Mobile

Kodak, Energizer, Pepsi - dzisiaj każdy może "wyprodukować" smartfon

Maciej Sikorski
Kodak, Energizer, Pepsi - dzisiaj każdy może "wyprodukować" smartfon
17

Kilka tygodni temu Tomasz informował, że Pepsi przymierza się do wypuszczenia na rynek smartfonu. Powiedzieli "A", przyszedł czas, by powiedzieć "B". Media od wczoraj informują o smartfonie z logo znanej marki. Sprzęt pojawi się w Chinach i będzie tani. Jaki wpływ na produkt ma udział Pepsi w projek...

Kilka tygodni temu Tomasz informował, że Pepsi przymierza się do wypuszczenia na rynek smartfonu. Powiedzieli "A", przyszedł czas, by powiedzieć "B". Media od wczoraj informują o smartfonie z logo znanej marki. Sprzęt pojawi się w Chinach i będzie tani. Jaki wpływ na produkt ma udział Pepsi w projekcie? Pojawi się logo i będzie szum. Tyle. Należy się przy tym spodziewać, że takie zabiegi będą powtarzane - może za jakiś czas któraś z firm zacznie rozdawać smartfony w ramach gadżetu reklamowego?

Co szykuje Pepsi?

Na dobrą sprawę Pepsi nie szykuje nic. Korporacja daje logo, sprzęt przygotowuje producent z Chin. Co ciekawe, duet nie zamierza produkować partii smartfonów i liczyć na to, że ktoś je kupi - postanowiono na crowdfunding. Chociaż to słowo średnio tu pasuje, wolę "przedsprzedaż". Będą chętni, będzie sprzęt. Zainteresowania brak? Firmy podziękują. Zakładam przy tym, że projekt uda się zrealizować, bo zaproponowano naprawdę atrakcyjne ceny: pierwszy tysiąc chętnych może kupić telefon za około 110 dolarów, kolejny tysiąc zapłaci o kilkadziesiąt dolarów więcej, potem przekraczamy granicę 200 dolarów. Ale przekraczamy nieznacznie i chyba na tym poziomie zostajemy. Nie jest drogo - zwłaszcza, gdy weźmiemy pod uwagę parametry sprzętu.

Smartfon otrzymał 5,5-calowy wyświetlacz w rozdzielczości 1920x1080 pikseli, ośmiordzeniowy procesor MediaTek MT6792 o taktowaniu 1,7 GHz, 2 GB pamięci operacyjnej oraz 16 GB pamięci wewnętrznej (można rozszerzać z pomocą karty microSD, ale wtedy rezygnuje się z opcji dualSIM). Do tego dwa aparaty (główny 13 Mpix i przedni 5 Mpix), akumulator o pojemności 3000 mAh. Warto wspomnieć o modułach Wi-Fi, Bluetooth, GPS i LTE. Komponenty zamknięto w metalowej obudowie o wymiarach 152,2х76,2х7,7 mm, całość waży 158 g. Smartfon ma być dostępny w kilku wersjach kolorystycznych. Jeśli trafi na rynek to z platformą Android w wersji 5.1 oraz firmową nakładką.

Nie ma się w sumie nad czym rozpisywać - ten smartfon nie wyróżnia się niczym szczególnym. Tworzy go mało znany producent, Pepsi niewiele od siebie daje (chociaż na to różnie można patrzeć - logo jest tu chyba jedynym ciekawym elementem. Prócz ceny), urządzenia raczej nie zobaczymy na naszym rynku. Chyba, że ktoś kupi je w Chinach. Duet tworzący sprzęt nie naraża się na wielkie straty, jeśli się uda, to zarobi, jeśli nie... szat pewnie nie będą rwać. Przyznam, że bardziej niż ten sprzęt zainteresował mnie mechanizm, który wkrótce może zyskać na popularności.

Każda firma może mieć swój smartfon

Na początku roku oglądałem smartfon Kodaka. Kilka tygodni później pisałem o inteligentnym telefonie z logo Energizera. Teraz mamy Pepsi, możliwe, że po drodze pojawił się jeszcze jakiś sprzęt tego typu. Czyli jakiego? Tworzonego przez firmę, która wcześniej ze smartfonami miała niewiele wspólnego. Właściwie na zamówienie takiej firmy. Korporacja daje markę, jakaś chińska firma składa sprzęt i dokleja logo, produkt gotowy. Za chwilę mogą się pojawić telefony z logo firm motoryzacyjnych, zespołów sportowych, producentów żywności czy sprzętu sportowego. I nie będą to pojedyncze przypadki - mam na myśli masową produkcję.

Najpierw duże brandy, potem przyjdzie czas na te mniejsze. Firmy mogą się na tym polu wzajemnie napędzać: skoro konkurencja ma, to czemu my nie mamy? I telefon do producenta z Chin. Za miesiąc przyjeżdża partia smartfonów z logo producenta obuwia... Trochę przesadzam, ale jestem przekonany, że po Pepsi przyjdzie czas na kolejne marki. A klienci mogą być zainteresowanie tymi urządzeniami. Bo czym się wyróżnić w gronie znajomych, jeśli nie logo? Parametry są takie same, system operacyjny też. Jeśli będzie dobra cena i brand lubianej firmy to klient może się skusić.

Nastały takie czasy, że wyprodukowanie smartfonu nie stanowi większego problemu, trudno tu mówić o jakichś barierach technologicznych. Postęp.

Telefon w płatkach, telefon rozdawany na targach

Pisałem kilka dni temu o smartfonie za 10 dolarów - taki produkt zaoferował klientom Walmart. Zaszaleli, ale pewnie się zwróci (to niezła reklama w ważnym dla firmy czasie). Za jakiś czas w Indiach ma się pojawić urządzenie za około 15 dolarów. Produktów w takich cenach powinno przybywać. Będzie coraz taniej i na coraz większą skalę. W efekcie może dojść do tego, że smartfony staną się gadżetami reklamowymi. Teraz firmy rozdają pendrive'y, za jakiś czas mogą rozdawać inteligentne telefony. Jednocześnie smartfon będzie dodawany do kraty piwa albo 10 paczek chipsów, posłuży za lep na klienta. Ten ostatni dostanie go po zebraniu 20 kuponów z opakowania produktu albo podczas loterii urządzanej w sklepie. Przez jakiś czas może się nawet utrzymywać przeświadczenie, że wygrało się/dostało się drogie urządzenie. Bo to przecież smartfon - kilka lat temu prawdziwy luksus. Sęk w tym, że to było kilka lat temu...

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

SmartfonSprzęt mobilny