O tym, że Sony ogłosiło listę gier z PS2, w które zagracie na PS4 pisał już Paweł. Jego podejście do tej sprawy mnie nie zdziwiło - gdybym zobaczył na...
O tym, że Sony ogłosiło listę gier z PS2, w które zagracie na PS4 pisał już Paweł. Jego podejście do tej sprawy mnie nie zdziwiło - gdybym zobaczył na niej gry mi równie bliskie prawdopodobnie zareagowałbym w ten sam sposób: sięgną po portfel.
Zresztą sam nie raz to zrobiłem i nie mam zamiaru się tego wypierać. Dałem się podejść i kupiłem odrestaurowanego, a jednocześnie wybrakowanego Colina McRae Rally na PC, którego przeniesiono przecież z mobilnych urządzeń. Na 19-calowym ekranie prezentuje się niebo lepiej od pierwszej wersji, ale brakujące pojazdy, trasy i elementy rozgrywki to coś, czego nieobecność trudno wytłumaczyć. Bez większego zastanowienia kliknąłem "Kup", gdy tylko Max Payne trafił do Google Play oraz App Store, doskonale wiedząc, z jak dużym brakiem komfortu podczas rozgrywki trzeba się będzie uporać. Uczyniłbym to ponownie, gdyby tylko wydawca zdecydował się na wykorzystanie grafik w wysokiej rozdzielczości w reedycji na pecety. Historia Maksa i chyba wszystkie niespodzianki w grze są mi znane, ale to nie powstrzymałoby mnie przed dokonaniem zakupu. Uruchamiając grę z pewnością czułbym sporą satysfakcję - znowu.
Dlaczego? Ponieważ zdecydowanie przychylniej podchodzimy do czegoś, co znamy. Zdarza się, że powtórnie oglądamy film, który już widzieliśmy, zamiast zdecydować się na seans jednej z nowszych produkcji. Podobnie jest z grami, których odświeżone wersje niemal regularnie trafią do sklepów. Nie zawsze są to gry rzeczywiście poprawione lub w czymkolwiek lepsze od tych od dawna dostępnych wersji, co może jedynie negatywnie odbić się na sprzedażych tych "remake'ów", które faktycznie mają nam coś więcej do zaoferowania. Jednym z lepszych przykładów jest wersja "HD" gry Heroes of Might & Magic III, do której zakupu się przymierzałem, lecz pierwsze opinie i recenzje skutecznie mnie od tego odwiodły.
Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że Microsoft nie zaprezentował niczego nowego, gdy zapowiedział wsparcie dla gier z X360 na Xboksie One. W PS Store na PS3 od dawna można nabywać gry z poprzednich wersji konsoli, ale kluczową informacją w tej sprawie jest właśnie kwestia ponownego zakupu. Owszem, otwiera to przed wieloma graczami możliwość zagrania w tytuły, po które prawdopodobnie nigdy by nie sięgnęli, bo przecież mało kto zdecydowałby się na zakup starej konsoli posiadając nowszy sprzęt. Nie widzę jednak ani jednego rozsądnego argumentu, który uzasadniłby brak możliwości wykorzystania już posiadanych gier. Za to argumentów przemawiających za otwarciem "drzwi" do sklepu pełnego starszych tytułów najwyraźniej nie brakuje. A ceny starszych gier z serii GTA nie do końca wskazują na okres, w którym powstały.
Wiele osób po prostu wybierze zdrowy rozsądek ponad emocje i sentyment. Jestem jednak pewien, że nie zabraknie też graczy, którzy postanowią sprawdzić na ile lepiej może dziś wyglądać starszy tytuł. Muszę przyznać, że Sony swoim zestawieniem 8 wspieranych na samym początku gier wywołało nie mniejsze zainteresowanie z mojej strony, aniżeli ponad setka pozycji z Xboksa 360 wspieranych na nowszym Xboksie, a to już o czymś znaczy. Rozmowy ze studiami i dystrybutorami mogą być trudne, ale Microsoft mając już pewną przewagę nad Sony nie może osiąść na laurach, bo wyraźnie widać, że Japończycy nie zamierzają odpuścić.
Zdjęcie z konferencji Sony - Gamespot.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu