Felietony

Kiedy tylko mogę, płacę PayPalem. Dzięki niemu nie straciłem ostatnio 1000 PLN

Kamil Świtalski
Kiedy tylko mogę, płacę PayPalem. Dzięki niemu nie straciłem ostatnio 1000 PLN
Reklama

PayPal nigdy nie cieszył się wielką popularnością nad Wisłą. Ale kiedy tylko mogę, płacę za jego pośrednictwem zarówno lokalnie, jak i zagranicą.

Świat bardzo się zmniejszył, od kiedy za stosunkowo niewielką cenę przesyłki można zrobić zakupy nawet w najodleglejszych zakątkach. Sam regularnie robię zakupy zagranicą — i to nie tylko na Amazonie czy w obrębie Unii Europejskiej. Wysyłanie maili do Urzędu Celnego by wyspowiadać się z zawartości przesyłki mam już opanowane, a opuszczając placówkę Poczty Polskiej gdy odbieram zatrzymane paczki przepraszam ludzi którzy utknęli za mną w kolejce bo... cały ten proces trwa nienaturalnie długo. Od kiedy zacząłem robić zagraniczne zakupy zmieniło się wiele, ale jednego nie zmieniam. Kiedy tylko mogę, płacę PayPalem.

Reklama


Kiedy tylko mogę, płacę PayPalem. Kiedy coś pójdzie nie tak to wiem, że mogę na nich liczyć

Staram się robić zakupy u zaufanych sprzedawców. Przed zakupami na drugim końcu świata zasięgam opinii — zarówno znajomych, jak i tych dostępnych w sieci. Są jednak rzeczy których przewidzieć się nie da. Przez lata byłem zadowolonym klientem pewnego japońskiego sklepu. Od kiedy pamiętam robili tam zakupy moi znajomi, a w sieci roiło się od pozytywnych opinii na jego temat. Nie miałem więc najmniejszych oporów przed złożeniem tam zamówień przedpremierowych i wcześniejszego ich opłacenia, bo i dlaczego miałbym mieć - przez lata wszystko działało jak należy. Działało, ale przestało — i od kilku tygodni napływały do mnie bardzo niepokojące wieści, jakby sklep zostawiał swoich klientów na lodzie, ignorował ich wiadomości oraz prośby o zwrot pieniędzy. Kiedy więc kilka dni po premierze nie wysłali mojego zamówienia - podjąłem próbę kontaktu. Nic. Pracownik z czatu nie był w stanie mi pomóc i odsyłał mnie do formularza. Na formularze nikt nie odpowiadał. Spróbowałem więc odzyskać swoje pieniądze za pośrednictwem centrum rozstrzygania PayPal.

Kiedy i tam sprzedawca nie odpowiedział, przekształciłem spór w roszczenie. A po kilkunastu dniach otrzymałem zwrot pieniędzy na kartę, za pośrednictwem której dokonałem płatności. Prawie tysiąc złotych wrócił na moje konto, ufff.


PayPal robi to dobrze - dlatego lubię płacić przez ich platformę

Nie posiadam konta walutowego, dlatego przez wiele lat z niedowierzaniem patrzyłem na to jak niekorzystne są przeliczniki PayPala. Od czasu korzystania z Revoluta i podpinania tam karty - problem właściwie przestał dla mnie istnieć. I tak, doskonale zdaję sobie sprawę z opcji chargeback dla kart płatniczych — ale dzięki czytelnemu centrum rozstrzygania gdzie każda ze stron może wymienić ze sobą wiadomości, wybieram tę opcję. Tym bardziej, że PayPal jeszcze nigdy mnie nie zawiódł — i piszę to nie tylko w oparciu o przygodę z ostatnich dni, ale kilka lat korzystania z usługi. W ten sposób udało mi już wcześniej dotrzeć (i wyjaśnić) sprawy ze sprzedawcami, którzy nie reagowali na inne próby kontaktu. To po prostu działa, a nawet jeśli coś idzie nie tak jak trzeba (ostatnia przygoda to dwa spory, z których jeden utknął w systemie) — polski support w mig pomógł, ręcznie zgłosił wszystko gdzie trzeba — i kilkanaście godzin później w centrum rozstrzygania sprawa była gotowa.

PayPal nie jest narzędziem idealnym — ale doskonale rozumiem, dlaczego wszyscy tak chętnie po niego sięgają

Kiedy sprzedaję coś za granicą - właściwie każdorazowo rozliczamy się PayPalem. Kupujący czują się pewniej, a ja... po prostu do ceny doliczam kilka procent, bo przecież usługa musi się z czegoś utrzymywać - więc od każdej transakcji pobiera prowizję. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że ten kij ma dwa końce i zdarzają się także kupujący (niesłusznie) otwierający spory, przez co poszkodowanymi są... sprzedawcy — bo tak decyduje PayPal. O przewalutowaniach także można rozprawiać i rozprawiać, ale ostatnia przygoda nauczyła mnie, że warto znać usługi i korzystać ze wszystkich opcji, które oferują. Tym bardziej że w przypadku drugich zakupów brakowało tylko kilka dni do końca okresu ochronnego którym byłem objęty — taka oferta pomocy ze strony PayPala nie trwa wiecznie, warto o tym pamiętać. No i kolejna nauczka, że nie ma co płacić z góry - bo nawet jeśli dzisiaj wszystko działa jak należy, za miesiąc może przestać...

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama