocy wtyczek molex, a do tego każda karta graficzna z wyższej półki potrzebuje jeszcze własne, dodatkowe zasilanie. Z tym również nie ma problemów, bo ASUS B250 Mining Expert można podłączyć równocześnie do trzech zasilaczy. Rozwiązuje to problem związany z koniecznością włączenia kilku zasilaczy naraz, bo w przypadku gdy jedna karta potrzebuje 200-250W, nawet zasilacz o mocy 1200W nie wydaje się mocarzem.

Zapytacie pewnie jednak, jak przy pomocy czegoś takiego można zamontować 16 kart graficznych? Rozwiązanie jest bardzo proste, istnieją tzw. risery PCIe, które są swego rodzaju przejściówką. Jedną część wpinamy w płytę główną, a drugą montujemy na regale/szafce, gdzie zamontujemy karty graficzne. Całość spinana jest odpowiednim przewodem komunikacyjnym i w ten oto sposób mamy coś w rodzaju poniższej instalacji. Dla kopania kryptowalut przepustowość szyny PCIe nie ma praktycznie żadnego wpływu na wydajność, a pozwala zaoszczędzić na innych podzespołach.

Dlaczego karty graficzne, a nie dedykowane układy?

Pozostaje jeszcze analiza jednej kwestii. Dlaczego "górnicy" wykorzystują karty graficzne, a nie dedykowane układy typu ASIC, które są znacznie skuteczniejsze i zużywają mniej energii? Powodów jest przynajmniej dwa. Pierwszy i chyba podstawowy to fakt, że gdy rynek kryptowalut się załamie (a nie jest to nic nadzywczajnego bo wahania są tam ogromne) to dedykowanych urządzeń nikt od nich nie odkupi. Natomiast karty graficzne zawsze znajdą swoich nabywców, nawet jeśli ich cena miałaby być tylko połową wartości, za którą zostały kupione, to nadal odzyskujemy 50% zainwestowanych środków. Drugi powód jest bardziej prozaiczny, np. Ethereum można kopać tylko przy pomocy GPU bo algorytm zbyt często się zmienia i zastosowanie układów typu ASIC mija się z celem. Jest jeszcze trzecia kwestia, wszędzie gdzie mamy do czynienia z daleko idącą optymalizacją (a wierzcie mi, górnicy optymalizują wszystko co się da), GPU jest bardziej elastyczne. Dzięki optymalizacjom algorytmów i oprogramowania wydajność GPU w kopaniu Ethereum wzrosła przynajmniej 4-5 razy. Przykładowo GeForce GTX 1080 startował z poziomu 5 Mh/s, obecnie jego wydajność przekracza już 20 Mh/s.

To co jest dobrą wiadomością dla graczy, to fakt, że trudność w kopaniu Ethereum i pochodnych kryptowalut cały czas rośnie, nieunikniona jest sytuacja kiedy dalsze kopanie po prostu przestanie się opłacać z powodu spadających zysków. Trudno dokładnie ocenić kiedy to nastąpi, ale nie ulega wątpliwości, że gdy tylko to nastąpi to rynek zasypią tanie, pokoparkowe karty graficzne i będzie można w nich przebierać.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu