Kopalnie kryptowalut są na cenzurowanym. Ilość zużywanej energii jest przerażająca pod wieloma względami - najwyższa pora coś z tym zrobić.
Kopalnie kryptowalut na cenzurowanym. Najwyższa pora zająć się “górnikami”
Ogromne zużycie energii to główny powód, dla którego kopalnie kryptowalut mają być kontrolowane
Demokratyczni członkowie Kongresu wystosowali list do Agencji Ochrony Środowiska i Departamentu Energii, wzywając ich do podjęcia działań w sprawie znacznego zwiększenia ilości koparek kryptowalut w Stanach Zjednoczonych. Warto zaznaczyć, że do powstania pisma przyczyniło się badanie, według którego rzekomo zaledwie mała część kopalni krypto pobiera ogromne środki energetyczne - co zdecydowanie wydaje się podejrzane. W związku z tym, członkowie Kongresu domagają się tego, aby firmy wydobywające kryptowaluty dzieliły się danymi na temat zużycia energii i emisji.
Jak możemy przeczytać w liście, siedem największych firm zajmujących się kopaniem kryptowalut w Stanach Zjednoczonych wykorzystuje łącznie ponad 1 gigawat energii elektrycznej - dla ukazania skali, jest to odpowiednik dwóch standardowych elektrowni węglowych lub, jak napisano w liście, prawie tyle, by zasilić wszystkie rezydencje w Houston. To oczywiście wyłącznie mała część całości - na ten moment nie istnieją absolutnie żadne narzędzia, które pozwoliłyby ustalić jaki rzeczywisty wpływ na środowisko ma ogromny wzrost koparek krypto w ostatnim czasie.
Przeczytaj także: Jak kopać kryptowaluty?
Kluczową częścią tej układanki są… Chiny
Znaczny wzrost kopalni kryptowalut w Stanach Zjednoczonych nie wziął się znikąd. Największą eksplozję koparek krypto można zauważyć od zeszłego roku, kiedy to Chiny, kraj przez wiele względów bardzo istotny dla przemysłu wirtualnych walut, wykluczył Bitcoina z grona legalnych instrumentów finansowych. W tej chwili USA bezwzględnie jest największym centrum kopania BTC na świecie. Amerykańskie firmy zazwyczaj wykopują wirtualną walutę przez całą dobę - to wymaga naprawdę zaawansowanego sprzętu w ogromnej ilości, co jest kluczowe do wykonywania niezbędnych równań do celów zarobkowych. Cała moc obliczeniowa takiego przedsięwzięcia pochłania ogromne ilości energii elektrycznej, a w rezultacie powoduje zanieczyszczenie środowiska.
Członkowie Kongresu w związku z całą tą sytuacją obawiają się o to, jaki wpływ wydobycie kryptowalut będzie miało na zmianę klimatu w kraju, a także na rachunki za energię elektryczną. Kopanie Bitcoinów na potęgę już dało się we znaki mieszkańcom Nowego Jorku, gdzie ceny za energię poszybowały w górę. Jak informuje The Verge, mieszkańcy Plattsburgh w stanie Nowy Jork zauważyli, że ich rachunki za media wzrosły nawet o 300 dolarów w zimie 2018 roku, po tym, jak górnicy Bitcoina założyli w pobliżu swój sklep.
Nowy Jork już zaczął działać. Nadchodzą ciężkie czasy dla górników Bitcoina
W zeszłym miesiącu stan Nowy Jork uchwalił ustawę nakładającą zawieszenie na okres dwóch lat na nowe elektrownie wykorzystywane do wydobywania kryptowalut. W czerwcu Nowy Jork odmówił również odnowienia pozwolenia na lot do elektrowni Greenidge Generating Station, argumentując, że jej wykorzystanie do wydobywania Bitcoinów byłoby niezgodne z ogólnokrajowymi limitami emisji gazów cieplarnianych.
Żadna firma nie ustosunkowała się do prośby dotyczącej informacji na temat zużycia energii i emisji
Członkowie Kongresu poinformowali, że żadna z firm nie dostarczyła pełnych i kompletnych informacji w odpowiedzi na pytania. Jedną z firm, która miała pokazać dane dotyczące zużycia energii i emisji było Greenidge, które według najnowszego listu było odpowiedzialne za emisję 273 326 ton emisji dwutlenku węgla w ciągu roku, co odpowiada emisji z rur wydechowych z prawie 60 tysięcy samochodów.
Zebrane dane od zaledwie kilku firm są przerażające - a to wyłącznie mała część całości. To najwyższy czas, żeby kopalnie kryptowalut trafiły na cenzurowane i były objęte kontrolą.
Źródło: The Verge
Obrazek wyróżniający: Kanchanara dla Unsplash
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu