Gry

Koza, niedźwiedź... Jakim zwierzęciem chcesz być w wirtualnym świecie?

Maciej Sikorski
Koza, niedźwiedź... Jakim zwierzęciem chcesz być w wirtualnym świecie?
Reklama

Jakiś czas temu przemierzałem sklep z elektroniką (ten nie dla idiotów) i stanąłem przed półkami z symulatorami. Czego tam nie było: pociąg, platforma...

Jakiś czas temu przemierzałem sklep z elektroniką (ten nie dla idiotów) i stanąłem przed półkami z symulatorami. Czego tam nie było: pociąg, platforma wiertnicza, śmieciarka. Do tego momentu słyszałem o sporej popularności symulatora farmy, ale po ujrzeniu całego zestawu, zdałem sobie sprawę, iż oprogramowanie tego typu musi być naprawdę popularne. Na pojazdach czy miejscach sprawa się nie kończy – fani gatunku doczekają się niedługo naprawdę niecodziennej rozrywki…

Reklama

Niedawno trafiłem na informację, iż niedługo na rynku gier pojawi się symulator kozy. Gra ma trafić 1 kwietnia (idealny termin) do sklepu Steam, ale już można składać na nią zamówienia. Za tytułem Goat Simulator stoją ludzie z Coffee Stain Studios, dla których początkowo projekt był… formą żartu. W wolnej chwili stworzyli coś absurdalnego i postanowili podzielić się tym ze światem. Pomysł jednak chwycił i firma postanowiła wprowadzić go w życie – klasyczny przykład tego, że niezbadane są wyroki rynku. Za kilkanaście dni będziecie mogli przemierzać świat pociesznym zwierzęciem z brodą, dokonywać nim destrukcji otoczenia i pożerać przedmioty, które da się pożreć. Przynajmniej mam taką nadzieję – z doświadczenia wiem, że prawdziwa koza potrafi wchłonąć prawie wszystko, co złapie zębami.

Okazuje się, że symulator kozy może otworzyć wór z innymi produktami tego typu. Amerykanie z Farjay Studios postanowili pójść w podobnym kierunku, co pracownicy Coffee Stain Studios, ale bohaterem ich gry będzie niedźwiedź. Będzie, jeśli uda się zebrać pieniądze na jej realizację – w tym celu celu wykorzystywany jest Kickstarter. Jak idzie zbieranie środków? Póki co szału nie ma – licznik pokazuje kilka tysięcy dolarów, ale to powinno się jeszcze zmienić. Warto przy tym dodać, że twórcy nie liczą na milion dolarów, lecz "zaledwie" 30 tysięcy – zdobycie tej sumy wydaje się realne.

Z czym będą mieli do czynienia gracze, gdy produkt trafi na rynek? Twórcy udzielają zarówno wyczerpującej odpowiedzi, jak i jej skróconej wersji, z której wynika, że to mini Skyrim, ale jest się niedźwiedziem (It's like a mini Skyrim but you're a Bear). Chyba nie trzeba nic dodawać. Zresztą, wystarczy spojrzeć na tytuł produktu oraz obejrzeć film, jaki serwują twórcy, by rozwiać wszelkie wątpliwości. Będąc niedźwiedziem można eksplorować las, zjadać ryby i spać. Ciekawe, czy jest opcja budowania gawry i półrocznej hibernacji?

Możliwe, że rodzi się jakiś nowy nurt w świecie gier komputerowych. Albo przynajmniej nowy segment symulatorów. Tyle, że to nie do końca symulatory, bo rozgrywka jest poważnie oderwana od rzeczywistości - to raczej wariacje na temat życia zwierząt. Same pomysły brzmią jednak intrygująco i chętnie zobaczę efekt prac - zwłaszcza w przypadku niedźwiedzia. Szykują się tajemnice i zagadki, więc gra może wciągać. Zresztą, wykradanie miodu też powinno być ciekawe. Symulatora pociągu bym nie kupił - nad niedźwiedziem się zastanowię. Kto wie, co przyniosą kolejne miesiące? Mam kilka typów...

Źródło informacji oraz grafiki: kickstarter.com. Dodam, że strona projektu leży.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama