Nauka

W tym kombinezonie kosmicznym nie umrzesz z pragnienia. O ile zrobisz jedną, ważną rzecz...

Jakub Szczęsny
W tym kombinezonie kosmicznym nie umrzesz z pragnienia. O ile zrobisz jedną, ważną rzecz...
Reklama

Tak, w tym kombinezonie wody do picia Ci nie zabraknie. Dobrze jednak, abyś przed jego założeniem miał pełny pęcherz. Projekt inspirowany "Diuną" ma na celu wspomóc astronautów podczas długotrwałych misji. Twórcy skafandra, zespół badaczy z Weill Cornell Medicine i Cornell University, wierzą, że ich wynalazek będzie gotowy do użytku przed 2030 rokiem w ramach programu Artemis.

Prototyp skafandra wyposażony jest w system, który zbiera mocz, oczyszcza go i w ciągu zaledwie pięciu minut astronauta do dyspozycji ma wodę pitną. Kluczowym elementem systemu jest zewnętrzny cewnik próżniowy połączony z filtrem pracującym na zasadzie odwróconej osmozy, co zapewnia ciągły dostęp do wody pitnej.

Reklama

NASA przygotowuje się obecnie do misji Artemis III, której celem jest lądowanie załogi na południowym biegunie Księżyca w 2026 roku. Na ISS "recykling" moczu i potu jest standardową procedurą, natomiast astronauci podczas spacerów kosmicznych mają ograniczony dostęp do wody. Autorzy projektu podkreślają, że obecny limit wynoszący 1 litr jest niewystarczający dla dłuższych spacerów kosmicznych, które mogą trwać nawet do 24 godzin w szczególnie awaryjnych sytuacjach.

Nowy system zarządzania płynami ustrojowymi ma zastąpić używane obecnie przez astronautów odzieże o maksymalnej chłonności, czyli specjalne "pieluchy". Dotychczasowe rozwiązania często przeciekają, są niewygodne i skrajnie niehigieniczne — astronauci muszą czasami powstrzymywać się od jedzenia i picia przed spacerem kosmicznym (by nie doszło do "przesikania pieluchy", czy też niespodziewanej, potwornej "dwójeczki"). Nowy system wyposażono w silikonowy zbiornik dopasowujący się do genitaliów oraz wielowarstwową elastyczną bieliznę — to likwiduje problemy polegające nierzadko na kontaminacji rzeczy i żywności kałem i moczem, a także zdarzające się czasem infekcje dróg moczowych, czy też powłok skórnych wokół genitaliów, lub na nich. Dla niektórych zabrzmi to śmiesznie, ale śmieszne zdecydowanie nie jest. Szczególnie w przestrzeni kosmicznej.

System działa poprzez automatyczne uruchomienie pompy próżniowej, która aktywuje się w momencie oddania moczu przez astronautę. Mocz jest następnie kierowany do systemu filtracji, który przetwarza go na wodę z wydajnością do 87%. Do głosu dochodzi potem odwrócona osmoza, która doprowadza do oddzielenia wody od soli, a specjalna pompa oddziela czystą wodę od odpadków. Proces przetworzenia 500 ml moczu zajmuje tylko pięć minut. Oczyszczona woda może być dodatkowo wzbogacona elektrolitami i podawana astronautom jako napój izotoniczny.

Prototyp urządzenia ma wymiary 38 cm na 23 cm na 23 cm i waży około 8 kg — nie jest więc przesadnie ciężki, można go spokojnie nosić na plecach. Jesienią, 100 ochotników z Nowym Jorku przetestuje sprzęt pod kątem wygody i funkcjonalności. Testy będą przeprowadzane w warunkach symulowanej mikrograwitacji, aby zapewnić, że system będzie działał poprawnie w warunkach kosmicznych. Zespół odpowiedzialny za projekt przedstawił jego szczegółowe założenia we Frontiers in Space Technology — polecam uwadze tym, którzy uwielbiają czytać takie rzeczy.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama