Posiadacze Kinectów mogą zacierać dłonie. Niebawem nie tylko podłączą je do komputerów z Windowsem, ale też wykorzystają potencjał. Właśnie udostępnio...
Kinect atakuje Windows: aplikacje w sklepie, przejściówka USB i finalna wersja SDK
Posiadacze Kinectów mogą zacierać dłonie. Niebawem nie tylko podłączą je do komputerów z Windowsem, ale też wykorzystają potencjał. Właśnie udostępniono finalne SDK, a oprócz niego pojawiły się pierwsze aplikacje w Windows Store. Na wybranych rynkach (w tym w Polsce) debiutuje natomiast przejściówka USB. Inwazję na Windows można uznać za rozpoczętą.
Microsoft się zbierał i zbierał. Kinect w tym czasie tracił zainteresowanie mediów i samych graczy. Punktem kulminacyjnym było wprowadzenie na rynek Xboksów One bez kontrolera ruchu. Ale firma z Redmond nie daje za wygraną i ma rację, bo tkwi w tym ogromny potencjał, a wersja 2.0 kontrolera radzi sobie coraz lepiej. Najwyraźniej na tyle dobrze, aby trafić do Windows, co właśnie staje się faktem.
Microsoft nie próżnuje. Wczoraj do Windows Store trafiły trzy pierwsze aplikacje, które potrafią wykorzystać możliwości Kinecta. Pierwsza nosi nazwę YAKiT i pozwala na tworzenie krótkich zabawnych animacji z użyciem fotografii. Druga, Kinect Evolution to raczej demonstracja możliwości kontrolera - możemy zobaczyć w jaki sposób analizuje nasz ruch i rozpoznaje lokalizację w pomieszczeniu. Ostatnia z nich, 3D Builder pozwala na skanowanie obiektów lub osób i przekształcanie ich w obiekty 3D, które można potem wydrukować np. na drukarce 3D. Brzmi futurystycznie i niesamowicie, choć grono odbiorców jest pewnie mocno zawężone.
Aby jednak skorzystać z tych aplikacji musimy, jakoś podłączyć Kinecta do komputera. I tutaj z pomocą przychodzi oficjalna przejściówka, która pozwala na korzystanie z kontrolera przy użyciu dowolnego portu USB 3.0. Na rynku amerykańskim wyceniono ją na 49 dol. W Polsce będzie dostępna za... 200 złotych. Drogo, to prawda. Ale w zamian otrzymujemy możliwość wykorzystania Kinecta od Xboksa w sposób identyczny jak tego, który trafi na półki sklepowe domyślnie z końcówką USB i oprogramowaniem dla Windows. Microsoft zapewnia, że nie ma między nimi żadnej różnicy.
Udostępniono również finalną wersję Kinect SDK, którą za darmo może pobrać każdy programista zainteresowany tworzeniem aplikacji dla Kinecta. O wersji poglądowej, o której pisałem latem wprowadzono tutaj ponad 200 poprawek i ulepszeń. Microsoft intensywnie zachęca deweloperów do tego, aby zainteresowali się platformą. Trudno jednak powiedzieć, czy aplikacje dla Windows wykorzystujące Kinecta uruchomimy również na Xboksie. Byłaby to oczywiście bardzo komfortowa sytuacja - zarówno dla użytkowników jak i twórców, którzy zyskaliby dodatkowy kanał dystrybucji.
Warto wspomnieć też o dwóch nowych partnerach w tym przedsięwzięciu. Care Innovations, spółka joint venture Intela oraz GE ma wspomóc Kinecta swoimi rozwiązaniami zaprojektowanymi z myślą o seniorach i ludziach chorych. Mowa tutaj o różnego rodzaju ćwiczeniach terapiach i im podobnych, o których więcej można przeczytać na stronie projektu RespondWell. Ubi Interactive specjalizuje się natomiast w rozwiązaniach edukacyjnych, jak interaktywne tablice dla nauczycieli. Firma będzie rozwijała oprogramowanie dla Kinecta w tym kierunku. W chwili obecnej z pierwszych wersji ich aplikacji korzysta 26 tys. uczniów w Meksyku.
Plan Microsoftu jest ambitny ale i przekonujący. Można traktować Kinecta jako gadżet i zabawkę, która dla hardkorowego gracza nie ma żadnej wartości. Na szczęście nie tylko takie osoby są odbiorcami Xboksa One oraz samego kontrolera. I tutaj Microsoft szuka swojej szansy, czyniąc z Kinecta coś więcej niż tylko zabawkę i źródło rozrywki. Taka wizja wydaje się bardzo rozsądna i przy konsekwentnej realizacji ma szansę wypalić. Jako posiadacz tego urządzenia, trzymam kciuki.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu