Felietony

Nie, drogie Vivo. Nie potrzebujemy tabletów z Androidem

Paweł Winiarski

Pierwszy komputer, Atari 65 XE, dostał pod choinkę...

Reklama

Kto by pomyślał, że w 2021 roku dowiem się, że kolejny producent smartfonów planuje wypuścić swój tablet, pierwszy tablet. Jakbym cofnął się w czasie.

Era post-PC nadeszła, ale nie dzięki tabletom

Hasło "era post-PC" było mocno nadmuchane. Podobnie jak inne promowane przez media trendy mające całkowicie odmienić nasze podejście do elektroniki. I to właśnie tablety miały zabić komputery, producenci wręcz oszaleli pokazując nowe urządzenia, a kupowanie tabletu było w modzie. Nikt tak naprawdę nie wiedział do czego go potrzebuje, co może na nim zrobić, ale sprzedaż się kręciła. Ba, nawet w Polsce powstawały serwisy technologiczne mające w nazwie tę właśnie kategorię sprzętu (pozdrawiam Kasię). Jeśli jednak spojrzeć na to, co faktycznie ludzie kupowali, najczęściej chodziło jednak o ultra-tanie urządzenia, które przycinały już po wyciągnięciu pudełka. Na takim sprzęcie można było jedynie oglądać YouTube, zgrać jakieś pliki wideo i pograć w bardzo proste gry. Ostatecznie tanie tablety przejęły dzieci, a dorośli wrócili do swoich komputerów. Mówię jednak o rynku tabletów z Androidem, bowiem Apple ze swoimi iPadami poradziło sobie rewelacyjnie i zdarzało mi się słyszeć na lotniskach pytanie "czy mam w plecaku iPada". Nie tablet, ale właśnie iPada. Stał się on więc synonimem tego segmentu urządzeń i do dziś sprzedaje się najlepiej, przez co zdominował rynek.

Reklama

Patrząc jednak szerzej na hasło "era post-PC" i za klasycznego PC-ta biorąc duże stacjonarne pudło, wygląda to nieco inaczej. Cienkie i lekkie ultrabooki przestały być towarem dla dobrze zarabiających biznesmenów i dyrektorów banków, stając się normalnym domowym komputerem i nieodłącznym narzędziem pracy przeciętnego człowieka siedzącego za tak zwanym biurkiem. Dodatkowo mnóstwo aktywności, tych prywatnych i służbowych, przeskoczyło na małe ekrany smartfonów. Te potrafią dziś prawie to samo co komputer i jeśli ktoś nie korzysta z dużych programów wymagających dodatkowo dużej mocy obliczeniowej, daje radę pracować z poziomu smartfona. Co więcej - popularne narzędzie doczekały się wersji mobilnych, które nie są oczywiście kopią 1:1, ale oferują bardzo duże możliwości. Gdzie w tym wszystkim są tablety, szczególnie te z Androidem? Nigdzie. A i generalnie o tym, że najlepszym tabletem jest iPad pisaliśmy już wielokrotnie - niezależnie od tego czy mówimy o modelu pro, czy tanim "szkolnym/budżetowym" modelu - tak po prostu jest, nie nawet co o tym dyskutować

Vivo postanowiło zrobić swój pierwszy tablet. Serio

Jeśli wierzyć serwisowi ithome, Vivo pracuje nad własnym tabletem i zamierza go wypuścić w czwartym kwartale tego roku, celując z początkiem sprzedaży w okres świąteczny. Myśląc pewnie, że wszyscy będą chcieli wrzucić ich nowe urządzenie do pudełek, przewiązać tasiemką i położyć pod choinką. Tyle tylko, że tak się nie stanie.

O tym, że firma faktycznie pracuje nad urządzeniem przekonuje patent, który możecie zobaczyć poniżej.


Tablet Vivo miałby być zamknięty w zgrabnej, bezramkowej obudowie posiadającej duży moduł aparatu na pleckach - podobny do tego z flagowego Vivo X60 Pro. Czy Vivo zdecyduje się na najmocniejszy androidowy procesor Snapdragon 888? Tego nie wiemy, ale startując z zupełnie nowym urządzeniem można celować albo w segment pro i wtedy umieścić w środku wszystko, co najlepsze - albo w segment budżetowy i iść na kompromisy. Jestem bardzo ciekawy, na jaki scenariusz zdecyduje się Vivo. Dodanie ekranu z odświeżaniem 120 Hz to oczywiście świetny pomysł, ale odbije się na cenie. A naprawdę trudno mi uwierzyć żeby firma była w stanie zachęcić do zakupu osoby zdecydowane na najdroższe wersje tabletów. Obstawiam, że użytkownicy "pro" będą raczej celować w urządzenie z ugruntowaną pozycją na rynku, czyli iPada Pro.


Czy potrzebujemy kolejnego tabletu z Androidem?

Moim zdaniem nie. Na tej platformie króluje Samsung i choć ma w ofercie naprawdę udane urządzenia, to jednak system operacyjny Google jest ich najgorszym elementem. Minęło tyle lat, tylu producentów stworzyło swoje tabletowe nakładki, a jednak wciąż tablety z Androidem wydają się przerośniętymi smartfonami i nie oferują niczego więcej. Nazwiecie mnie fanbojem Apple, ale po kupieniu ponad 2 lata temu budżetowego iPada 9,7 (który zastąpił mi leciwego iPada 3) byłem z niego tak zadowolony, że w tym roku wylądował w domu drugi tablet w postaci nowszego, nieco większego...budżetowca od Apple. A ja cały czas zastanawiam się, czy nie wymienić 9,7 na model Pro, choć mocno czekam na lepsze odświeżanie ekranu w iPadzie Air. Sprzętu z Androidem nie brałem nawet pod uwagę i nie spotkałem ostatnio nikogo, kto decydując się na tego typu urządzenie, nie wybrał iPada.

Reklama

Czy jest więc sens żeby Vivo pracowało nad swoim pierwszym tabletem i wypuszczało go na rynek? Moim zdaniem nie.

źródło

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama