Czasami w pogoni za informacjami, umykają nam wiadomości, które tak naprawdę są najistotniejsze, bowiem mają bezpośredni wpływ na nasze życie. Co z te...
Czasami w pogoni za informacjami, umykają nam wiadomości, które tak naprawdę są najistotniejsze, bowiem mają bezpośredni wpływ na nasze życie. Co z tego, że Google Glass dostają kolejne aplikacje, skoro nic nie wskazuje na to, abym kiedykolwiek z nich skorzystał. Dużo istotniejsza jet technologia wokół mnie, która sprawia, że codzienne zadania stają się prostsze, a rzeczy uciążliwe, stają się bardziej znośne.
Przyznam szczerze, że do niedawna nie wiedziałem o istnieniu aplikacji, o niefortunnej nazwie "Warszawa 19115". Nazwa o tyle kiepska, że trudna do zapamiętania. Drugim grzechem apki jest to, że nie jest odpowiednio rozreklamowana w moim mieście, dowiedziałem się o niej od kolegi przypadkiem. Gdy już jednak wyraziłem moje główne zarzuty na samym początku wpisu, przejdźmy do pozytywów, o których znacznie lepiej opowiadać. A w tym przypadku jest ich wiele. Ale po kolei.
Mniej więcej pół roku temu serwis AntyApps pisał o aplikacji "Warszawa 19115" w momencie jej debiutu. Jest to oficjalna aplikacja Miasta Stołecznego Warszawy, która służy do zgłaszania usterek, które z punktu widzenia władz miasta są istotne. Na liście możliwych zgłoszeń znajdziemy: zdewastowane mienie, dziurawe drogi, awarię komunikacji miejskiej, problemy z odśnieżaniem, dewastacje zielenie i jeszcze kilka innych. Gdy AntyApps opisywał aplikację, dostępna była jedynie dla systemu Android, jednak z biegiem czasu władze Warszawy nie zrezygnowały z rozwijania aplikacji i obecnie mamy możliwość pobrania jej na najważniejsze mobilne systemy operacyjne. Co więcej jest również możliwość zgłaszania z przeglądarki internetowej. Na samym początku duży plus.
Aplikacja jest bardzo prosta, a nawigacja bardzo łatwa. Krok po kroku jesteśmy prowadzeni za rękę, tak aby zminimalizować ryzyko jakichkolwiek kłopotów z aplikacją. Robimy zdjęcie zgłaszanego problemu, może to być na przykład dziura w jezdni, jak ta poniżej.
Opisujemy zgłaszany przez nas problem, wystarczy lakoniczny komunikat i wysyłamy zgłoszenie. Aplikacja sama pobierze lokalizację, w której się znajdujemy nam pozostaje jedynie potwierdzić, że jest to miejsce zgłaszanej usterki. Banalna sprawa.
Postanowiłem zatem przetestować, na ile aplikacja rzeczywiście spełnia swoją rolę i czy w ogóle ktokolwiek po drugiej stronie ktokolwiek odbiera zgłoszenia, a jak odbiera to co z nimi robi dalej. Za królika doświadczalnego posłużyła mi sfotografowana wcześniej dziura umiejscowiona w okolicach przejścia dla pieszych, która w deszczowe dni straszyła przechodniów, chlapiąc za każdym razem, gdy jakiś samochód na nią najechał. Zgłoszenie zostało wysłane, pozostało zatem czekać na efekty bądź ich brak.
Jakież było moje zdziwienie następna dnia, gdy w drodze do firmy natknąłem się na ten obrazek.
Dziura w ciągu nie całej doby została załatana. Może nie przy użyciu jakiś bardzo wyrafinowanych narzędzi, praca wygląda raczej na doraźną poprawkę, jednak fakt jest faktem: dziura została załatana i przynajmniej przez kilka tygodni nie będzie chlapać na przechodniów i nie będzie urywać zawieszenia kierowcom. Mały sukces w moim pięknym mieście. Władzom Warszawy należą się wyrazy szacunku, chcą iść z duchem czasu, a ich system działa bez zarzutów. Teraz pozostaje tylko przeszkolić drogowców w łataniu dziur.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu