Wprawdzie nie pamiętam, kiedy sam kupowałem bilet na przejazd komunikacją miejską u kierowcy, korzystam z karty miejskiej, a jak jadę z kimś kupuje mu w automacie, ale nadal widzę często kolejki u kierowcy, które spowalniają ich w punktualnej jeździe.
Od 1 stycznia ma się to zmienić, jak możemy przeczytać na Wyborcza.pl, ZTM w Warszawie nie będzie już oferowało takiej opcji dla pasażerów bez biletów.
Wiktor Paul z ZTM:
Głównym zadaniem kierowców i motorniczych jest spokojne, bezpieczne i punktualne przewiezienie pasażerów.
Co zatem pozostaje pasażerom? ZTM dziś na swojej stronie, przekonuje, że aktualnie bilety można kupić niemal wszędzie. Oprócz oczywistych punktów, czyli POP ZTM, w kioskach czy w salonikach prasowych (1500 takich punktów jest aktualnie w Warszawie), na ulicach Warszawy dostępnych jest już blisko 720 automatów biletowych rozlokowanych przy ruchliwych trasach.
Oprócz tego, automatów nie brakuje też w samych autobusach czy tramwajach, z tym że w przypadku tych ostatnich nie trafiłem jeszcze na automat, gdzie można za przejazd zapłacić kartą płatniczą, taka możliwość jest głównie w autobusach. Tramwaje wyposażone są jedynie w automaty z płatnością bilonem, nawet te nowe. Niemniej ZTM przekonuje, że takich automatów w pojazdach jest już 1900, więc i wsiadając do autobusu czy tramwaju bez biletu opcja jego zakupu będzie nadal możliwa.
Jeśli zaś trafimy na automat, w którym nie będziemy mogli zapłacić czy to kartą, czy bilonem pozostają jeszcze aplikacje mobilne. Tutaj wybór jest równie duży, począwszy od popularnej aplikacji do planowania podróży Jak dojadę, w której to ostatnio pojawiła się taka opcja, po mPay, które ostatnio mocno promuje swoje rozwiązania różnymi promocjami, a skończywszy na SkyCash, czyli najbardziej wszechstronnej aplikacji do zakupu biletów, nie tylko na komunikację miejską, ale i koleje czy możliwość opłacania parkingów.
Osobiście nie będę ubolewał na tą zmianą, możliwości zakupu biletu jest w stolicy naprawdę dużo, o każdej porze dnia czy nocy. Problemem może być przekonanie do tego, co poniektórych pasażerów. Byłem wielokrotnie świadkiem, kiedy kierowca odmawiał sprzedaży biletu, tłumacząc to tym, iż w autobusie jest automat, a on jest już spóźniony. Dopiero wtedy, psiocząc przy tym pod nosem posłusznie wyciągali karty i kupowali w automatach.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu