Na rynku nie brakuje obecnie solidnych rozwiązań w postaci dysków. Od kilku tygodni kopie zapasowe w podróży (i nie tylko) powierzam niewielkiej konstrukcji od Kingston. Ten dysk czaruje rozmiarem, wagą i... uniwersalnością.
Ostatnie lata to w moim wykonaniu coraz więcej... dysków. Jestem jednym z tych, którzy mają bardzo umiarkowane zaufanie do usług służących do przechowywania plików w chmurze. Tak, korzystam z nich — ale zawsze liczę się z tym, że dokumenty tam przechowywane mogą z dnia na dzień wyparować. Dlatego moje główne kopie zapasowe zawsze mam na lokalnych dyskach. A od kiedy robię coraz więcej zdjęć — nagle potrzebuję coraz więcej miejsca.
Popularni fotografowie regularnie dzielą się swoimi sposobami na to jak nie utracić zdjęć. Oczywiście wszystko sprowadza się do robienia kopii zapasowych: ale jak? W jakich ilościach? W jakiej formie? — tutaj jest sporo rozbieżności. Lwia część z nich jednak akcentuje, że wykonując sesje fotograficzne bez thetheringu — zawsze korzystają z dwóch kart pamięci. Tak wiecie, na wypadek, gdyby jedna postanowiła wyzionąć ducha w najmniej oczekiwanym momencie. Edycja zawsze trochę zajmuje i lubi odwlekać się w czasie. Dlatego też poza skopiowaniem treści na komputer - ZAWSZE dbam o kopię zapasową. Podobnie zresztą jak większość fotografów, którzy nie rozstają się z zewnętrznymi dyskami. Mam takich pamięci kilka - od różnych firm i w... obudowach różnych firm. Ale kilka miesięcy temu pomyślałem, że chciałbym mieć jeden nieco sprawniejszy. Uszczelniony, zabezpieczony i mniejszy od tego, co spoczywa w moich szufladach.
Z tej okazji rozważałem kilka modeli. Jeden w ostatnich miesiącach ma problemy techniczne i ludzie skarżą się, że ostatnim partiom trudno zaufać. Inny miewa mieszane recenzje. Ostatecznie padło na Kingston XS2000. Dysk, który pojawił się również w przyborniku jednego z artystów których śledzę i zachwalał jego działanie. "Na papierze" spełniał wszystkie moje wymagania. A jak sprawy miały się w rzeczywistości?
Kingston XS2000 — pierwsze wrażenia
Testowana przeze mnie wersja dysku Kingston XS2000 to wariant 2TB. I nie będę ukrywał, że od wejścia dysk zachwycił mnie swoją formą. Najzwyczajniej w świecie konstrukcja urzeka rozmiarem (69,54 x 32,58 x 13,5mm) i wagą (około 29 gramów). Jest kieszonkowa, lekka i można ją zabrać ze sobą absolutnie wszędzie bez większego wysiłku i kombinacji. Obudowa stworzona jest z metalu i tworzyw sztucznych. I nie, nie będzie to jeden z dysków który możecie zapewnić ekstremalne warunki i nie obawiać się o to, że nic się z nimi nie stanie. Ale dostępne w zestawie silikonowe etui pozwoli uchronić urządzenie przed przypadkowymi obtłuczeniami, poza tym zaś sprzęt jest odporny na zachlapania (IP55). Kąpać się z nim nie możecie, ale gdy złapie was monsunowa ulewa i delikatnie przemoknie wam plecak/kurtka/etui — nie powinniście mieć powód do obaw.
Sam dysk jest malutki — i posiada jedno złącze USB typu C. Urządzenie podłączamy odpowiednim przewodem. W zestawie jest krótki przewód USB-C <-> USB-C.
Kingston XS2000 — specyfikacja techniczna
Interfejs | USB 3.2 Gen 2x2 |
Szybkość1 | Odczyt 2000MB/s, zapis 2000MB/s |
NAND | 3D |
Pojemność2 | 500GB, 1TB, 2TB (testowany), 4TB |
Wymiary | 69,54 x 32,58 x 13,5mm |
Ciężar | 28,9g |
Materiał obudowy | Metal i tworzywo sztuczne |
Termasuk | Selubung karet dan kabel USB-C ke USB-C 12” |
Temperatura pracy | 0°C ~ 40°C |
Temperatura przechowywania | -20°C ~ 85°C |
Gwarancja/pomoc techniczna5 | Ograniczona pięcioletnia gwarancja z bezpłatną pomocą techniczną |
Zgodność z systemami operacyjnymi6 | Windows® 11, 10, 8.1, macOS (v.10.14.x +), Linux (v. 2.6.x +), Chrome OS™, Android™, iOS/iPadOS® (v.13+), Konsol Gaming |
Kingston XS2000: do komputera, do tabletu, do smartfona
Zależało mi na dysku, który nie tylko będzie mały, lekki i pojemny, ale także bezproblemowo skorzystam z niego na całym szeregu urządzeń po które na co dzień sięgam. Mowa zarówno o komputerze, tablecie jak i smartfonie. Wspomniałem już wyżej, że jestem dość przewrażliwiony jeżeli chodzi o robienie kopii zapasowych. Dlatego w podróży, gdzie nie mam dostępu do NAS, a często o wysokiej jakości internet pozwalający sprawnie zrobić kopię zapasową kilkudziesięciu gigabajtów danych, posiłkuję się dodatkowymi urządzeniami. iPad jest w tym zadaniu niezwykle pomocny. Kopiowanie wyselekcjonowanych na komputerze RAWów na iPada trwa chwilę. A co ważne: nic nie stoi też na przeszkodzie, by podłączyć dysk do smartfona i zrobić kolejną kopię zapasową.
Poza tym, że dysk służy do robienia kopii zapasowych, to idealnie sprawdza się także do nagrywania wysokiej jakości wideo po podłączeniu do iPhone 15 Pro. Najnowsze modele: iPhone 15 Pro oraz iPhone 15 Pro Max oferują opcję nagrywania materiałów ProRes na zewnętrznych nośnikach. A niewielkie rozmiary i waga dysku bez wątpienia ułatwiają korzystanie z tej możliwości.
Do kopii zapasowych i edycji bezpośrednio na nim
Jako że mój komputer nie czaruje ilością miejsca na dysku, bo mowa tu o podstawowym wariancie MacBooka Pro z 2021 oferującym 512 GB na dane, zewnętrzny dysk często jest moim przyjacielem, zwłaszcza w kwestii materiałów wideo. Nie kleję ich na potęgę jak redakcyjni koledzy, ale czasem zdarza mi się nazbierać nieco materiału. Dlatego edycja bezpośrednio na nim - czy to zdjęć, czy wideo, okazuje się pomocą na wagę złota.
Kingston XS2000 bez maksymalnej prędkości na moim komputerze. Ale wciąż jest ekspresowo
Dobrze, wyżej napisałem w jaki sposób ja korzystam z dysku. I że w mojej opinii — jego szybkość jest wystarczająca, bowiem nawet kopiowanie kilkudziesięciu gigabajtów danych trwa do kilku minut pomiędzy urządzeniami z których korzystam. Recenzując dyski nie może jednak zabraknąć benchmarków — w tym wypadku: BlackMagic Disk Speed Testu oraz . AmorphousDiskMark. Popularnych narzędzi szeroko wykorzystywanych w temacie.
Jak widać — wartości są o połowę mniejsze, niż te podawane przez producenta. Najpierw zakładałem że problem może leżeć w kablu lub kopii dysku — jednak kilka minut z Google szybko wyprowadziło mnie z błędu. Winnym jest... mój komputer. MacBooki Pro z M1 Pro nie obsługują standardu USB 3.2 Gen 2x2 (20 Gbps) i oferują wyłącznie jej połowę.
Dla tych którym zależy na benchmarkach i wyższej szybkości — dobre wieści. Według innych recenzentów, na sprzętach obsługujących lepsze standardy — nie ma problemów i obietnice producenta są spełnione.
To ten dysk, który zawsze pakuję do plecaka gdy wybieram się na małe i duże podróże
Z dysku Kingston XS2000 mam okazję korzystać od kilku tygodni i bez wątpienia oferuje on wszystko to, czego oczekuję od przenośnego dysku. Nie jest żadną tajemnicą, że w przypadku takich urządzeń to nie sprint, a maraton — i ważnym jest pewność i bezpieczeństwo danych na przestrzeni czasu. Mimo wszystko — póki co urządzenie nie dało żadnych powodów do zmartwień. Podczas wakacyjnych wypadów było idealnym kompanem do sprawnego tworzenia kopii zapasowych i współpracowało się z nim bez najmniejszego problemu. Jeżeli zatem szukacie uniwersalnego dysku, sprawnego, małego, lekkiego i poręcznego jako "pełnej" konstrukcji — to jedna z najmocniejszych propozycji na rynku. I bez wątpienia nie możecie obok niej przejść obojętnie.
- niewielki rozmiar i waga;
- opcja odłączenia kabla, przez co transport staje się jeszcze wygodniejszy;
- kilka wariantów do wyboru (500GB, 1TB, 2TB (testowany), 4TB).
- silikonowa powłoka to dodatek, który można zdjąć;
- mógłby być jeszcze lepiej zabezpieczony.
-
Dysk do recenzji udostępniony został przez firmę Kingston
Wpis zawiera linki afiliacyjne
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu