Telewizja

Koniec Pogromców mitów - po kilkunastu latach twórcy i stacja mówią "pas"

Maciej Sikorski
Koniec Pogromców mitów - po kilkunastu latach twórcy i stacja mówią "pas"
Reklama

Istnieją programy telewizyjne, które liczą sobie sporo lat i nadal są emitowane - część z nich, ich fenomen, mnie zastanawia, przykłady znajdziemy tak...

Istnieją programy telewizyjne, które liczą sobie sporo lat i nadal są emitowane - część z nich, ich fenomen, mnie zastanawia, przykłady znajdziemy także w rodzimej telewizji. Są i takie widowiska, których popularność (niesłabnącą) doskonale rozumiem i nie dziwi mnie, że ludzie nadal to oglądają. Na tej drugiej liście widnieje m.in. program Pogromcy mitów, słynne Mythbusters. Obecnie jedna z ikon popkultury. Niestety, przyszedł na nich czas - niedługo wystartuje ostatni sezon programu.

Reklama

Jeżeli ktoś nie słyszał o Mythbusters to... chciałem napisać, że pewnie stracił kilkanaście lat temu telewizor, komputer, dostęp do Internetu, ale ostatecznie dochodzę do wniosku, że taka osoba musiała być trzymana na bezludnej wyspie albo w pokoju bez kontaktu ze światem. Niczym w filmie Oldboy. Możliwe jednak, że i bohater przywołanego przed momentem filmu mógł oglądać show emitowane przez Discovery Channel. Premiera programu miała miejsce w roku 2003 i szybko okazało się, że ma on duży potencjał.

Gospodarzami programu są dwaj spece od efektów specjalnych: Adam Savage i Jamie Hyneman. Obecnie to prawdziwe gwiazdy, faceta wyglądającego jak mors w berecie kojarzą pewnie i na Zachodzie i w Afryce i w Azji. Program wykreował tez kilka innych postaci, dał im rozpoznawalność, z której teraz korzystają - jakiś czas temu pisałem, że Kari Byron pracuje nad własnym programem, a jej partnerem, może nawet mentorem, będzie... Steve Wozniak, czyli współtwórca Apple. Byron pewnie nie miałaby okazji realizować tego projektu, gdyby nie przygoda z Pogromcami.

Jaki jest powód zdjęcia programu z anteny? Nie wskazuje się na nic konkretnego. Jednocześnie wspomina się o tym, że twórcy mają inne projekty, a gdyby chcieli pracować z Discovery, to stacja jest otwarta na propozycje. Można też przeczytać, że panowie od kilku lat myśleli o zakończeniu widowiska - po dekadzie faktycznie mogli być nim zmęczeni. A po co robić coś na siłę? Jak śpiewał klasyk: Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść. Kręcenie Pogromców dla samego kręcenia, dla podtrzymywania serii przy życiu, mijałoby się z celem, widzowie pewnie kręciliby nosami nad takim wariantem.

W informacji dotyczącej zakończenia Mythbusters pojawia się kilka ciekawych danych: blisko 250 odcinków, prawie 3 tysiące eksperymentów, ponad 1000 mitów i 900 eksplozji. Robi wrażenie. Niektórym łza pewnie kręci się w oku. Ale pamiętajcie, że na początku przyszłego roku startuje kolejna seria. Ostatnia - prawdopodobnie pojawią się w niej podsumowania, przypomnienie najciekawszych odcinków, największych zaskoczeń. Podejrzewam, że panowie zechcą zamknąć ten rozdział swojego życia z przytupem i nie zaserwują na odchodne odcinków, po których ludzie powiedzieliby: "dobrze, że to już koniec".

Naprawdę dobrze się stało, że powstał taki program - pokazano, że nauka nie musi być nudna. Ktoś stwierdzi, że nauki w tym niewiele, że to program quasi-edukacyjny, ale nawet przy takim podejściu można dojść do wniosku, że czas poświęcony na oglądanie nie był zmarnowany. Może to zachęciło ludzi do eksperymentów, do szukania odpowiedzi na ciekawe pytania. Do obalania mitów. Pewnie nie brakuje osób, które na fali tego show stworzyły w garażu czy w piwnicy własne laboratorium. Pozostaje mieć nadzieję, że będą się pojawiać kolejne programy propagujące badanie rzeczywistości.

Chociaż nie byłem wielkim fanem widowiska, nie miałem na ścianie plakatu z twórcami i nie znam na pamięć każdego odcinka, to lubiłem ich oglądać. Takich osób jak ja jest pewnie w Polsce sporo. Podejrzewam, że część z Was westchnie teraz przed ekranem komputera, a potem zacznie sobie przypominać "the best of". Pomocna w tym może się okazać Wikipedia - nawet w rodzimej wersji poświęcono Pogromcom sporo uwagi...

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama