Militaria

Morska bitwa laserowa. Tym razem Chiny „ostrzelały” Filipińczyków

Krzysztof Kurdyła
Morska bitwa laserowa. Tym razem Chiny „ostrzelały” Filipińczyków
Reklama

Broń laserowa coraz częściej trafia na wyposażenie maszyn wojskowych. Lasery dużej mocy są skuteczną bronią przeciw dronom powietrznym i morskim. Urządzeń niskiej mocy używa się do destabilizacji sensorów optycznych, a ostatnio także coraz częściej obezwładniania przeciwnika.

Atak laserowy

Najnowsze doniesienia z Azji mówią, że na Morzu Południowochińskim doszło do kolejnej awantury z Chinami w roli głównej. Chiński okręt patrolowy zaatakował laserami marynarzy znajdujących się na pokładzie filipińskiego patrolowca BRP Malapascua.

Reklama

Polecamy na GeekWeek: Czy jest coś gorszego od pająków? Tak, latające robo-pająki SPIDAR

Wszystko miało miejsce niedaleko spornego atolu położonego w pobliżu Filipin, do którego prawa roszczą sobie Chiny. Na atolu Filipiny osadziły stary okręt desantowy, służący jako baza dla stacjonujących tam żołnierzy piechoty morskiej. W związku z tym trzeba zawozić tam kolejne zmiany i dostarczać zapasy.

Tymczasem po renesansie stosunków Filipiny-Stany Zjednoczone Chiny usilnie starają się tym dostawom przeszkadzać. Tym razem ich patrolowiec najpierw przeciął drogę BRP Malapascua, a następnie przez dłuższy czas oświetlał mocnym wojskowym laserem mostek okrętu. Marynarze na mostku zostali chwilowo oślepieni.

Filipiny oskarżyły też chińskich marynarzy o przepprowadzenie niebezpiecznych manewrów w zbyt bliskiej odległości od ich jednostki. Ostatecznie filipiński okręt musiał zawrócić i nie dotarł do Marines. Chiny nie odniosły się do oskarżeń o atak laserowy, oskarżyły jedynie Filipiny o wtargnięcie na „ich” wody terytorialne.

Między atakiem a prowokacją

Tak jak w ciągle trwającej aferze balonowej, Państwo Środka postanowiło użyć tu środka, który przez swoją „miękką” charakterystykę sprawia trudność przeciwnikowi w znalezieniu adekwatnego poziomu odpowiedzi.

O ile w przypadku balonów, po przedostaniu się informacji o nich do wiadomości publicznej, Amerykanie zaczęli je strącać, to ciężko wyobrazić sobie sytuację, w której dowódca filipińskiego okrętu odpowiada na taki atak ogniem. Chiny stosują tę taktykę nie pierwszy raz, a najbardziej znanym przykładem takiego nękania było oślepianie amerykańskich pilotów samolotów transportowych C-130 Herkules, którzy doznali lekkich uszkodzeń wzroku.

Chiny laserem stoją

Najbardziej znanym ręcznym laserem chińskiego wojska był Norinco ZM-87, który potrafił trwale uszkadzać wzrok i był powodem wprowadzenia ograniczeń w używaniu takich konstrukcji w ramach Konwencji Genewskiej. Obecnie produkowane lasery, przynajmniej na Zachodzie, mają ograniczniki czasu działania i mocy.

Reklama

W Chinach powstaje obecnie bardzo dużo nowych konstrukcji tego typu, rząd w Pekinie wydał spore pieniądze na dofinansowanie laserowych projektów. Są spore podejrzenia, graniczące z pewnością, że Kraj Środka nie przejmuje się specjalnie zapisami wiadomej konwencji przy ich projektowaniu.

Szczególnie głośno było o futurystycznie wyglądającym ZKZM-500, który miał być tak mocny, że potrafi błyskawicznie powodować oparzenia, a nawet przepalać zbiorniki. Zachodni specjaliści mocno jednak w to powątpiewają. Chińska policja miała używać tej broni np. do rozpędzania zamieszek, które zdarzały się tam w ostatnim czasie dość często.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama