Felietony

Koniec z "ten produkt nie jest dostępny w twoim kraju"? UE chce wprowadzić nowe prawo

Kamil Mizera
Koniec z "ten produkt nie jest dostępny w twoim kraju"? UE chce wprowadzić nowe prawo
13

Chyba nie ma osoby, która próbując kupić coś za granicą online nie irytuje się na widok kultowego: „this product is not available in your country”. Te kilka prostych słów może doprowadzić do szału nawet najbardziej spokojnego człowieka. W czasach, gdy cały świat połączony jest ze sobą za pomocą inte...

Chyba nie ma osoby, która próbując kupić coś za granicą online nie irytuje się na widok kultowego: „this product is not available in your country”. Te kilka prostych słów może doprowadzić do szału nawet najbardziej spokojnego człowieka. W czasach, gdy cały świat połączony jest ze sobą za pomocą internetu wciąż istnieje całe multum bezsensownych przepisów i barier uniemożliwiających swobodny przepływ towarów i usług. Nawet w Unii Europejskiej, która ową swobodę wypisaną ma na sztandarach. Szczęśliwie, wkrótce może się to zmienić.

Wszystko wskazuje na to, że, jak donosi PCWorld, czeka nas niemała rewolucja. Niedawno Komisja Europejska ogłosiła, że jej niezmordowani urzędnicy w swych komnatach pichcą nowe prawo, które sprawi, że wspomniany zwrot przejdzie do historycznych annałów, a przyszłe pokolenia będą uczyć się na lekcjach historii o mrocznych czasach, w których kupowanie produktów w innych krajach było prawdziwym horrorem.

A już zupełnie na poważnie. KE chce zaproponować projekt nowych regulacji pod wiele mówiącym tytułem Common European Sales Law. Nazwa sama w sobie jest nader obszerna i tyczyć będzie się zapewne nie tylko sprzedaży towarów i usług online, ale to, co najbardziej interesuje internetowych poszukiwaczy okazji również się w tym akcie znajdzie.

W rzeczywistości prawo przede wszystkim skierowane jest do małego i średniego biznesu, który traci niemałe pieniądze poprzez istniejące wciąż w UE bariery prawne i proceduralne. Tylko około 9% z nich sprzedaje cokolwiek zagranicznym klientom, a to dlatego, że muszą dostosować się do 26 różnych systemów prawnych, co jest czasochłonne i kosztowne. Celem Komisji jest utworzenie jednego, spójnego prawa, które zniesie lokalne przepisy i wprowadzi większą swobodę w handlu online.

Komisja jednak nie zapomina o konsumentach, których prawa nowa regulacja ma wspierać i eksponować.  Wkrótce, gdy kupimy towar, który okaże się wadliwy, będziemy mogli swobodnie go zareklamować, wymienić lub naprawić bez względu na to, skąd oryginalnie pochodzi i jaką politykę zwrotów prowadzi dana firma w konkretnym kraju. Pod reżimem nowych przepisów firma będzie musiała przyjąć reklamację swojego zagranicznego klienta. Ta sama zasada będzie obowiązywała również w przypadku cyfrowych treści i to bez względu na to, na jakim nośniku są przechowywane. Nowe przepisy dadzą więc konsumentom większe prawa niż dotychczas. Właśnie ze względu na ową mnogość regulacji w poszczególnych krajach tylko 7% konsumentów robiło zakupy online w zagranicznych sklepach. Teraz to się powinno zmienić.

Postanowiłem przyjrzeć się jeszcze, jak wygląda sytuacja w Polsce z zakupami online w zagranicznych sklepach. Okazuje się, że tylko 9% z polskich konsumentów kupuje za granicą w porównaniu do 35% kupujących u rodzimych sprzedawców. Trochę lepiej niż średnia europejska, ale też nie ma się co dziwić, nim nowe produkty dotrą do polski mija niemało czasu od ich premiery na Zachodzie i najczęściej są po prostu tańsze.

Nim jednak nowe przepisy wejdą w życie minie jeszcze wiele czasu. Aby w ogóle takie prawo się pojawiło, musi zostać zaakceptowane przez kraje członkowskie oraz Parlament Europejski, który już wyraził poparcie dla proponowanych zmian. Wszyscy jednak wiemy, ile mogą trwać te wszystkie procedury.

Niemniej jednak ujednolicenie tego prawa musi w końcu nastąpić. Według wyliczeń UE bariery wynikające z braku jednolitych przepisów dotykają blisko 3 miliony europejskich konsumentów, w tym około 130 tysięcy klientów w samej tylko Polsce. Jeżeli te przepisy w końcu wejdą w życie kupowanie u naszych zachodnich sąsiadów stanie się o wiele prostsze, a my będziemy mieli więcej praw. Na razie jeszcze wciąż będziemy musieli znosić „this product is not available in your country”. Miejmy nadzieję, że już niedługo.

Foto: [1] [2]

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

UEonline